Zapraszam wszystkich do pogaduszek w VIII częsci naszego ulubionego wątku.
                                  
                  6 sierpnia 2013 13:16 | ID: 998996
              
Jestem i ja. Obiadek zjedzony i sprzątnięte...mam jeszcze karpia do smazenia, bo mój tata złapał i przywiózł, ale jak sobie pomyślę, że mam stać przy gorącej patelni...
                                  
                  6 sierpnia 2013 13:18 | ID: 999001
              
nasza króliczyca urodziła:D puchu nie narwała, gniazdka nie zrobiła, więc zrobiłam ja, ale je rozwalila;) udaje, że małe ją nic nie obchodzą, ale króliczki spokojne i brzuszki pełne. wet nie daje żadnych szans, twerdzi, że w obrębie w którym mieszkamy żadne małe króliki u nikogo jeszcze nie przeżyły, ale warto dać im szansę i pomagam jak mogę, bo mama choć się stara to trochę nieporadna, przed chwilą wyciągałam je z kałuży wody, cała miskę wylała. ciekawe to jest;D
no no ciekawe... :) szwagier też ma króliczki i młode przeżywają... a jaki powód podal wet że młode w waszym terenie nie przeżywają?
                                  
                  6 sierpnia 2013 13:25 | ID: 999005
              
Żołądek mnie rozbolał:(((
                                  
                  6 sierpnia 2013 13:36 | ID: 999015
              
nasza króliczyca urodziła:D puchu nie narwała, gniazdka nie zrobiła, więc zrobiłam ja, ale je rozwalila;) udaje, że małe ją nic nie obchodzą, ale króliczki spokojne i brzuszki pełne. wet nie daje żadnych szans, twerdzi, że w obrębie w którym mieszkamy żadne małe króliki u nikogo jeszcze nie przeżyły, ale warto dać im szansę i pomagam jak mogę, bo mama choć się stara to trochę nieporadna, przed chwilą wyciągałam je z kałuży wody, cała miskę wylała. ciekawe to jest;D
no no ciekawe... :) szwagier też ma króliczki i młode przeżywają... a jaki powód podal wet że młode w waszym terenie nie przeżywają?
że od lat jest coś w powetrzu niby. tylko na króliki,a dwa km stąd już aura sprzyjająca. dla mnie to niepojęte, ale fakt faktem ci co tutaj próbowali z królikami to twierdzą tak samo.
                                  
                  6 sierpnia 2013 13:39 | ID: 999018
              
nasza króliczyca urodziła:D puchu nie narwała, gniazdka nie zrobiła, więc zrobiłam ja, ale je rozwalila;) udaje, że małe ją nic nie obchodzą, ale króliczki spokojne i brzuszki pełne. wet nie daje żadnych szans, twerdzi, że w obrębie w którym mieszkamy żadne małe króliki u nikogo jeszcze nie przeżyły, ale warto dać im szansę i pomagam jak mogę, bo mama choć się stara to trochę nieporadna, przed chwilą wyciągałam je z kałuży wody, cała miskę wylała. ciekawe to jest;D
no no ciekawe... :) szwagier też ma króliczki i młode przeżywają... a jaki powód podal wet że młode w waszym terenie nie przeżywają?
że od lat jest coś w powetrzu niby. tylko na króliki,a dwa km stąd już aura sprzyjająca. dla mnie to niepojęte, ale fakt faktem ci co tutaj próbowali z królikami to twierdzą tak samo.
Może jakaś królicza choroba? Która inne zwierzęta omija?
                                  
                  6 sierpnia 2013 13:43 | ID: 999022
              
nasza króliczyca urodziła:D puchu nie narwała, gniazdka nie zrobiła, więc zrobiłam ja, ale je rozwalila;) udaje, że małe ją nic nie obchodzą, ale króliczki spokojne i brzuszki pełne. wet nie daje żadnych szans, twerdzi, że w obrębie w którym mieszkamy żadne małe króliki u nikogo jeszcze nie przeżyły, ale warto dać im szansę i pomagam jak mogę, bo mama choć się stara to trochę nieporadna, przed chwilą wyciągałam je z kałuży wody, cała miskę wylała. ciekawe to jest;D
no no ciekawe... :) szwagier też ma króliczki i młode przeżywają... a jaki powód podal wet że młode w waszym terenie nie przeżywają?
że od lat jest coś w powetrzu niby. tylko na króliki,a dwa km stąd już aura sprzyjająca. dla mnie to niepojęte, ale fakt faktem ci co tutaj próbowali z królikami to twierdzą tak samo.
może i faktycznie coś w tym jest... próbuj a nuż Tobie się uda :)
                                  
                  6 sierpnia 2013 13:46 | ID: 999023
              
oby się udało:) zobaczymy:)
uciekam na obiad:)
                                  
                  6 sierpnia 2013 13:47 | ID: 999024
              
oby się udało:) zobaczymy:)
uciekam na obiad:)
Smacznego:)
Trzymam kciuki za króliczki!
                                  
                  6 sierpnia 2013 13:47 | ID: 999025
              
A ja za chwilke idę rybę smazyć...A nie chce mi się;(
                                  
                  6 sierpnia 2013 13:48 | ID: 999026
              
oby się udało:) zobaczymy:)
uciekam na obiad:)
Smacznego:)
Trzymam kciuki za króliczki!
dzięki:)
                                  
                  6 sierpnia 2013 13:51 | ID: 999030
              
jezuu nei ruszam sie z chałupy taki zaduch an dworzu
                                  
                  6 sierpnia 2013 13:53 | ID: 999032
              
jezuu nei ruszam sie z chałupy taki zaduch an dworzu
my też siedzimy w domu
                                  
                  6 sierpnia 2013 13:54 | ID: 999033
              
jezuu nei ruszam sie z chałupy taki zaduch an dworzu
my też siedzimy w domu
Ja usmażę rybę i uciekam na lezak. Opalać się "na wodę". Ale tylko 10-15 minut, aby wieczorkiem nie jęczęć:)
                                  
                  6 sierpnia 2013 14:20 | ID: 999043
              
a my Teletubis ogladamy. zaraz ogarne pokoj Jowki i bede myslc co tu robic
                                  
                  6 sierpnia 2013 14:26 | ID: 999045
              
                                  
                  6 sierpnia 2013 14:30 | ID: 999049
              
dokladnie strasznie ciepło
                                  
                  6 sierpnia 2013 14:31 | ID: 999051
              
Smażę rybę, zejdzie mi jeszcze z godzinę, albo dłużej...
W kuchni upał, a ja z kawką jestem z Wami.
                                  
                  6 sierpnia 2013 14:34 | ID: 999056
              
                                  
                  6 sierpnia 2013 14:35 | ID: 999057
              
Prawie czterokilogramowego karpia Tata złapał i mi przywiózł:)))
                                  
                  6 sierpnia 2013 14:45 | ID: 999062
              
dokladnie strasznie ciepło
za ciepło...oszalec mozna
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.
Nie masz jeszcze konta na familie.pl?
Załóż je już teraz!