Rozpoznaj bariery komunikacyjne
Thomas Gordon, amerykański psycholog, stworzył praktyczną klasyfikację barier komunikacyjnych, która miała pomóc rodzicom lepiej porozumiewać się z dziećmi. Jego celem było pokazanie, że wiele codziennych trudności wychowawczych wynika nie ze złych intencji, ale z niewłaściwych nawyków komunikacyjnych.
Wyróżnił on m.in.:
Ocenianie – krytykowanie, moralizowanie, etykietowanie (Jesteś leniwy, Zawsze robisz problemy);
Rozkazywanie – wydawanie poleceń bez przestrzeni do rozmowy (Zrób to teraz, bo tak mówię);
Doradzanie – dawanie rozwiązań bez pytania o potrzeby drugiej strony (Powinieneś po prostu to zignorować);
Bagatelizowanieuczuć – np. pocieszanie na siłę lub mówienie, że nic się nie stało;
Zmienianie tematu – unikanie rozmowy poprzez przerzucenie uwagi na coś innego (Nie teraz, Porozmawiamy potem).
Tego typu reakcje są bardzo często dla nas pierwszym odruchem, a prawda jest taka, że mogą powodować frustrację i zamknięcie się dziecka (bądź partnera) na kontynuowanie rozmowy. Uświadomienie sobie istnienia tych barier to pierwszy krok do wprowadzenia zmian.
Naucz się mówić na nowo
Efektywna komunikacja w rodzinie zaczyna się od jasności przekazu i wzajemnego szacunku. Niezwykle istotne jest, by bezpośrednio komunikować swoje emocje i potrzeby, nie używając ogólników i nie oceniając rozmówcy. Zamiast wyrzucać swoje żale, lepiej powiedzieć, jak dana sytuacja na nas wpływa – to tworzy nić zrozumienia, zamiast dystansu. Niezbędne jest też dostosowanie języka rozmowy do odbiorcy – inaczej przecież rozmawiamy z dzieckiem, a inaczej z osobą dorosłą. Nie najlepszym pomysłem jest prowadzenie istotnych rozmów w chwilach, gdy wiemy, że nie zdążymy ich dokończyć. Najlepiej wybrać moment, w którym obie strony są spokojne i mogą się skupić.
Słuchaj aktywnie
Efektywna komunikacja to także umiejętność uważnego słuchania. Niestety, słyszeć a słuchać to niekiedy dwie różne rzeczy. W rozmowach skupiamy się zazwyczaj na tym, co sami chcemy powiedzieć. Z góry zakładamy kierunek, w jaki chcemy poprowadzić dyskusję. Aktywne słuchanie oznacza świadomą obecność w rozmowie. By to osiągnąć, nie możemy przerywać rozmówcy ani go oceniać. Stworzenie przestrzeni do swobodnej wypowiedzi – czy to dziecku, czy partnerowi – jest przejawem naszego zainteresowania i poświęconej uwagi. By podkreślić fakt uważnego słuchania, możemy dopytać rozmówcę (np. I jak się wtedy czułeś?, Co teraz o tym myślisz?) oraz parafrazować jego wypowiedzi (Słyszę, że było to dla ciebie trudne). Dzięki temu dziecko lub partner, widząc, że naprawdę się wsłuchujemy, będzie czuć się bezpieczniej i chętniej wróci z kolejnymi sprawami.
Pozytywna komunikacja
W komunikacji rodzinnej z dość dużą łatwością przychodzi nam skupianie się na tym, co nie wyszło – kto zawiódł, zapomniał, zrobił coś nie tak. A to pozytywne komunikaty mają dużo większą siłę sprawczą i motywują do współpracy. Zamiast skupiać się na błędach, warto podkreślać to, co dobre. Cieszę się, że mi o tym mówisz, Miło mi, że to zrobiłeś lub zwykłe Dziękujęmają naprawdę dużą siłę. Wszyscy – zarówno dorośli, jak i dzieci – lepiej reagują na pozytywne komunikaty niż na krytykę. Takie drobne, pozytywne słowa, jeśli zaczynają wypełniać naszą codzienną przestrzeń komunikacji, powoli zaczynają tworzyć pozytywną atmosferę między domownikami. Są dowodem na to, że zauważamy siebie nawzajem i doceniamy dobre uczynki.
Efektywna komunikacja w rodzinie to nie dążenie do perfekcji, lecz do otwartości i uważności. Jeśli damy sobie szansę na zmianę zachowań, empatia i dobra wola w codziennych relacjach z czasem staną się dla nas nową normą. Nie da się całkowicie uniknąć sporów, ale umiejętność rozmowy z szacunkiem – zwłaszcza w trudnych chwilach – pozwala poczuć wsparcie i zrozumienie. Wprowadzenie kilku prostych zmian w codziennej komunikacji może krok po kroku pozytywnie wpłynąć na rodzinne więzi. Bo efektywna komunikacja w rodzinie to sposób, by z troską i wrażliwością podchodzić do siebie nawzajem.