-Dominisiu, a co chciałabyś robić w przyszłości?
- Nie wiem jeszcze dokladnie, ale myślę że bedzie to zwiazane z muzyką .
-Musialabyś wybrać takie studia, zastanawiałaś sie już nad tym?
-Tak mamo, na pewno bedę studiować w Londynie.
-A konkretnie to gdzie?-
-Jeszcze nie wiem, ale w Lodnynie.
Jak to? To my tutaj robimy wszystko aby jak najlepiej było, by mogli jak najdłużej, bezpiecznie u mamusi i tatusia, a ona jeszcze nie wie dokładnie co, dokładnie gdzie, ale już jest pewna ze bez nas.
-Kochanie,bedzie tobie smutno tak samej, nie lepiej wybrać coś tu na miejscu.
Mieszkamy w stolicy, tyle dobrych uczelni, i blisko wszedzie i brat i siostra....kochanie???
-Mamoooo, proszeee cię.......
Rozejrzałam sie po pokoju. Tośka myje kubeczek w swojej kuchni, Kubuś bawi się żołnierzykami. Zabawki porozrzucane są dosłownie wszedzie. Od progu wita nas pluszowy misio, lale wychylają głowy z wózka.
Piłka, samochody,konik na biegunach ....
Na parapecie kurczaczki wielkanocne zrobione z butelek po jogurtach
a drewniane klocki tylko czekają na moja bosa stopę.
Raz po raz słychać radosny pisk na potwierdzenie, że zabawa jest udana.
I ja wiedziałam to od zawsze, a teraz jeszcze bardziej :
To dobrze, że pozwalamy im spać z nami gdy mają na to ochotę, że w łóżku goracą czekoladę razem pijemy w weekendowe poranki , że czekamy na siebie z obiadem, nawet gdyby miał nam przy tym wspólnym posiłku księżyc towarzyszyć.
Wiem, to dobrze że w te klocki wdeptuję sto razy dziennie, że rano oko mnie boli od Tosi paluszka, że nie pamiętam kiedy całą noc przespałam.
To smażenie naleśników prawie codziennie, wyciąganie kawałków cebuli z sosu bo Domi uwielbia a Kuba nie, odpowiadanie cierpliwie na wszystkie pytania, niekończące się całusy na dobranoc, przypominanie sobie. że nagle przed snem zrobiłem się głodny choć ja już tyle razy mówiłam...
I jak leżą już w łóżkach a Tata czyta im na dobranoć, choć Bear Grylls pokazuje swoje premierowe odcinki, wiem jak to dobrze....
To dobrze, bo to się kiedyś skończy i nie będą nas tak mocno potrzebować jak teraz, zostaną tylko cudowne wspomnienia.
Wieczorem, gdy już dzieci spały poprosilam męża aby mi stopy wymasował bo tak mnie jakoś ostatnio bolą.