Wygraj tornister dla swojej pociechy!
- Zarejestrowany: 19.12.2013, 16:12
- Posty: 4400
Zadanie konkursowe:
Napisz na forum, który model tornistra wybierasz dla swojego dziecka? Do wyboru są dwa wzory: 1) samochody oraz 2) księżniczki - fioletowy. Uzasadnij na konkursowym forum, dlaczego właśnie ten tornister ma trafić do Twojej pociechy. Najciekawsze uzasadnienia wygrywają.
Konkurs trwa do 31-go sierpnia!
- Zarejestrowany: 08.11.2013, 20:47
- Posty: 9
Mój Synek jest wieeeelkim fanem wyścigówek. Samochody rajdowe są jego 'małą wielką' pasją. W tym roku rozpoczyna naukę w szkole podstawowej. Ponieważ przeprowadziliśmy się do innego miasta i niestety jeszcze nie zdążył poznać w nowym miejscu zbyt wielu kolegów, 1 września będzie dla niego niewątpliwie wielkim wyzwaniem. Nowe miasto, nowe znajomości, no i nowa szkoła.... Myślę, że kolorowy plecak z jego ulubionymi wyścigówkami sprawiłaby wieeeeeele radości mojemu małemu uczniowi
- Zarejestrowany: 25.08.2016, 20:55
- Posty: 1
O takim tornistrze synek mój marzy
i czeka wciąz czeka aż sie wydarzy
jakaś magia,czary - coś niezwykłego,
co go przybliży do tornistra nowego.
Żeby miał autko i był czerwony
bo to syna kolor jest ulubiony.
I żeby kieszonek miał sporo i schowków nieco
by mieć pewność, że klocki Lego z nich nie wylecą.
Bo z tych klocków na przerwach syn mój buduje namiętnie
różne wyscigówki, trasy i inne auta nieprzeciętne
I scigają się one i pędzą ile sił po korytarzach
czasem nawet jakas kraksa im sie zdarza.
Więc ten plecak z autkiem i kolorem czerwonym
jest d;a mojego syna tornistrem wymarzonym.
A i klocki chętnie w małych kieszonkach zamieszkają
bo lepszego domku nie miały i nie mają.
- Zarejestrowany: 25.08.2016, 20:53
- Posty: 1
Myslę, że plecak w auta sprawiłby wielką radość mojemu sześciolatkowi. Synek od urodzenia kocha samochody i wszystko co jest w autka. Plecak posiada dużo kieszonek jest lekki i bezpieczny idealny dla niego na pierwszą przygodę ze szkołą.
- Zarejestrowany: 04.07.2016, 18:13
- Posty: 4
DLA MOJEGO SYNECZKA WYBRAŁA BYM OCZYWIŚCIE SAMOCHODY PLECACZEK NUM 1 . MÓJ CHŁOPCZYK UWIELBIA SAMOCHODY MYŚLĘ ŻE DO 2 KLASY Z CHĘCIĄ ZAŁOŻYŁ BY TAKI PLECAK . JAK WCZEŚNIEJ JUŻ WSPOMNIAŁAM FABIANEK IDZIE DO 2 KLASY WIĘC ABY WRÓCIŁ PO WAKACJACH DO SZKOŁY WYSTARCZY GO ZACHĘCIĆ NOWYM PLECACZKIEM I TYM ŻE KOLEDZY NA NIEGO CZEKAJĄ . FABIANEK BARDZO LUBI SWOJĄ SZKOŁĘ ALE JAK TO DZIECKO W WAKACJE TROSZKE SIĘ ROZLENIWIŁ WIĘC NAJLEPSZĄ MOTYWACJĄ BĘDZIE WŁAŚNIE TAKI PLECAK Z AUTAMI . TAK SIĘ CIESZYLI BYŚMY NA WIDOK NOWEGO PLECACZKA A TAK BYŚMY SZLI DO SZKOŁY
.
- Zarejestrowany: 09.11.2014, 10:31
- Posty: 66
Oczywiście wybieram plecak nr 1. Powodów jest wiele. Po pierwsze mój 6-latek idzie w tym roku do zerówki. To ważny etap w życiu każdego dziecka. Zaczyna się czas prawdziwej nauki.
A czy nauka nie była by przyjemniejsza z takim plecakiem. Po drugie nie ma chyba wiekszego fana wyściów samochodowych niż mój Adaś
. Powiem skromnie, że ma to po Tatusiu
. To nasza wspólna pasja. Uwielbialiśmy gdy Robert Kubica jeżdził w F1, a gdzy niefortunie zakończył karierę naszym idolem stał się Kimi Raikkkonen. Nie przegapiliśmy żadnego wyścigu w sezonie choć czasem oznaczało to pobudkę o 5 rano
Uwielbiamy także rajdy samochodowe, a szczególnie rajd w Monte Carlo. Chyba to jasne, że plecak z napisem Monte Carlo i wizerunkiem samochodów rajdowych i mety jest stworzony dla mojego synka?
- Zarejestrowany: 26.08.2016, 12:45
- Posty: 1
Nie żaden inny, lecz właśnie ten - bo o ściganiu się przybliża sen.
Szybka wyścigówa, "Jak torpeda, mamo!" - każdy inny to już przecież nie to samo.
I czerwień ma, i granat ma - podobno to najszybsze kolory dwa.
Czy jest tak w istocie, nie mam pojęcia. O szybkości barw nie myślę, wszak mam inne zajęcia.
"A widzisz te flagi, no widzisz, mamo? Nimi najszybszym kierowcom machano!"
I on chce być szybki, i on chce być sławny. Ponoć ma pomóc ten plecak ładny.
Jak dla mnie (siiii...!) na plecaku możemy skończyć te zabawę i marzenia,
bo tak szczerze... syn na korcie? Już czuję serca drżenia!
- Zarejestrowany: 17.12.2014, 07:33
- Posty: 44
Bardzo bym chciała, żeby tornister WZÓR NR 1 - samochody tafił do mojego synka :) a dlaczego? Powodów jest sporo ;) np.:
- bo kto by nie chciał takiego wypasionego tornistra?! ;)
- bo jak każdy facet, mój synuś jest od zawsze fanem motoryzacji,
- bo ja, jak każda mama, chciałabym spełniać marzenia moich dzieci - i te większe i te najmniejsze, a taki tornister to marzenie każdego małego faceta,
- bo chociaż tornister mamy, to jedna sztuka to zdecydowanie za mało na trójkę chętnych ;) nauczona doświadczeniami z ubiegłego roku szkolnego teraz to już wiem. Przy odrabianiu lekcji, gdy młodsze pociechy nie mają z kim zostać i robimy je wszyscy razem, co chwilę wybucha awantura, że "to jest przecież moje, do szkoły", z drugim tak wypasionym tornistrem z pewnością wszystko szło by szybciej i spokojniej, bo młodszy synek miałby swoje rzeczy i mógłby tak samo jak starszy brat pakować się do przedszkola i "odrabiać swoje lekcje". Łudzę się natomiast, że najmłodsza córa, da się przekonać do roli nauczycielki i zadowoli się torebką mamusi :)
- i ostatni powód, chyba najważniejszy dla mnie - jako że synek ma już 7 lat, będzie mógł jeździć do szkoły autobusem. Bardzo czeka na ten moment, bo chce już być samodzielny. Mnie natomiast ta wizja przeraża (choć sama tak dojeżdżałam autobusem do szkoły), bo będę się zamartwiać czy dotarł na miejsce, czy się nie spóźnił na autobus powrotny itd. Niestety wybierając tornister w ubiegłym roku, nie do końca przemyśleliśmy wszystkie kwestie, ponieważ nasz tornister waży blisko 1,5kg. Do tej pory nie było to problemem, bo syn nie musiał go długo dźwigać, ale teraz gdy będzie zdany tylko na siebie, martwię się o jego kręgosłup (a poszperałam troszkę i wyczytałam, że Wasz tornister waży tylko 900gr). Do tego boczne kieszenie naszego placaka są tylko na rzepy, które już średnio trzymają i boję się, że coś mu może po drodze z nich wypaść. Jako że w przedniej kieszeni nosi śniadaniówkę, to zapinana boczna kieszonka byłaby idealna na bilet autobusowy, który przecież za każdym razem trzeba wyciągać i uważać na to by nie zgubić, a zamek błyskawiczny jest jednak pewniejszy niż rzep. No i nasz tornister jest szeroki, więc z pewnością nie będzie wygodny w zatłoczonym, pełnym dzieci autobusie. Z tak solidnym tornistrem byłabym spokojniesza, że moje dziecię nic po drodze nie zgubi i nie zamoczy w deszczową pogodę.
- Zarejestrowany: 22.05.2011, 14:17
- Posty: 2
Bardzo chciałabym wygrać pleckak nr 2 dla mojej wnuczki Lenki,
ponieważ bardzo ją kocham. Lenka z kolei uwielbia kucyki pony i
Equestria Girl. Śpiewa wszystkie piosenki tych kucykowych
dziewczynek. Myślę,że z takim plecakiem szłaby do pierwszej
klasy z piosenką na ustach.
- Zarejestrowany: 31.05.2015, 08:09
- Posty: 11
Samochody ! Już tłumacze ;-) . Jeszcze do niedawna, w sumie może do lutego tego roku nasz syn chcial być lekarzem. W jego pokoju było pełno zabawek "medycznych", książeczek, nawet manekin :-). Wszyscy w domu byli badani kilka razy dziennie :-D. Ale przez ostatnie kilka miesięcy wszystko się zmienilo , a zaczęlo się od ... -„Mamo, co to znaczy WULKANIZACJA?” – spytał pewnego dnia mój synek, widząc wielki napis na dachu warsztatu obok, którego przejeżdżaliśmy. -„Wulkanizacja oznacza naprawę zużytych opon” - odpowiedziałam… Jakież było moje zdziwienie, gdy usłyszałam: -"W wulkanizacji to się reperuje chyba wulkany, a samochody oddaje się do stacji napraw!!!!" - wykrzyknął Filip. Wybuchnęłam śmiechem, po chwili jednak spróbowałam wytłumaczyć: -„Nie synku. To prawda, że samochody naprawiamy w warsztatach, serwisach, ale wulkanizator to Pan, który zajmuje się tylko naprawą opon”. -„Tak???” - spytał ze zdziwiona miną Filipek- „To dlaczego nazywa się tak, jakby naprawiał wulkany ?” – brnął dalej, a ja (jak na kobietę, z wykształceniem medycznym w dodatku) nie miałam zielonego pojęcia skąd, tak naprawdę wzięła się nazwa „wulkanizacja” i na czym dokładanie polega istota owego procesu… Już nie było mi do śmiechu.. Nie potrafiłam odpowiedzieć na niby naiwne, dziecięce pytanie… Po chwili sama przyznałam nawet w myślach rację synkowi, co do „dziwności” wyrazu „wulkanizacja”, bo jego etymologii nie byłam w stanie w żaden sposób wydedukować...? Na szczęście Tata jest inżynierem, a w dodatku dobrze zna się na samochodach, szybko więc” poszłam po rozum do głowy” i wpadłam na pomysł, że jak tylko dotrzemy do domu zadzwonimy do taty i dowiemy się czegoś więcej o wulkanizacji. Tak też zrobiliśmy. Tata wytłumaczył, że owa nieszczęsna „wulkanizacja”, która ujawniła niedostatki „maminej” wiedzy, to nic innego jak proces produkcji gumy z kauczuku i siarki. W ten sposób powstają opony, w ten sposób (poprzez naniesienie kolejnej warstwy gumy czyli doklejenie bieżnika) są też naprawiane. Niestety z wulkanami wszystko to ma niewiele wspólnego. W nagrodę tata obiecał też zabrać Filipa do znajomego Pana wulkanizatora. Ten pokazał naszemu „Ciekawskiemu” jak naprawia się zużyte opony i dokładnie odpowiedział na wszystkie jego pytania. To historia była dla Nas wszystkich śmieszną przygodą i małym „zastrzykiem wiedzy” jednocześnie. Za to od tej pory nasz syn zaglebia tajniki mechaniki pojazdów w szczególności opon. I teraz deklaruje, że nie będzie lekarzem tylko mechanikiem od opon. Od września rusza do pierwszej klasy, wiem, ze taki plecak nosiłby z ogromna dumą i frajdą.
- Zarejestrowany: 03.09.2015, 07:52
- Posty: 5
Chciałybyśmy fioletowy w kucyki ponieważ pasuje idealnie do wystroju pokoju Ani. Fiolet to kolor, który jest idealny dla odważnej dziewczynki takiej jaką jest Ania. Nie jest stereotypowy, okładkowy, słodki i przecukierkowany jak róż i pastele.
- Zarejestrowany: 19.04.2016, 16:49
- Posty: 3
Wzielibyśmy samochody by małego edukować i zabawy nie chamować. Samochody piękna sprawa no i większa z nim zabawa. A mój maluch chociaż młody,mechanikiem będzie jutro i naprawi każdą rzecz, która tylko w aucie jest. Dobrą pracę też otrzyma bo sławnego ma kuzyna, który mechanikiem jest i tak wprost jest THE BEST. Więc mój mały wciąż wymyśla, a ma autek chyba 300. 301 by się zdało i na plecak wyleciało. Robiliśmy wyliczankę i wyboru nie mam w cale, albo plecak, albo ja i mój tusz za 22
- Zarejestrowany: 30.09.2015, 07:29
- Posty: 41
Wybieramy tornister w samochody
Jak synkowi sie powie "START" to mknie niczm błyskawica .
Auta to jego zapalnik
Nawet na spacerze musimy chodzić blisko ulicy, by obserwować tiry, autobusy i różnokolorowe osobówki !
Czerwone auta to jego ulubione, a takie przeważają graficvznie na tormistrze ;)
Nawet jest kieszonka na jego ulubionego kierowcę - KUBUSIA ! Bo bez niego nie wychodzi z domu, bo przecież nie mógł by patrzec na auta, jakby nie było kierowcy
I właśnie dlatego, że Michaś jest "interesantem" samochodów ten tornister powinien trafić właśnie do niego ;)
- Zarejestrowany: 03.07.2016, 20:33
- Posty: 7
Tornister z autkami byłby idealny dla mojego wnuka - Benia. Benio uwielbia zabawy samochodzikami, wyścigi, rajdy ale czas dorosnąć i zacząć przygodę z nauką. Myślę, iż w tym stresującym początku edukacji plecak w autka zapewniłby Beniowi bezpeczeństwo i poczucie ciągłości. Przecież dzieciństwo nie kończy się wraz z rozpoczęciem roku szkolnego. Plecak jest sliczny, idealny dla małego człowieka.
- Zarejestrowany: 10.12.2012, 10:49
- Posty: 1
Plecak, tornister to jeden z najważniejszych atrybutów ucznia, szczególnie dla tych rozpoczynających edukację szkolną. I wbrew pozorom nie jest łatwo znaleźć na rynku „teczkę”, która w pełni zadowoli zarówno rodziców jak i młodego żaka. Bo kiedy dla dorosłego najważniejsze argumenty skupiają się na jakości użytych materiałów, usztywnieniu pleców, szerokości i miękkości szelek, funkcjonalności, sposobie wyprofilowania i wadze, tak dla użytkownika liczą się zupełnie inne cechy. W przypadku mojej córki jest to kolor fioletowy oraz My Little pony Equestria Girls. Przyznam szczerze, że kompromis niełatwy osiągnięcia, ale kiedy odwiedziłam Waszą stronę okazało się, że są produkty potrafiące zadowolić matkę i córkę. Plecak wygląda na wykonany w sposób solidny i przemyślany. Łatwo dostosować go do wzrostu dziecka, a szerokie szelki i ergonomiczna konstrukcja pozwalają równomiernie rozłożyć ciężar. Dla mnie to wszystkie argumenty przemawiające za, ale moja córka znalazła jeszcze jeden - „kucykowe” zawieszki przy suwakach. Myślę, że ten plecak jest idealny dla mojej Natalii i na pewno stanie się najważniejszym edukacyjnym atrybutem nie tylko w pierwszych dniach szkoły. Oczywiście wybieramy model księżniczki - fioletowy.
Ma 7 latek , 7 i pół
Idzie do szkoły -będzie kuł
Imię ma całkiem fajowe
To Kornel daję wam głowę.
Kornel w sierpniu kończy wakacje-to rzecz jasna
We wrześniu liter uczyć się będzie i basta.
Nowy tornister przyda się
Aby Kornelekchętnie uczył się!!!!!!!
Wybieramy nr.1 samochody.
- Zarejestrowany: 23.03.2011, 16:01
- Posty: 80
Moja córcia odlotowa
bardzo lubi być fioletowa...
Odzież, pościel, nawet ściany,
wszędzie fiolet nakrapiany...
Zakochana w lalkach PONY,
wszędzie kuce - z każdej strony...
O postawę dziecka każda mama dba,
a ten tornister usztywnienia ma...
Jest pojemny, zmieści wiele,
będą go podziwiać Oli przyjaciele...
Skrytki każde dziecko lubi,
dzięki czemu nic nie zgubi...
Lekki, solidny wygodny,
a do tego jeszcze modny...
Wykonany należycie,
będzie służył znakomicie...
Żadna deszczu kropla,
nie narobi w środku "hopla"...
Zatem córka bardzo prosi,
by móc go ponosić...
Numer 2 wybieramy
i na pozytywny werdykt czekamy...
Pozdrawiamy!
Ola z mamą :)
- Zarejestrowany: 10.12.2014, 09:25
- Posty: 4
Zdecydowanie wybieram wzór dla dziewczynek :)
Nie napiszę żadnego wierszyka, a moje zgłoszenie jak dziesiątki innych zginie w tym "tłumie" :) Jednak z miłą chęcią bierzemy udział bo szkoła zbliża się WIELKIMI krokami a kucyki uprzyjemniłyby mojej córci pierwszy rok w szkole.
Pozdrawiamy serdecznie!
- Zarejestrowany: 13.08.2016, 14:39
- Posty: 1
" Myśl, wierz, miej nadzieję...kiedy śmieje się dziecko, bo otrzymało placak "księżniczki" nic nie jest więcej już istostne".... . Trzeba wierzyć, że za rogiem czeka czarodziejka, która dotknie Cię pewnego dnia swoją magiczną różdżką i powie...spełniło się...
- Zarejestrowany: 29.08.2016, 05:36
- Posty: 1
Z racji tego, że jestem młodociana swojego dzieciaka jeszcze nie mam, co nie oznacza, że nie chcę wygrać plecaka!
Dużą przyjemność sprawia mi dawanie dzieciom prezentów, aby móc zobaczyć na ich małych twarzasz szeroki, szczery uśmiech dlatego też postanowiłam wziąć udział w tym konkursie. Z racji tego, że wyprawka szkolna jest rzeczą drogą, nie każdego na nią stać. Nie każde dziecko ma wymarzony plecak, większość dzieci z wielodzietnych rodzin po prostu ma je po swoim starszym rodzeństwie, a przybory te nie zniszczone są używane przez klika lat aż do zużycia. Moim wielkim marzeniem jest spełnić życzenie właśnie takich dzieci. W moim otoczeniu nie brakuje rodzin wielodzietnych, ubogich których taki prezent na pewno by ucieszył, a mała pociecha szła by dumnie do szkoły w nowym plecaku, nie musząc znosić krytyki i wyśmiewania się swoich rówieśników! Co do modelu plecaka, myślę, że wybiorę model 1 jednak nie gra to istotnej roli :)
Życzę powodzenia wszystkim biorącym udział! :)
- Zarejestrowany: 03.12.2012, 15:55
- Posty: 8
We wrześniu możemy pomarzyć o lecie,
bo zaraz szkoła zaczyna się przecież .
Dzieci powinny być uśmiechnięte
a ich głowy szalenie nauką zajęte.
Aby to sprawić trzeba koniecznie
podarować im radość przy tym bezsprzecznie.
Na moją córeczkę jak magnes działa
kolorowy tornister-taki właśnie chciała!
Jak przyjemnie w szkole wtedy będzie
wyciągać podręczniki do nauki ku zachęcie.
Wpatrując się także w plecaczek kolorowy,
więcej też pomysłów wpadnie jej do głowy.
Piękny tornister za naukę to najlepsza transakcja!
I taki na plecach dla ucznia atrakcja.