Dziś mam do powiedzenia jedną rzecz tylko - dzień lenia w naraciu....właściwie już wieczór..;)
Siedzimy, oglądamy, czytamy, krzyczymy na siebie przekomarzając się, znowu jemy i tak w kółko:) Zwariować można;) Tylko naczynia i zlew porządnie wymyłam...poza tym laba!
Jutro się to na mnie zemści...bo przed nowym tygodniem będę musiała poprać co nieco i posprzątać kąty.
Ale to dopiero jutro...prawda;)