Czy komunia to targowisko próżności? - Artykuł
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Polub Familie.pl na Facebooku

Poleć link znajomym

Czy komunia to targowisko próżności?

Pamiętacie co dostaliście na swoją komunię? Ja dostałam encyklopedię PWN i zegarek z perełkami, który nosiła moja mama ponieważ był na mnie za duży. Do tego standardowy zestaw komunijny lat 80tych czyli długopis z kalkulatorem, a dla bardziej zamożnych z zegarkiem elektrycznym...

Mogę się jeszcze pochwalić kilkoma milionami za które nie pamiętam co można było kupić w tamtych czasach. Natomiast szczytem marzeń było dostać walkmena, rower czy złoty łańcuszek.

Dziewczynki były ubrane w sukienki uszyte przez krawcową lub kogoś z rodziny, a na głowach miały wianki ze sztucznymi kwiatkami. Nie było fryzur czesanych przez fryzjera jak dziewczynka chciała mieć loki to albo spała w warkoczach albo miała całą noc wałki na głowie.

Przyjęcie odbywało się w domu a posiłki były gotowane przez mamę i pomagającą jej ciocię czy babcię. Ot takie sentymentalne wspomnienia starych czasów.

Z przerażeniem spoglądam obecnie na zdjęcia w internecie na których widzę rodziców chwalących się tym co ich dziecko  dostało na komunię. A przeraża mnie jeszcze bardziej rola mediów w kształtowaniu poczucia, że na komunię trzeba kupić wszystko co najlepsze i nowoczesne.

I tak się zastanawiam czy w dzisiejszych czasach jesteśmy w stanie uciec od tego targowiska próżności. Kto ponosi winę za ten stan – rodzice, dziadkowie czy chrzestni kupujący coraz droższe prezenty. A może wina leży po stronie postępu technologicznego a my jesteśmy na niego skazani. Dziś dziecko dostaje najlepszy komputer lub tablet. Lecz  czym różni się komputer od mojej encyklopedii PWN. Przecież obie rzeczy służą do nauki.

Czy powinniśmy wstydzić się dawać drogie prezenty? Czy może jesteśmy zazdrośni, że nie możemy dać więcej niż dała ciocia czy wujek. Słyszałam ostatnio rozmowę dwóch matek tegorocznych „komunistek”. Nie mówiły o tym jaka piękna była uroczystość w kościele, jak ładnie wyglądały ich dzieci lecz o tym kto dostał lepsze prezenty. Trochę to smutne, że dla części rodziców w dzisiejszych czasach największą wartością jest pieniądz. Ale czy możemy wymagać tego, aby komunia miała nadal charakter religijny i była przeżyciem duchowym a nie materialnym. Zależy to przede wszystkim od rodziców, którzy powinni jasno określić czego dziecko nie powinno dostać. Bo wydaje mi się, że quad, tablet czy najnowsza komórka podarowana tak małemu dziecku to lekka przesada.


TEKST DO PRZECZYTANIA W ORYGINALE NA BLOGOWYPAMIETNIK.PL

CZY KOMUNIA TO TARGOWISKO PRÓŻNOŚCI >>>