Dziś sobie pomatkowałam na wycieczce. Trudna to rola! Przynajmniej kiedy na pokładzie ma się bunt czterolatka- o ile taki istnieje!
Michaś odmawia słuchanie, ucieka, nie słucha tgego co do niego mówię itp. Żle się dzieje w naszym państwie!
Sama wycieczka udana. Dzieciaczki użyły mega wielkiego placu zabaw! Były lody i rejs łódeczką po basenie;)
BYła wielka zjeżdżalnia:
I oczywiście były dinozaury:)
Ogólnie na plus oprócz momentów nieznośnego zachowania juniora!
Dziś sił nie mam na więcej treści:)
Wybaczcie:)