"Żadnych wózków, wysokich krzeseł, fotelików dla dzieci. Dzieci, które płaczą lub wydają głośne dźwięki rozpraszają innych gości i z tego powodu nie mogą przebywać w restauracji"
Takie reguły wprowadziła kalifornijska restauracja Old Fisherman’s Grotto. Chris Shake właściciel restauracji od lat prowadzi jak sam stwierdza „politykę” zgodnie z którą dzieci nie są mile widziane w jego restauracji. Uważa bowiem, że w ten sposób promuję „spokojną kuchnię”, czyli taką, która podczas posiłku pozwala na relaks i rozkoszowanie się jedzeniem. Ostatnio jednak o restauracji zrobiło się głośno za sprawą jednej z mam, która wrzuciła na Facebooka zdjęcie z zakazem o cytowanej treści. Wśród rodziców rozgorzała dyskusja.
CZYTAJ WIĘCEJ: „Lepsze” matki to te, które rodzą siłami natury? Hejt na sposób urodzenia ZJAWISKO >
Na stronie z opiniami klientów Yelp zdania gości restauracji są bardzo podzielone. Znaleźć tutaj można przychylne recenzje klientów-singli, którym bardzo odpowiada antydzieciakowa polityka restauracji. Przyznają, że można tu w ciszy i w spokoju zjeść pyszne dania. Jednak wielu rodziców, którzy odwiedzili restaurację z dziećmi skarży się na arogancką obsługę, która niekiedy dość niegrzecznie zwraca uwagę na zachowanie dzieci, a nawet wyprasza z ich powodu rodzinę z restauracji.
Chris Shake, właściciel restauracji, powiedział magazynowi INSIDER o powodach wprowadzenia surowych przepisów:
"Zdecydowaliśmy, że ważne jest, aby nasi goście mogli rozkoszować się smacznym posiłkiem i żeby nie rozpraszały ich płaczące na sali dzieci ".
Co myślicie o takich restrykcjach w restauracji? Zgadzacie się z restauratorem, czy może popieracie oburzenie niektórych rodziców? Zapraszam do komentarzy pod artykułem!