Tak sobie pomyślałem... gdy jakiś czas temu za sprawą rozjuszonych muzułmanów przedmieścia wielu francuskich miast zapłonęły...
gdzie byli piewcy tolerancji?
Czemu nie wyszli przed tłum i nie przypomnieli grzecznie o tolerancji? Przecież wyznawcy religii pokoju na pewno wzięliby sobie to do serca...
:-)