Matka jest tylko jednaKategorie: Książki i literatura, Żyj chwilą, Rodzicielstwo Liczba wpisów: 51, liczba wizyt: 165371 |
Nadesłane przez: sedna85 dnia 10-01-2013 22:56
Wieczorem Kosmyk ma dużo rzeczy do zrobienia. Musi między innymi
- zanieść misia do łazienki, a po drodze koniecznie się o misia potknąć,
- koniecznie sprawdzić, jak bardzo boli uderzenie o kant szafki [kurde, produkują zabezpieczenia na rogi, a na kanty, to już nie znalazłam!]
- musi powrzucać kilka klocków do pudła, a potem całą jego zawartość rozbabrać po pokoju,
- zachłysnąć się jabłkiem,
- zrobić kupę po kąpaniu,
- polizać dywan
- i podłogę
- i buta taty
- wylać na twarz zawartość butelki z mlekiem, a potem wyrzucić butelkę, tak, żeby się stłukła [ale na szczęście butelki Aventu są wytrzymałe]
- i po wielkiej awanturze zasnąć.
Teraz mam niby czas dla siebie. He. He. He.
Więcej: http://matkatylkojedna.blogspot.com/
Nadesłane przez: sedna85 dnia 10-01-2013 10:34
Wieczorna toaleta. Siedzę pod prysznicem i myję włosy. D. coś mi zawzięcie opowiada. Nic nie słyszę, bo woda mi leci po uszach, ale co jakiś czas odkrzykuję: "Naprawdę?", "No co ty mówisz...".
D. dalej opowiada. A gdy już wyszłam spod prysznica i zobaczyłam jego pytające spojrzenie, bez zastanowienia potwierdziłam: "Kurde, faktycznie masz chu..wo".
A on ze szczerym uśmiechem odpowiedział: "Widzisz, jaka jesteś wspaniała? Zawsze mnie wysłuchasz! I zrozumiesz!".
I owszem, jest obawa, że mój chłop zwierzył mi się, że ma tajemnego kochanka transwestytę, który zdradził go z księdzem, przez co D. przegrał w pokera dwa miliony złotych, ale znając życie, pewnie opowiadał mi po prostu o swojej pracy...
A na koniec zdjęcie, które mi "zrobiło" dzień, a raczej noc :)