Gotujemy na dwa dni:)
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Od nowego roku zrobiłam strajk:) Zamierzam gotować obiady, które starczą na dwa dni. Poza weekendami. Moim chłopakom to się bardzo nie podoba, ale trudno. Przyzwyczają się. Gotując w ten sposób zaoszczędzę sporo czasu:)
Które Mamusie dołączą do klubu "strajkujących"?
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Hehehe - widzę, że za moim przykładem poszłaś Żanetko bo ja już 3 dzień z obiadami strajkuję - na razie nic nie gotowałam.
U mnie przy 2 osobach to często gotowałam na 2 a czasami nawet na 3 dni tak więc ja też przyłączam się do tych, którzy tak gotują
Jest już nas spora gromadka Grażynko:)))
Dziś wyciągnęłam podwójną porcję mięska i jutro zrobię zupę na dwa dni:) I pojutrze tym sposobem będę miała wolne przedpołudnie:)))
- Zarejestrowany: 03.07.2011, 09:30
- Posty: 239
W ogóle nie wyobrażam sobie gotowania w inne dni niż weekendy. O której jedlibyśmy obiad, skoro pracuję do 15? o 17? O 17 to jemy kolację :D Od zawsze w dni powszednie stolujemy się poza domem. Ja mam dwudaniowy obiad na miejscu o 12- i szczerze mówiąc jestem już wtedy bardzo głodna. Za to nigdy drugich śniadań i podwieczorków. Regularnie: sniadanie- 6, obiad- 12, kolacja -17. Za to w weekendy i urlopy z przyjemnością oddaję się kucharzeniu.
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
Dołączam ;)
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Ja jestem ciekawa, jak się ten system sprawdzi u mnie:) Jak narazie w pomidorówkę strzeliło i nie zostało nic:) Chyba chłopcy nie skumali, że to wczorajszy obiadek:)
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Chętnie dołączę.
Super:)))
Hmm, ja Męża za bardzo rozpuściłam. U nas by się to nie sprawdziło :/ Rozpętałabym wojnę :) Przecież siedzę w domu, to co mam do roboty.
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Co drugi tydzień prscuję popołudniami i na gotowanie obiadów nie mam czasu . Tak więc w weekendy przygotowuję kilka potraw , które mój mąż potem sobie odgrzewa . Gotowanie na 2 dni to dla mnie i męża prawie norma ...
Ja juz dawno zaczełam gotowac na dwa dni. Codzienne gotowanie, no coz, fajnie jak codziennie jest cos innego, ale pomimo uwielbienia do gotowania i stania przy garach, wole ten czas poswiecic na cos innego.
- Zarejestrowany: 20.08.2010, 06:49
- Posty: 1492
Ja juz dawno zaczełam gotowac na dwa dni. Codzienne gotowanie, no coz, fajnie jak codziennie jest cos innego, ale pomimo uwielbienia do gotowania i stania przy garach, wole ten czas poswiecic na cos innego.
...i słusznie!
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Hehehe moje strajkowanie już mężusiowi chyba "bokiem" wychodzi bo jak wczoraj wcześniej wrócił to spytał co na obiad dzisiaj a ja - nic - on - ooo. To mówię do niego - jak chcesz to możemy naleśniki zrobić z parówkami i tak zrobiliśmy.
Wieczorkiem pyta się mnie a wiesz może ja wstawię bigos to będziemy mieli na jutro... chyba się na dobre wystraszył tego mojego strajkowania i oczywiście wstawił bigosik. Ja dzisiaj go podgotuję i doprawię i będzie na dwa dni a może trzy
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Wiele rodzin tak robi. U mnie w domu mama często gotowała sporo i zostawało na drugi dzień. Ja także.
- Zarejestrowany: 03.01.2012, 09:15
- Posty: 24
witajcie, jestem tu nowa. Gotuję często "na dwa dni" żeby zaoszczędzić czas, jednak często też mój mąż obiad który przeznaczam na 2-3dni zjada migiem w ciągu jednej godziny :/
- Zarejestrowany: 31.01.2010, 09:26
- Posty: 21500
U nas teraz gotowanie to masakra. Młody je tyle co kot napłakał mama może ugotować sobie gar zupy na tydzień, a ja jadam w przedszkolu. Gdyby Młody zechciał chodzić na obiady w przedszkolu gotowalibyśmy obiad tylko w weekendy ;)
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Ja różnie gotuję. Czasem jak mam wenę i z czego, to robię takie półprodukty, które potem tylko doprawiam , "miksuję" i "cuda wianki czynię" i mam obiady na cały tydzień.
tzw. misz-masz czyli dania jednogarnkowe są jednodniowe, zupy max dwudniowe a bardziej złożone drugie dania różnie ale w zasadzie nie więcej niz dwa dni.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
witajcie, jestem tu nowa. Gotuję często "na dwa dni" żeby zaoszczędzić czas, jednak często też mój mąż obiad który przeznaczam na 2-3dni zjada migiem w ciągu jednej godziny :/
Witaj na naszym forum:))) Ja przedwczoraj ugotowałam rosół i gdyby nie moja szybka "interwencja" nie byłoby na drugi dzień pomidorówki:) Schowałam rosołek do lodówki i powiedziałam, że sie skonczył:)))
Dziś gotowałam ogórkową i będzie jeszcze na jutro:)))
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Hmm, ja Męża za bardzo rozpuściłam. U nas by się to nie sprawdziło :/ Rozpętałabym wojnę :) Przecież siedzę w domu, to co mam do roboty.
U nas było podobnie:) Ale niestety, koniec z tym. Ja też muszę mieć czas dla siebie:) I gotuję na dwa dni:))) Komu sie nie podoba, to niech nie je:)))
- Zarejestrowany: 12.02.2011, 20:10
- Posty: 3358
I ja się dołączam. O ile mi M nie zje "obiadu na drugi dzień" na kolację dnia pierwszego, bo bywało i tak;).