Blogi »
Mama w pracy i po pracy oraz...syn
-
Nadesłane przez: castilla
dnia 01-12-2010 09:29
...dziś rano mróz, prawie -20 stopni. Miłoszek obudził się po piątej i musiałam się ubierać, nie zwracająć na niego uwagi. Z jednej strony to dobrze, że się obudził. Przynajmniej nie jechał "na śpiocha" i nie był to dla niego taki szok termiczny. Dzielnie siedział w samochodziku. Troszkę tylko rączki miał chłodne pod rękawiczkami, ale nóżki i reszta - w porządku. Zahartowana dzidzia! Nawet jak mnie łapało przeziębienie, on jest cały czas zdrowy. Na całe szczęście. A mróz , pewnie do końca, wybił wszystkie bakterie i wirusy. Choć jeden plus z tej sytuacji.
Dziś zapewne nie wyjdzie na dwór, trochę jednak za zimno. No ale sama ta przejażdżka już go uodporniła. Trzymaj się Miłoszku!
A ja muszę popracować...
© 2008-2024 MedFood Group SA
Do góry
Chcesz być na bieżąco z Familie.pl?
zamknij
Dołącz do nas na Facebooku