Świat obrazu mojego.(Wszystkie zdjecia są mojego autorstwa)Kategorie: Żyj chwilą Liczba wpisów: 109, liczba wizyt: 125820 |
Nadesłane przez: Sylwiaws dnia 20-09-2012 14:35
mały kijek znaleziony w trawie zamienił dzisiejszy powrót z przedszkola w czarodziejską przygodę. Mały znalazł go przypadkiem podnosząc kasztana. - "Mamo a wiesz jak trzyma sie różdżkę?"
"Nie, nie wiem" -odpowiedziałam z dużym zdziwieniem.
- "O tak! patrz!"
-"Pekinie, a potrafisz nią czarować ?"- zapytałam dociekliwie.
-"Potrafię! Ale nie wiem co zaczarować...." -mały spuścił głowę niezadowolony.
Rozejrzałam się po okolicy ale nic nie było do zaczarowania.
"Wiem!" -Zawołałam z zadowolenie-"Zaczaruj światła by było Zielone".
"Czary mary hokus pokus...bim bala bim niech światła staną się zielone."
"O jest! Udało ci się!"- zawołałam wesoło.
-"Mamo to ja kolejne zaczaruje...."
-"Czary mary..."
-"O nie cały czas jest czerwone a udało ci się zaczarować inne ...chyba źle celujesz...." podpuszczałam Syna gdy nadal staliśmy na światłach....
Droga do domu minęła pełna radości i uśmiechu :)
Nadesłane przez: Sylwiaws dnia 20-09-2012 09:34
No i co? no i komar a nie ospa! mały wczoraj został w domu bo miał pełno czerwonych plamek.Pierwsze co tona mysl przyszła mi ospa. Siedział w domku ale po fenistilu wszystko zaczęło z chodzić. Nie wiedziałam co jest! Zaświeciło mi sie światełko jak zobaczyłam kwiatki na parapecie. Dokładnie to ze maja wilgotną ziemie. To znaczyło ze komary miały świetne miejsce do zamieszkania. Dziś rano upolowaliśmy komara na gorącym uczynku. i takim sposobem sprawa się wyjaśniła..i nie wiem co teraz zrobić z kwiatkiem bo zaczął mi pierwszy raz od 5 lat kwitnąć....