Co robisz gdy Twoje dziecko płacze?
- Zarejestrowany: 19.12.2013, 16:12
- Posty: 4400
Tym razem mamy drodzy rodzice do Was prośbę o porady. Zapraszamy do konkursowego wątku:
Co robisz gdy Twoje dziecko płacze?
Pytamy o sytuacje kryzysowe. Jak opanowywać dziecięce wybuchy i płacz. Jakie historie rodzinne przychodzą Wam do głowy. Podzielcie się swoim doświadczeniem.
W wątku konkursowym prosimy o zamieszczenie minimum trzech wypowiedzi. Liczymy na aktywną rozmowę. Laureatów nagrodzimy ta niezwykłą książką doktor Ross W. Greene.
Mam dwoje dzieci i każdy z rodzajów płaczu jest inny,
Płacz starszej córki 3,5 letniej mówi nie raz: "Jest mi źle, przytul mi mamusiu!" Lub "Bajkę, bajkę, mama włącz mi natychmiast"
Płacz młodszego mówi: "mamusiu nie wychodź, nie idź do pracy, zostań tylko ze mną", lub "jestem bardzo śpiący, było dziś za dużo emocji, chcę się wyciszyć"
Uczę się współodczuwać emocje moich dzieci. Gdy jest jednemu źle i coś boli, nie zaprzeczam, tylko przytulam i współczuje, bo ból paluszka może być naprawdę trapiący.
Gdy jedno jest zazdrosne o drugie, biorę oboje na kolana i całuję najmocniej jak potrafię :)
Bywają również sytuację, gdy mały Tomek przeszkadza Natalce w zabawie i Natalka ze złości go pchnie, kopnie lub nawet uderzy. Tomek natychmiast wybucha płaczem, a córka ucieka do pokoju, siada na łózeczku ze spuszczoną miną. Taka była ostatnia kryzysowa sytuacja
- Natalko, ale wiesz, że Tomuś jest malutki, on jeszcze nie rozumie pewnych rzeczy, on lubi zabierać i czasem nie kuma, że ty się wtedy złościsz.
- Nie kuma? A ja kumam?
Tak! Ty kumasz córeczko
Uwielbiam codziene dni, kiedy Natalka wraca z przedszkola, w przedpokoju zastaje młodszego brata, obejmuje go z całej siły i całuje po łysej główce :)
Pomału uczę się stawiać im granice, bo pomimo całej miłości do nich, nie można na wszystko pozwolić.
- Zarejestrowany: 27.02.2014, 18:33
- Posty: 50
Czasem mój syn płacze, ponieważ coś mu mu nie wychodzi, np. wczoraj nie umiał poradzić sobie z ułożeniem puzzli. Nagle słyszę płacz, więc idę zobaczyć co się stało i wiedzę syna z układanką, miał pare elementów ułożonych, jednak musiało sprawić mu to sporo tudności. Puzzle otrzymał od babci, uwielbia układać puzzle, te jednak składały się z 60 elementów, nigddy takich nie układał, zawsze układał 30 elementowe. Nie zdołał stanąć na wysokości zadania, więc płakał. Podeszłam do syna i od razu wiedziałam o co chodzi, zapytałam, czy pomóc w układaniu, przytaknął. Więc wspólnie ułożyliśmy puzzle stanowczo zbyt trudne dla mojego syna. Od razu pojawił się uśmiech na jego twarzy. Wyjaśniłam mu, że puzzle były zbyt trudne aby mógł je sam ułożyć. Powiedziałam, że następnym razem, gdy będzie chciał je ułożyć to ma poprosić o pomoc mamę lub tatę albo poczekać aż będzie większy. Taka dziwna sytuacja babcia chciała sprawić radość wnukowi i sprawiła, jednak napotkał problem, który doprowadził do płaczu. Nie był jeszcze gotowy na takie wyzwanie jakim jest ułożenie takich licznych puzzli. Wiem, że płacz ten spowodowany był bezradnością wobec problemu. Zawsze powtarzam synowi, że zawsze może liczyć na naszą pomoc. To był akuarat świeży przykład. Pamiętam jak kiedyś przed przypadkiem tata wyrzucił synowi przez przypadek wycięty samolot, syn zaczął szukać samolotu i nie mogł znaleźć. Na początku nie wiedzieliśmy o co chodzi, jaki to samolot, skąd ten płacz. Wtedy pytaliśmy, gdzie go zostawił i powidział, że schował go na lotnisku. Okazało się, że lotniskiem była stara gazeta, ktora leżała w stosie strych gazet ,które zostały akurat spakowane na makulaturę i niestety już zabrana. Syn płakał a my staraliśmy się załagodzić sytucję, zaoferowaliśmy, że razem szrobimy nowy ale syn za nic nie chaciał nowego, chciał ten i ciągle pałakał, nic nie pomagło. Wtedy zaczęłam z synem rozmowę o całej sytuacji. Rozumiałam, że dla naszego dziecka to była bardzo poważna sprawa, dla nas kawałek papieru a dla niego samolot, którego przygotowanie zajęło mu sporo czasu, który był ,,taki ładny i udany". Powiedziałam, że tata nie wiedział, że w gazetach jest ten samolot i że gdyby wiedział, to by go nie oddał. Zasugerowałam, że lepiej, gdyby swoje rzeczy trzymał w swoim pokoju stamtąd nikt by go nie zabrał. Syn powiedział, no dobrze zrobię nowy, który będzie miał lotnisko w moim pokoju, tata zoferował pomoc, syn sie ucieszył i powiedził, ze będzie miał dwa samoloty. Niekiedy problemy naszych dzieci nam wydają się błache ale dla nich są niezwykle ważne. W takich sytuacjach, nigdy nie mówie dziecku, że nic się nie stało. Liczę się z jego uczuciami i staram się poszukać rozwiązania. Myślę, że dziecko w takich sytuacjach chce się podzielić swoimi rozterkami i wystarczy wysłuchać i problem uda się pomyślnie rozwiązać.
- Zarejestrowany: 18.11.2014, 09:50
- Posty: 24
Wszystko zależy od tego czym płacz dziecka jest spowodowany. Najpierw trzeba zrobić szybie rozeznanie a później podjąć jakieś kroki. Podejrzewam, że strasznie wiele osób obawia się ataku płaczu w sklepie. Wywołuje on wiele emocji nie tylko w nas i dziecku, ale też wśród przypadkowych "widzów" owego przedstawienia. Uważam, że genialną metodą jest zignorowanie takiego zachowania. Jeżeli to nie pomoże trzeba stanowczo powiedzieć dziecku jakie są granice i nie odpuścić. Dziecko zdezorientowane sytuacją przestanie krzyczeć. Na pewno nie pójdzie tak łatwo i kilka razy jeszcze złe zachowania się pojawią jednak za którymś razem będzie dobrze i zrobimy zakupy ze spokojem.
- Zarejestrowany: 18.11.2014, 09:50
- Posty: 24
Trudnym tematem (moim zdaniem) są momenty gdy kłóci się dwoje młodych ludzi. nasze dzieciaczki mają wybuchowe temperamenty i nie do końca potrafią radzić sobie ze swoimi emocjami. mam świetną zabawę, która rozluźni atmosferę i nauczy dzieci rozwiązywania problemów poprzez rozmowę. Bawimy się wtedy w sąd. Rodzic jest sędzią a dzieci zasiadają po przeciwnych stronach stołu i się zaczyna... Najpierw jedno przedstawia swoją wersję a później drugie. Następnie pytam co jedno dziecko zrobiłoby na miejscu drugiego i odwrotnie. Czasami naprawdę ciekawe dyskusje się wywiązują pomiędzy dziećmi. Na koniec atmosfera jest tak luźna, że zabawa kończy się przytulaskiem.
- Zarejestrowany: 18.11.2014, 09:50
- Posty: 24
Paniczny płacz nie koniecznie musi oznaczać kaprysy dziecka czy kłótnie. Może być związany ze strachem. W przypadku kiedy tak jest najlepszym rozwiązaniem jest odnalezienie niepokojącego elementu. Potwór z szafy, straszny cień... Sprawdzamy razem zakamarki pokoju, opowiadam bajkę, buziak na dobranoc i czekam przy łóżku bez słowa aż dziecko zaśnie. Może to być strach przed wysokością. Jeżeli dziecko krzyczy bo nie chce wspinać się np. na skałkę to nie należy go zmuszać tylko pomóc zejść. Nikt przecież nie lubi czuć się niekomfortowo- dzieci też nie!
- Zarejestrowany: 18.11.2014, 09:50
- Posty: 24
Przypomniała mi się też śmieszna sytuacja jak byłam mała. Za każdym razem kiedy się przewróciłam to wpadałam w paniczny płacz. Mój tata wołał do mnie: "Chodź tutaj do mnie szybko! Tatus Cie podniesie!". Ja głupiutka wstawałam i biegłam do taty. Dostawałam buziaka i wszystko było ok.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Przypomniała mi się też śmieszna sytuacja jak byłam mała. Za każdym razem kiedy się przewróciłam to wpadałam w paniczny płacz. Mój tata wołał do mnie: "Chodź tutaj do mnie szybko! Tatus Cie podniesie!". Ja głupiutka wstawałam i biegłam do taty. Dostawałam buziaka i wszystko było ok.
to nieźle tatuś wymyślił!
I jeszcze jedna bardzo ważna rada! Apropo karania dzieci.
Nie można dziecka karać po fakcie, jeżeli karamy dziecko np zakazem oglądania bajek to zakaz trzeba "ustanowić" od razu po zbrojeniu czegoś a nie np po godzinie czasu :)
Czasem dziecko płacze, bo "mama, ty mi przecież obiecałaś"! - nie można obiecywać dzieciom, a potem nie wywiązywać się ze swoich postanowień- to burzy całe bezpieczeństwo malucha i przede wszystkim czas- dziecko powinno być dla rodzica najważniejsze!
Każdy z nas rodzic ma 24 godziny, które może wykorzystać tak jak chce! Dziecko pośród tych 24 godzin powinno być najważniejsze
- Zarejestrowany: 29.07.2013, 10:13
- Posty: 204
Ktoś tu powiela swoje odpowiedzi... przykre...
http://forum.babyonline.pl/forum/archive/index.php/t-8890.html
Oliwko masz dobrą pamięć i znasz wiele stron internetowych.
Nie znaam - za "naukowa' ta odpowiedź była i postaowiłam w Google wstwić jedno zdanie i wyszło to co wyszło...
Po prostu widać kto pisze tak od siebie a kto inaczej...
Ta odpowiedź jest stworzona przeze mnie i mam do niej prawa autorskie. Pozdrawiam.
- Zarejestrowany: 29.07.2013, 10:13
- Posty: 204
Pracuję w przedszkolu. Płaczące dzieci nie są mi obce, więc co robię w takich sytuacjach?
Po pierwsze odwracam ich uwagę od zaistniałej sytuacji. Staram się je rozszmieszyć (czy to zmieniając głos, czy też robiąc głupie minki).
Ważne jest też to żeby wiedzieć jaka jest przyzcyna płaczu. Gdy znamy przyczynę, często wiemy jak usunąć jej usunąć jej negatywny skutek.
Czasami też wystarczy włączenie rytmicznej, wesołej muzyki i płacz ustaje :)
- Zarejestrowany: 29.07.2013, 10:13
- Posty: 204
Mam dwoje dzieci i każdy z rodzajów płaczu jest inny,
Płacz starszej córki 3,5 letniej mówi nie raz: "Jest mi źle, przytul mi mamusiu!" Lub "Bajkę, bajkę, mama włącz mi natychmiast"
Płacz młodszego mówi: "mamusiu nie wychodź, nie idź do pracy, zostań tylko ze mną", lub "jestem bardzo śpiący, było dziś za dużo emocji, chcę się wyciszyć"
Uczę się współodczuwać emocje moich dzieci. Gdy jest jednemu źle i coś boli, nie zaprzeczam, tylko przytulam i współczuje, bo ból paluszka może być naprawdę trapiący.
Gdy jedno jest zazdrosne o drugie, biorę oboje na kolana i całuję najmocniej jak potrafię :)
Tutaj jest mowa o płaczu z tęsknoty. I ważne jest tutaj właśnie wszelkie przytulanie, głaskanie. Dziecko musi czuć się potrzebne. Dzieci przytulane są o wiele, wiele szczęśliwsze i mają większe poczucie właśniej wartości. Pamiętajmy o tym.
- Zarejestrowany: 29.07.2013, 10:13
- Posty: 204
Pamiętajmy również o tym, że każde dziecko rozwija swoją strefę emocjonalną w swoim własnym tempie. Dlatego też mamy takie różnice w reagowaniu na różne bodźce. Jeden maluch zareaguje na to śmiechem, a inne płaczem. Liczy się tutaj nasza wyrozumiałość.
Dla innych dzieci często płacz jest sposobem na zwrócenie na siebie uwagi. I tutaj ważna rada dla rodziców: spędzajmy jak najwięcej czasu z dzieckiem- organizujmy mu jego czas wolny, a wtedy nie będzie czasu na płaczliwe chwile.
Jeżeli zaś płacz jest skutkiem tego, że dziecko nie może sobie poradzić w jakiejś określonej sytuacji to nie pozostaje nam nic innego jak wsparcie dziecka. Pomożmy mu ułożyć puzzle (wypowiadała się na ten temat jedna z forumowiczek), pomóżmy zawiązać bucika czy rozwiązać zadanie domowe.
I nie bójmy się tego płaczu. To on wyzwala z nas te wszystkie negatywne emocje i jak sami wiemy często jak sobie troszkę popłaczemy jest nam lepiej...
- Zarejestrowany: 18.11.2014, 09:50
- Posty: 24
Gdy dziecko panicznie płacze bo czegoś chce a my nie chcemy mu tego dać to dobrą metoda jest "Metoda STOP".
S- stanowczo i pewnie siebie podchodzimy do dziecka, nie wolno zwątpić w swoje zamiary
T- " Teraz mówi mama!"
O- opanowanie do końca rozmowy, nie wolno ustąpić skoro już raz się coś powiedziało
P- Próba ustalenia zasad.
Jeżeli utkniemy na jakiejś literce to przechodzimy od początku aż wkońcu się uda!
- Zarejestrowany: 29.07.2013, 10:13
- Posty: 204
Jeżeli zaś chodzi o te malutkie dzieci to często płaczą one gdy są: śpiące, głodne, znudzone, zestresowane lub rozdrażnione. Ważne jest tutaj, aby rozpoznać rodzaj płaczu i wiedzieć jaką potrzebę należy zaspokoić. Na studiach pedagogicznych uczyłam się o rodzajach płaczu, ale nie ma jak ta nasza matyczyna intuicja.
Obecnie moje maleńswto często płacze, gdy doskwiera mu ząbkowanie. Staram się zająć go czymś ciekawym, w ruch idą też różne gryzaczki, żele na ząbkowanie i preparaty doustne. Niestety tak jest, że przy ząbkowaniu często towarzyszem jest płacz. Dużo przytulam i jeszcze raz przytulam.
I jeszcze moja rada do rodziców wlaśnie maluszków. Na mojego Sebastainka działała np. włączona suszarka czy odkurzacz, a także twz. rożek- dzieci lubią być otulone, wtedy czują się bezpiecznie.
- Zarejestrowany: 01.09.2013, 18:09
- Posty: 204
I jeszcze jedna bardzo ważna rada! Apropo karania dzieci.
Nie można dziecka karać po fakcie, jeżeli karamy dziecko np zakazem oglądania bajek to zakaz trzeba "ustanowić" od razu po zbrojeniu czegoś a nie np po godzinie czasu :)
Czasem dziecko płacze, bo "mama, ty mi przecież obiecałaś"! - nie można obiecywać dzieciom, a potem nie wywiązywać się ze swoich postanowień- to burzy całe bezpieczeństwo malucha i przede wszystkim czas- dziecko powinno być dla rodzica najważniejsze!
Każdy z nas rodzic ma 24 godziny, które może wykorzystać tak jak chce! Dziecko pośród tych 24 godzin powinno być najważniejsze
Zgadzam się w 100%:) Też mam taką zasadę, że jak coś obiecam, to się z tego wywiązuję i stosuję to od samego początku.Synek ma rok i 8 miesięcy i od dawna dbamy o to,żeby miał do nas zaufanie wlasnie m.in poprzez dotrzymywanie obietnic. W wakacje miałam taką sytuację,że obiecałam mu,że pójdziemy na huśtawkę, pod drodze spotkałam moją koleżankę ze swoimi dziećmi,która chciała mnie namówić na spacer.Na co ja mówię,że nie,bo obiecałam dziecku huśtawki.Moja koleżanka zaczęła się ze mnie śmiać,że co z tego przecież mały i tak nic nie rozumie. A ja jestem przeciwnego zdania,uważam,że nawet roczne dziecko rozumie takie rzeczy. I zawsze obietnic dotrzymuję.
Co do kar to ja raczej staram się ich nie stosować,jedynie w wyjątkowych przypadkach.Póki co mój synek miał raz w życiu karę,która polegała na tym,że miał siedzieć przez parę minut na kocyku (na którym miał nawet zabawki). Akurat się przeprowadzaliśmy, z mamą pomyłam całe szkło z domu i ustawiłam na stoliku, a mój psotny maluch podszedł i zaczął kołysać tym stołem-łapałyśmy kieliszki w locie. napomnienia nic nie dawały,wiec w końcu dostał karę.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
- Zarejestrowany: 14.01.2014, 08:08
- Posty: 190
Cżesto w sytuacjach płaczu, problemów dziecka stosuję bajkoterapię! Wyszukuję taka bajeczkę w której bohater ma podobny lub taki sam problem jak moja pociecha! Wówczas czytam tak aby maluch zrozumiał o co chodzi i zobaczył związek ze swoja sytuacja przez która płakał.. Potem razem wspólnie wyciągamy wnioski i morał bajki i naszej sytuacji, aby z jej powodu już więcej maluch nie płakał:)
- Zarejestrowany: 14.01.2014, 08:08
- Posty: 190
Gdy dziecko płacze, bo cos sobie zrobiło np. stłukło kolano, przecięło paluszek, przewróciło się ... wówczas jak wszystkie mamy wiedzą- najbardziej doskonałym lekarstwem na ten ból i płacz jest pocałunek, pogłaskanie, przytulenie, podmuchanie i słowa: nie płacz, będzie dobrze, nic się nie stało:* Dzięcko wycisza się wtedy i uspokaja w objęciach rodzica!:*
- Zarejestrowany: 27.02.2014, 18:33
- Posty: 50
Trudne emocje zawsze będą towarzyszyć dzieciom, tego nie da się uniknąć przez co kształtują charakter dziecka i wzbogacają jego osobowość. Jako rodzic, jestem czuję się odpowiedzialna, za ich niwelowanie w miarę możliwości. Przede wszystkim rozgraniczam, czy mój syn ma faktycznie powód do rozpaczy, wiadomo, że są sytuacje, które widziame oczyma dziecka przybierają wagę wilekich problemów. Jednak są i takie, które są bezpodstawne i nie można ich tolerować, jak np. wybuchy złości. Chciałabym podzielić się swoim raz sprawdzonym sposobem wobec niekaceptowanemu zachowaniu mojego syna. Była to na pozór błacha sytaucja, mieliśmy zaplanowane, że w wekkend pojedziemy w odwiedziny do mojej koleżanki. Niestety okazało sie, że jej syn zachorował, więc odwiedziny musieliśmy przełożyć. Mój syn pomimo, ze słyszał, że kolega jest chory, prosił, abyśmy pojechali go odwiedzić. Tłumaczyłam, że pojedziemy, jak tylko wyzdrowieje, niestety moje tłumczenia na nic się zdołały. Syn zaczął głośno płakać i tupać nogami, mówił ,,jestem na was zły". Wtedy wzięłam telefon i nagrałam całą sytuację. Gdy już było po wszystkim zawołałam syna i pokazałam, jak brzydko się zachował. Nie chciał na to patrzec, jednak trochę go przymusiłam, mówiąć, że my też musieliśmy taki widok oglądć. Syn wyraźnie był zdziwiony, przeprosił, powiedział, że nie chce już taki być. Myśle, że ta sytacja pozwoliła mu dostrzec, negetywny obraz złości, gdyby nie to nagranie, sam nie wyobraził by sobie, jak to z zewnątrz wygląda. Dziecko powinno rozumieć, czym jest złość, że przeważnie jest to negatywne uczucie. Każdy jednkak może ją poczuć, to naormalne, jednak należy umieć nad nia panować.