Blogi »
Mama w pracy i po pracy oraz...syn
-
Nadesłane przez: castilla
dnia 10-12-2010 07:27
...i śnieg, ...i śnieg. Wczoraj makabra - TIR-y nie mogące podjechać pod górkę i pół godziny w korku, na kilometr przed biurem...ale staliśmy wszyscy. Wszyscy się spóźnili do pracy, więc nie byłó problemu - tak jakby to był odosobniony przypadek.
Dziś już miało być lepiej, ale też w nocy posypało. Znowu nie byłam tego świadoma, bo padłam spać z dzieckiem po 20stej i nie widziałam, że zasypało. Podobno padało w okolicach 22-giej.
Ale wyjechałam wcześniej, przede mną nic nie jechało i byłam w pracy pierwsza , 20 minut przed czasem.
Tym razem niespodzianka, bo pracownicy z kolei nie odśniezyli parkingu i znowu coś sie dzieje, "w interesie"...
Nic nie moze być idealnie, ale jak się okazuje - musi być nadzór. Ludzie potem twierdzą, że ktoś się ich czepia, ale bez tego jakos czasem ciężko im coś zrobić. Bez przysłowiowego postawienia "przed nosem".
A potem..., że się "czepiają"...Tyle, że też mają taką pracę...
© 2008-2024 MedFood Group SA
Do góry
Chcesz być na bieżąco z Familie.pl?
zamknij
Dołącz do nas na Facebooku