Jak rozpoznać wypalenie rodzicielskie?
Wypalenie rodzicielskie przychodzi stopniowo. To nie jest tak, że pewnego dnia budzisz się i po prostu stwierdzasz, że masz dość. Dzień po dniu, powoli i niezauważalnie, żyjąc pomiędzy obowiązkami, rodzicielstwem, pracą i domem, zaczynasz się wypalać. Tak jak w przypadku wypalenia zawodowego, również wypalenie rodzicielskie przychodzi po czasie długotrwałego przeciążenia i braku równowagi między tym, co dajesz innym, a tym, co dostajesz i co masz dla siebie.
Pierwsze sygnały są raczej subtelne i łatwe do zignorowania. Zmęczenie, które nie mija mimo odpoczynku, przytłoczenie codziennością, rosnąca drażliwość i coraz mniejsza cierpliwość wobec dzieci. Zaczynasz dystansować się emocjonalnie od roli rodzica, obojętniejesz. Nie czerpiesz już radości z bycia mamą, z przebywania z dziećmi. To szybko prowadzi do wyrzutów sumienia i poczucia, że jesteś fatalnym rodzicem. W pewnym momencie zwykłe, codzienne prośby dzieci zaczynają Cię frustrować i drażnić. Masz po prostu dość.
Skąd się bierze wypalenie rodzicielskie?
Wypalenie rodzicielskie to zjawisko społeczne, które wcale nie jest wymysłem obecnych czasów, choć w naszym kraju dopiero zaczyna być szerzej dostrzegane i nazywane. Przeprowadzone w 42 krajach badanie wykazało, że Polacy są w czołówce najbardziej wypalonych rodziców na świecie. Obok nas plasują się Amerykanie i Belgowie. Skąd tak wysoki wynik? Stoi za tym styl życia i wartości, które wynikają z kultury panującej w naszym kraju. Polscy rodzice żyją pod presją perfekcjonizmu w wychowywaniu dzieci. Najmniejsze błędy są zauważane i często wytykane przez otoczenie. Ciężko w takich warunkach zdystansować się do roli rodzica i spojrzeć na siebie z większą czułością.
Drugim powodem jest brak realnego wsparcia społecznego. W przeciwieństwie do krajów, gdzie funkcjonują rozwinięte systemy wsparcia dla rodzin, w Polsce wiele osób zostaje samych z codziennymi obowiązkami. Nie żyjemy już w domach wielopokoleniowych, a dziadkowie są coraz dłużej aktywni zawodowo, przez co nie są w stanie pomagać w opiece nad wnukami. W USA taki brak wsparcia to sytuacja znana od lat, w Polsce relatywnie nowa.
Trzeci powód, który niejako wynika z drugiego, to zbyt duże przeciążenie jednego rodzica obowiązkami. W wielu rodzinach główny ciężar opieki i zadań domowych spoczywa na jednej osobie i zazwyczaj jest to matka.
W takich warunkach, jak wyżej opisane, wypalenie nie powinno nikogo zaskakiwać. Jest to naturalna konsekwencja długofalowego funkcjonowania pod silną presją, zarówno społeczną, jak i tą, którą rodzic potrafi sam sobie stworzyć.
Jak się nie dać wypaleniu?
Kolejne pokolenia polskich rodziców nie były uczone rozpoznawania i nazywania emocji. Przez lata nie istniało społeczne przyzwolenie na mówienie o trudnościach. Trzeba było „zacisnąć zęby i dawać radę”. Nasze babcie i mamy wydawały się być ze stali: niezłomne, cierpliwe, zawsze gotowe do poświęceń. Tylko że ten wzorzec, choć z pozoru silny, często był okupiony ogromnym kosztem psychicznym. Dziś coraz częściej zaczynamy rozumieć, że tłumienie emocji i ignorowanie własnych potrzeb przez dłuższy czas po prostu się nie sprawdza. Żeby uniknąć wypalenia, trzeba dopuścić do głosu zmęczenie i pozwolić sobie na słabsze dni. To wcale nie oznaka słabości, to wyraz troski o siebie.
Najważniejsze w rodzicielskim self-care jest dążenie do równowagi. Umiejętność proszenia o wsparcie, stawianie granic oraz sprawiedliwy podział obowiązków. Zrozumienie, że perfekcjonizm nie jest nikomu potrzebny do szczęścia, a dzieci potrzebują rodziców, którzy dbają nie tylko o wszystko dookoła, ale też o siebie. Chwila w samotności, sen, rozmowa z bliskimi, nauczenie się troski wobec samego siebie – to wszystko pozwoli z czasem odzyskać równowagę i spojrzeć na rodzicielstwo z nowej perspektywy.z dystansem, spokojem i miejscem na “auto-życzliwość”.
Rodzicielstwo nie polega na bezgranicznym poświęcaniu się w imię szczęścia bliskich. Gdy zrozumiemy, że bycie rodzicem to przywilej i piękna rola, w której naturalne jest zachowanie przestrzeni dla samego siebie – łatwiej będzie nam znaleźć równowagę, spokój i prawdziwą radość.