Michaś się rozchorował. Do tej pory tylko katar miał.Dzisiejsza noc kiepska, kiepski poranek...Poszedł do przedszkola-nie miałam go z kim zostawić...na 15 lekarz. Jutro już umówiłam Ciocię bo ma wolny dzień...Na czwartek i piątek opieka i nie wiadmo, czy na tych dwóch dniach się skończy... I jak ja mam rozwijać zawodowe skrzydła? Jak coś zaplanuję...trafia w łeb sprawa!Juro szefmnie deleguje na pewną uroczystość i musze byc. Dobrze, że Ciocia mi pomoże.
Dzis zatem musze wyrobić trzydniową normę w pracy.
Ogólnie niespecjalnie mam dziś ochotę na uśmiech....