Życie z AniołkiemKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 80, liczba wizyt: 150273 |
Nadesłane przez: nowisia dnia 27-12-2010 09:15
...i po świętach. Tyle szumu, przygotowań, latania, zamieszania i już po wszystkim...Ale w sumie fajne były dla nas te święta:) Wigilia standardowo odbyła się u mnie. Byliśmy w pełnym składzie - czyli Ja, mój mąż, Julka, moi rodzice, mama Mikołaja, mój brat z żoną i moja ciocia:) Zasiedliśmy do stołu ok. 19. Powitałam gości opłatkiem przy stole i oczywiście głos mi się złamał jak nie wiem...kompletnie się rozkleiłam...na szczęscie potem życzenia i zasiedliśmy do kolacji. Julka nie mogła doczekac się prezentów, więc poganiała wszystkich żeby szybko jedli:) Śmiesznie było:)
Pierwszy dzień świąt spędziliśmy u Babci Mikołaja a wieczór u moich rodziców. Wczoraj z kolei pojechaliśmy wieczorem do Gdaństa na starówkę. Pięknie było...wszędzie kolorowe światełka, ślicznie przystrojona choinka, fajny klimacik.
Wieczorem najedliśmy się pierogów i poszliśmy spać.
Dużo z mężem rozmawialiśmy, rozmyślaliśmy o mijającym roku...trochę smutne były te święta dla nas...nie tak to mialo wszystko wyglądać...ciężki była dla nas ten rok...bardzo ciężki...Mam naprawdę wielka nadzieję, że nowy przyniesie coś dobrego...