Kulinarna trauma naszego dzieciństwa
Są takie potrawy, które w dzieciństwie nie chciały nam przejść przez gardło. Pamiętam jak kiedyś siedziałam 2 godziny nad zupą rybną i płakałam, ale jeść musiałam. Tak samo było z budyniem w przedszkolu. Watróbkę podstępem chowałam pod stołem i wyrzucałam po wyjściu z domu. Nie cierpiałam też kapuśniaku z młodej kapusty bo dla mnie była to zupa z trawy. Mleko? Zmora. Na samą myśl miałam nudnosci. Do dzisiaj nie tknę tych potraw. Dlatego, że mnie zmuszano do ich jedzenia.
W ogóle byłam niejadkiem i miałam nawet taki okres (kilkumiesięczny) gdy jadłam tylko suchy chleb.
A jaka była Wasza kulinarna trauma z dzieciństwa?
P.S. Sonda jest wielokrotnego wyboru.
- Zarejestrowany: 31.01.2010, 09:26
- Posty: 21500
Miałam na szczęście wyrozumiałych rodziców ;) 11lat byłam jedynaczką więc jadłam tylko to co lubiłam ;)
- Zarejestrowany: 08.06.2011, 06:18
- Posty: 1582
O dziwo, pomidorowa z ryżem. Teraz uwielbiam pomidorową.
Ale w wieku dorastania, miałam okres niejedzenia zup. Za to teraz, bez zupy to nie obiadek.
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Nie cierpiałam zupy pomidorowej i tak zostało do dzisiaj....
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Moja mama nigdy nie gotowała tego , co nie lubiliśmy , więc z dzieciństwa nie mam nieprzyjemnych doświadczeń kulinarnych . Za to z późniejszego okresu - zupy gotowane przez moją teściową . Ona do każdej dodaje bardzo dużo cebuli , a ja gotowanej cebuli wprost nie znoszę ....
- Zarejestrowany: 15.02.2011, 18:08
- Posty: 5072
Zdecydowanie szpinak, a teraz mogę go jeść i jeść.
Zupa mleczka i zapach przypalonego mleka brrr, na samą myśl dostaję gęsiej skórki. Na szczęście te zupki serwowano tylko na koloniach :)
mleko z kożuchem i zupa pomidorowa z makaronem (z ryżem jest ok)
wąąąąąątrobaaaa!!!!!
jest moją traumą do tej pory :)
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Kaszanka, zupa szczawiowa i czarnina. Oj nie cierpię tego. W dziecinstawie mi wciskali.
- Zarejestrowany: 18.03.2008, 09:47
- Posty: 6183
wąąąąąątrobaaaa!!!!!
jest moją traumą do tej pory :)
Moją także!
- Zarejestrowany: 15.01.2010, 07:37
- Posty: 2849
Największą zmorą mojego dzieciństwa była zupa mleczna. Do tej pory jej nie tknę, nawet swoim dzieciom nie gotuję. Babcia codziennie na śniadanie gotowała mi kluski na mleku i musiałam to jeść, bo nic innego nie chciała mi dać. Ogólnie byłam niejadkiem. Pamiętam też, że jakaś pani doktor zaleciła mi jedzenie czosnku i robiono mi kanapki z masłem i czosnkiem. Uraz miałam przez wiele lat, dopiero od 2-3 lat zaczęłam używać czosnku w swojej kuchni.
A najlepiej mi smakował chleb z masłem i solą. Na pytanie "co będziesz jadła?" moja odpowiedź była zawsze taka sama
Mleko - sam zapach przyprawiał mnie o mdłości. Na szczęście rodzice nie zmuszali mnie do niego. Do dzisiaj nie pije mleka. Za to nie miałam i nie mam problemów z wszelkimi przetworami mlecznymi - kefirami, jogurtami, kakao, budyniami itp.
Trauma dziecieństwa- największa- kawa zbożowa z mlekiem fuj- a dziś normalnie wypiję i mi smakuje , to sama z wątróbką i kaszanką-bo wątróbkę najlepszą pod słońcem przyrządza mój teść- i od dwóch lat lubię
zupa mleczna co niedziele na sniadanie!!!!
bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
i do dzis niedobrze mi na jej widok i zapach
widzę że mleko przeważa i ja mam tak samo gotowanego mleka nie tknę na samą myśl robi mi się niedobrze :/ i jeszcze ten korzuch na mleku bleeee!
za to wątróbkę bardzo lubię :))))
widzę że mleko przeważa i ja mam tak samo gotowanego mleka nie tknę na samą myśl robi mi się niedobrze :/ i jeszcze ten korzuch na mleku bleeee!
za to wątróbkę bardzo lubię :))))
to i ja tak samo.
mniam.. watrobka ;))))
- Zarejestrowany: 15.03.2011, 10:00
- Posty: 450
Mama zazwyczaj gotowała to co lubiłyśmy (ja i siostra), sama nie lubi wątóbki, mleka z kożuchem, buraków i brukselki więc i nam nie dawała. Szpinak od zawsze lubi cała nasza rodzina (teraz i mój Synek także).
Mnie od zawsze i do dziś brało obrzydzenie na jajka sadzone. Nadal na ich widok zbiera mi się na wymioty :-((((
- Zarejestrowany: 17.03.2011, 13:40
- Posty: 177
Jejku,tak wczytuje sie w odpowiedzi i stwierdzam,że jestem dziwna jakaś,bo uwielbiam wszystkie te potrawy,o których piszecie.
Nie miałam w dzieciństwie kulinarnej traumy...