Wychodne - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Wychodne

38odp.
Strona 1 z 2
Odsłon wątku: 4035
Avatar użytkownika Ulinka
UlinkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 20.10.2009, 18:42
  • Posty: 6675
  • Zgłoś naruszenie zasad
29 sierpnia 2010, 19:18 | ID: 280883
Wychodne kojarzy nam się najczęściej z czasem wolnym pomocy domowej. Czy zdarza Wam się wziąć sobie wychodne od obowiązków domowych, mężą, dziecka? Jeśli tak, to jak często i co wtedy robicie?
Użytkownik usunięty
    1
    • Zgłoś naruszenie zasad
    29 sierpnia 2010, 19:20 | ID: 280884
    Buszuję wtedy po ciucholandach.
    2%blokersSz
    Użytkownik usunięty
      2
      • Zgłoś naruszenie zasad
      29 sierpnia 2010, 20:30 | ID: 280959
      Ja ostatnio nie mam wychodnego bo mam glonojadka przy cycu
      Sprobuj po prostu zyc. Rozpamietywanie jest zajeciem starcow.
      Użytkownik usunięty
        3
        • Zgłoś naruszenie zasad
        30 sierpnia 2010, 06:21 | ID: 281047
        Wychodne jest dla mnie zupełnie czymś innym niż Ty to Ulinko okresliłaś. Takiego wychodnego od obowiązków rodzinnych nie robię bo po prostu nie czuję takiej potrzeby. Sprzątam i gotuję dla siebie a nie dla kogoś lub dlatego, że takie jest wyobrażenie o żonie i matce. Jak nie chcę lub nie mam siły to tego nie robię - po prostu. I nikt nie ma do mnie o to pretensji. Ale czasami zdarza mi się wyjść gdzieś bez Małżonka i Młodego - na zakupy, do fryzjera, do znajomych, rodziny.
        Mój mężczyzna nr 2
        Avatar użytkownika sysia12
        sysia12Poziom:
        • Zarejestrowany: 10.05.2010, 12:32
        • Posty: 4439
        4
        • Zgłoś naruszenie zasad
        30 sierpnia 2010, 06:56 | ID: 281054
        jeżeli mam tylko okazje to wymykam się i ide pogapic po sklepach;)
        Avatar użytkownika oliwka
        oliwkaPoziom:
        • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
        • Posty: 161880
        5
        • Zgłoś naruszenie zasad
        30 sierpnia 2010, 07:12 | ID: 281063
        AlusiaSz napisał 2010-08-29 21:20:19
        Buszuję wtedy po ciucholandach.
        Dokładnie... Dzisiaj pobuszuję w łomżyńskich...
        Avatar użytkownika Ulinka
        UlinkaPoziom:
        • Zarejestrowany: 20.10.2009, 18:42
        • Posty: 6675
        6
        • Zgłoś naruszenie zasad
        30 sierpnia 2010, 07:17 | ID: 281066
        Mama Tymka napisał 2010-08-30 08:21:32
        Wychodne jest dla mnie zupełnie czymś innym niż Ty to Ulinko okresliłaś. Takiego wychodnego od obowiązków rodzinnych nie robię 
        To może inaczej- wychodne jako czas tylko dla siebie.
        Avatar użytkownika anusia
        anusiaPoziom:
        • Zarejestrowany: 10.07.2009, 14:27
        • Posty: 1629
        7
        • Zgłoś naruszenie zasad
        30 sierpnia 2010, 13:26 | ID: 281362
        ja kradnę sobie czas na czytanie książek
        Avatar użytkownika Guśka
        GuśkaPoziom:
        • Zarejestrowany: 10.01.2010, 14:35
        • Posty: 7481
        8
        • Zgłoś naruszenie zasad
        30 sierpnia 2010, 15:13 | ID: 281396
        Mama Tymka napisał 2010-08-30 08:21:32
        Wychodne jest dla mnie zupełnie czymś innym niż Ty to Ulinko okresliłaś. Takiego wychodnego od obowiązków rodzinnych nie robię bo po prostu nie czuję takiej potrzeby. Sprzątam i gotuję dla siebie a nie dla kogoś lub dlatego, że takie jest wyobrażenie o żonie i matce. Jak nie chcę lub nie mam siły to tego nie robię - po prostu. I nikt nie ma do mnie o to pretensji. Ale czasami zdarza mi się wyjść gdzieś bez Małżonka i Młodego - na zakupy, do fryzjera, do znajomych, rodziny.
         a ja podzielam zdanie Mamy Tymka:-) u mnie jest dokładnie tak jak pisze:-)
        Użytkownik usunięty
          9
          • Zgłoś naruszenie zasad
          30 sierpnia 2010, 15:17 | ID: 281398
          witam)ciezko znalesc czas dla siebie ,lecz jak go juz znajduje to czesto wystarczy mi dobra ksiazka lub krociotki wypad do kolezanki na pogaduchy :)
          Użytkownik usunięty
            10
            • Zgłoś naruszenie zasad
            30 sierpnia 2010, 15:46 | ID: 281417
            A ja prawie nigdy nie gotuję i nie sprzątam dla siebie, bo jesli już- to dla męza i córki również. Oczekuję więc rewanzu, bym miała też czas tylko dla siebie. Córka prawie dorosła, mąż też . Stołowanie oprócz weekendów poza domem, dbanie o garderobę- każdy swoją, sprzatania- niewiele. Wolnego czasu zatem mi nie brakuje: ksiązka, gazeta, film, internet, życie towarzyskie, błogie leniuchowanie.
            Użytkownik usunięty
              11
              • Zgłoś naruszenie zasad
              30 sierpnia 2010, 16:13 | ID: 281439
              Ja mam bardzo rzadko czas dla siebie - kradnę chwile w ciagu dnia na Familie:) Wieczorem czasem poczytam książkę albo gazetę, obejrze film, ale tak naprawdę wychodne mam bardzo rzadko! Raz na kilka miesiecy jadę do koleżanki wtedy...
              Avatar użytkownika Joll
              JollPoziom:
              • Zarejestrowany: 26.10.2009, 10:20
              • Posty: 256
              12
              • Zgłoś naruszenie zasad
              30 sierpnia 2010, 19:53 | ID: 281733
              Każda kobieta, żona, matka powinna też mieć czas dla siebie, na spotkania z przyjaciółkami, wyjście do kina, czy nawet na nic nierobienie. Nie wierzę, że nie ma takiej potrzeby.
              Użytkownik usunięty
                13
                • Zgłoś naruszenie zasad
                30 sierpnia 2010, 20:38 | ID: 281771
                pewnie ,ze potrzeba jest no ,ale jak ma sie wszystko na glowie ciezko o chwile wolna dla siebie ,ja korzytam z wypadow rzadko ,gdyz wszedzie ze soba musze zabierac dzieciaki bo niestety na meza nie moge liczyc wiec kradne chwile kiedy one spia aby poczytac lub chociazby popisac z wami tutaj troszke......
                Użytkownik usunięty
                  14
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  31 sierpnia 2010, 06:52 | ID: 281871
                  Joll napisał 2010-08-30 21:53:02
                  Każda kobieta, żona, matka powinna też mieć czas dla siebie, na spotkania z przyjaciółkami, wyjście do kina, czy nawet na nic nierobienie. Nie wierzę, że nie ma takiej potrzeby.
                  Jasne, ze jest taka potrzeba... Tylko rzadko można ją zrealizować...
                  Avatar użytkownika Stokrotka
                  StokrotkaPoziom:
                  • Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
                  • Posty: 66136
                  15
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  31 sierpnia 2010, 07:24 | ID: 281895
                  zdrowo jest się trochę przewietrzyć, nabrać dystansu, doładować się, żeby się tak bardziej wszystkiego chciało... Ale juz nawet wypad na zakupy kojarzy się z obowiązkiem. Wypad do kolężanki na ploteczki...owszem czemu nie!
                  Avatar użytkownika Ulinka
                  UlinkaPoziom:
                  • Zarejestrowany: 20.10.2009, 18:42
                  • Posty: 6675
                  16
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  31 sierpnia 2010, 10:41 | ID: 282041
                  anusia napisał 2010-08-30 15:26:31
                  ja kradnę sobie czas na czytanie książek
                  Mama Julki napisał 2010-08-30 18:13:17
                  Ja mam bardzo rzadko czas dla siebie - kradnę chwile w ciagu dnia na Familie:) ..
                  aparatka30 napisał 2010-08-30 22:38:46
                  ja korzytam z wypadow rzadko ,gdyz wszedzie ze soba musze zabierac dzieciaki bo niestety na meza nie moge liczyc wiec kradne chwile kiedy one spia aby poczytac lub chociazby popisac z wami tutaj troszke......
                  To "kradnę" brzmi jak poczucie winy. Dlaczego?
                  Avatar użytkownika Isabelle
                  IsabellePoziom:
                  • Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
                  • Posty: 21159
                  17
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  31 sierpnia 2010, 10:47 | ID: 282044
                  Ulinko słusznie zauważyłas, że się ma poczucie winy - większe lub mniejsze. Zakładając rodzinę bierze się za nią odpowiedzialność- tą która jest realna i at która gości w naszej podświadomości. Ta nasza podświadoma odpowiedzialność, poczucie obowiązku - czasem daje w kość. Jest to niezależne od naszej woli- bo każda z nas chce się też w zyciu dobrze bawić i mieć czas dla siebie. Ale mamy wrażenie, że właśnie coś komuś kradniemy - czas naszej rodzinie, mężowi i dzieciom które powiłyśmy. Jest to całkiem podświadome- bo przecież opieka dla dzieci  na ten czas zapewniona, mąż nie czyni przeszkóg - w końcu jesteśmy wolnymi ludźmi;) A jednak, gdzieś w zakamarkach duszy tli się niebezpiecznie myśl, że tak do końca to my wolne nie jesteśmy...bo mamy "bagaż" w postaci rodziny, dzieci i obowiązków. Na szczęście tylko się tli - u jednych mocniej u innych słabiej:) Kubeł zimnej wody  na "poczucie winy" i heja w świat;)
                  Słońce wstało zwariowało...
                  Użytkownik usunięty
                    18
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    31 sierpnia 2010, 10:59 | ID: 282051
                    ja zamierzam sobie wychodne w sobotę zrobić odwiedzić fryzjera i kosmetyczkę a co!! :))
                    Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia....
                    Avatar użytkownika Ulinka
                    UlinkaPoziom:
                    • Zarejestrowany: 20.10.2009, 18:42
                    • Posty: 6675
                    19
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    31 sierpnia 2010, 11:28 | ID: 282059
                    Debris napisał 2010-08-31 12:59:39
                    ja zamierzam sobie wychodne w sobotę zrobić odwiedzić fryzjera i kosmetyczkę a co!! :))
                     I to nie masz z tego powodu poczucia winy?
                    Avatar użytkownika Ulinka
                    UlinkaPoziom:
                    • Zarejestrowany: 20.10.2009, 18:42
                    • Posty: 6675
                    20
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    31 sierpnia 2010, 11:34 | ID: 282065
                    Isabelle napisał 2010-08-31 12:47:48
                    Jest to niezależne od naszej woli- bo każda z nas chce się też w zyciu dobrze bawić i mieć czas dla siebie. Ale mamy wrażenie, że właśnie coś komuś kradniemy - czas naszej rodzinie, mężowi i dzieciom które powiłyśmy.
                    Czy mężowie, jeśli wybieraja się np. na ryby, czy na mecz,  też mają wrażenie, że coś kradną  rodzinie, żonie dzieciom?