Blogi »
Takie sobie przemyślonka.
-
Nadesłane przez: Babcia Ali
dnia 21-04-2010 12:59
Niemal codziennie słyszę lub czytam o emigracji zarobkowej na zachód Europy. Są to wiadomości różne: i optymistyczne i pesymistyczne. Tak się składa, że ja też byłam taką emigrantką a moja córka jest partnerką takiego emigranta. I słyszę jak "tam" jest dobrze lub źle. I nasuwa mi się takie spostrzeżenie. Istotną rzeczą jest po co się wyjeżdża. I wówczas trzeba się nastawić na taką lub inną egzystencję w danym państwie. Bo jeżeli zakłada się , że jadę na kilka miesięcy i mam zagwarantowaną pracę i mam tam znajomych, to wytrzyma się nawet bardzo trudne warunki. Ale! Jeżeli jadę aby tam żyć, to muszę mieć gwarancję oficjalnej pracy na długi okres, godziwe warunki mieszkaniowe ( w tym meldunek) , opłacone ubezpieczenie zdrowotne. I wtedy można zacząć układać sobie życie na emigracji. I jeżeli przetrzyma się rok , dwa ( co wcale nie jest łatwe - tęsknota za krajem), to możemy mówić , iż zaczynamy zapuszczać korzenie.
I nawet jesli mamy wszystko poukładane, to coś nas ściągnie do kraju. I wrócimy i obudzimy się w szarej rzeczywistości. I zaczynamy znów myśleć o powrocie na emigrację. A ja chciałabym aby młodzi ludzie nie musieli podejmować takich decyzji. Bo Polakiem dobrze jest być tylko w Polsce. I tu jest nasze miejsce. I powinniśmy mieć możliwość pracy dla dobra naszego kraju i społeczeństwa. Brzmi to może patetycznie. Ale taka jest prawda. Tylko kiedy to nastąpi????
© 2008-2024 MedFood Group SA
Do góry
Chcesz być na bieżąco z Familie.pl?
zamknij
Dołącz do nas na Facebooku