Czy osoby chore zawsze przeczuwają swoją śmierć....
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
......czy to tylko depresja z ich strony i strach przed śmiercia?
Czy zawsze przeczuwa się że ten dzień się zbliża?
ja kiedyś słyszałam że jak ktoś ma umierać to pare chwil przed śmiercią czuje się bardzo dobrze i nic go nie boli. Sa też osoby które czują że umrą.
Ja też o tym słyszałam. A nawet powiem więcej - podobno przed śmiercią ogólny stan pacjenta się poprawia.
Jeśli chodzi o mnie to wolałabym umrzeć szybko i nagle, niż żyć ze świadomością, że jestem ciężko chora i za kilka tygodni czy dni umrę.
- Zarejestrowany: 29.07.2010, 10:27
- Posty: 1025
mojej przyjaciółki mama miała wypadek samochodowy, umarła na miejscu. Pisała wiersze i każdy kto je czytał mówił że z tych wierszy można było wyczytać że ona czuła że niedługo umrze
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Mnie zastanawia na ile jest to przeczucie a na ile przypadek. Ludzmi moze kierowac strach i lek i moga myslec ze umra a nie zawsze jest to przeczucie....
- Zarejestrowany: 16.01.2011, 15:14
- Posty: 11242
widziałam moją najukochańszą babcię dzień przed śmiercią w szpitalu. kiedy wychodziłam już z sali do domu spojrzałam w lusterko. wisiało na ścianie tak,że widziałam w nim łóżko babci. nasze spojrzenia się spotkały. patrzyła na mnie tak ciepło,spokojnie,z delikatnym uśmiechem...to było prawie 8 lat temu a pamiętam jakby wczoraj. jeju,to już tyle lat................. i ten babci zegarek,który przestał chodzić w godzinę jej śmierci...
Oj,łezkę mam w oku po przeczytaniu Twojego postu.Temat umierania to dla mnie trudny temat.Ale ten opis jest...piekny.
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Mi chodzi o konkretny przypadek swojego taty. Chcę wierzyć że to jest jesgo strach i to wszystko co wygaduje to sa bzdury bo spory kawałek zycia przed nim ale niestety życie nas zaskakuje czasem w przeciwną stronę...
Mi chodzi o konkretny przypadek swojego taty. Chcę wierzyć że to jest jesgo strach i to wszystko co wygaduje to sa bzdury bo spory kawałek zycia przed nim ale niestety życie nas zaskakuje czasem w przeciwną stronę...
Asia, ale nikt z nas nie jest Ci w stanie powiedzieć, każdy przypadek jest inny. Życzę dużo zdrowia i siły dla Taty.
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Właśnie nie chcę któregoś dnia poprostu stwierdzić że miałam znaki od niego, że mogłam z nim więcej spędzić czasu, coś zrobić... Oj szkoda nawet myśleć jakie życie jest krótkie.
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 07:52
- Posty: 1876
Mój teść wiedział że umiera. Jak go mąż z teściową zawozili do szpitala to popatrzył na dom tak jakby się żegnał.Niestety do domu już nie wrócił.
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Właśnie nie chcę któregoś dnia poprostu stwierdzić że miałam znaki od niego, że mogłam z nim więcej spędzić czasu, coś zrobić... Oj szkoda nawet myśleć jakie życie jest krótkie.
tego nie unikniesz Asiu . Zawsze po śmierci kogoś bliskiego są takie myśli . Żadna śmierć nie przychodzi w porę , każda przychodzi za wcześniej ...
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
.... i na żadną nie jesteśmy gotowi...
- Zarejestrowany: 21.04.2012, 17:24
- Posty: 1
Boisz się strachu przed własną śmiercią? Chcesz wiedzieć ile czasu zostało Ci jeszcze?
Nie zwlekaj wejdź na stronę http://smierc.org/news/index.php i dowiedz się tego!
Poznaj datę swojej śmierci, by bez pośpiechu zrealizować wszystko czego pragniesz od życia.
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Gdy umierała moja Ciocia dużo czytałam o smierci i umieranie w chorobie charakteryzuje się tym, że osoba taka wie, że umiera. Objawia się to konkretnymi rzeczami. Bardzo smutny temat...
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Moja mama od 33 lat co roku umiera. A teraz to przynajmniej dwa razy w tygodniu. Zżymam się, bo nie lubię tych jej gadek w co ją mam ubrać . Od trzydziestu lat ma dwa zestawy "do trumny", które są już o wiele za duże i nie nadają się do niczego. Wiem, że nie powinnam tak mówić ale już mi się nie chce tego słuchać.
Bo przecież nikt nie wie ile jeszcze pożyje. I nie ważne ile ma lat i na co choruje . Tylko moja mama wie, ze już "niedługo" . I tak 33 lata.
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Moja mama od 33 lat co roku umiera. A teraz to przynajmniej dwa razy w tygodniu. Zżymam się, bo nie lubię tych jej gadek w co ją mam ubrać . Od trzydziestu lat ma dwa zestawy "do trumny", które są już o wiele za duże i nie nadają się do niczego. Wiem, że nie powinnam tak mówić ale już mi się nie chce tego słuchać.
Bo przecież nikt nie wie ile jeszcze pożyje. I nie ważne ile ma lat i na co choruje . Tylko moja mama wie, ze już "niedługo" . I tak 33 lata.
moja mama też tak mówiła i w końcu sobie przepowiedziałą własną śmierć . Trafiła , chociaż jej nie wierzyłam ....
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Moja mama od 33 lat co roku umiera. A teraz to przynajmniej dwa razy w tygodniu. Zżymam się, bo nie lubię tych jej gadek w co ją mam ubrać . Od trzydziestu lat ma dwa zestawy "do trumny", które są już o wiele za duże i nie nadają się do niczego. Wiem, że nie powinnam tak mówić ale już mi się nie chce tego słuchać.
Bo przecież nikt nie wie ile jeszcze pożyje. I nie ważne ile ma lat i na co choruje . Tylko moja mama wie, ze już "niedługo" . I tak 33 lata.
moja mama też tak mówiła i w końcu sobie przepowiedziałą własną śmierć . Trafiła , chociaż jej nie wierzyłam ....
I tego właśnie się obawiam najbardziej. Że jej nie uwierzę, gdy trzeba będzie.
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Moja mama od 33 lat co roku umiera. A teraz to przynajmniej dwa razy w tygodniu. Zżymam się, bo nie lubię tych jej gadek w co ją mam ubrać . Od trzydziestu lat ma dwa zestawy "do trumny", które są już o wiele za duże i nie nadają się do niczego. Wiem, że nie powinnam tak mówić ale już mi się nie chce tego słuchać.
Bo przecież nikt nie wie ile jeszcze pożyje. I nie ważne ile ma lat i na co choruje . Tylko moja mama wie, ze już "niedługo" . I tak 33 lata.
moja mama też tak mówiła i w końcu sobie przepowiedziałą własną śmierć . Trafiła , chociaż jej nie wierzyłam ....
I tego właśnie się obawiam najbardziej. Że jej nie uwierzę, gdy trzeba będzie.
na 2 tygodnie przed swoją śmiercią powiedziała nam , że umrze w rocznicę śmierci mojego taty / podobno miała taki sen / - umarła dzień po tej rocznicy ...
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Może ona chciała tak umrzeć!!! Bo to też jest możliwe. Może ona karmiła się tymi myślami. Bo też to jest możliwe. To tak jak można wyzdrowieć, bo się nie poddaje. Można też umrzeć, bo czeka się na śmierć . I staje się ona i jej czas celem dla którego żyjemy.
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Może ona chciała tak umrzeć!!! Bo to też jest możliwe. Może ona karmiła się tymi myślami. Bo też to jest możliwe. To tak jak można wyzdrowieć, bo się nie poddaje. Można też umrzeć, bo czeka się na śmierć . I staje się ona i jej czas celem dla którego żyjemy.
Była bardzo chora , bardzo cierpiała ....
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
To bardzo przykre!!! Jak widzi się cierpienia osób najbliższych. Wtedy inaczej wszystko się odbiera. Mój ojczym zmarł 14 lat temu. Miał raka. I nigdy o nim nie mówił, nie użalał się . I zmarł bez slowa skargi. Tak po prostu wyciszył się i gasł. Z dnia na dzień przez miesiąc. A przecież napewno miał bóle. Ale nigdy o tym nie wspominał.
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 07:52
- Posty: 1876
To bardzo przykre!!! Jak widzi się cierpienia osób najbliższych. Wtedy inaczej wszystko się odbiera. Mój ojczym zmarł 14 lat temu. Miał raka. I nigdy o nim nie mówił, nie użalał się . I zmarł bez slowa skargi. Tak po prostu wyciszył się i gasł. Z dnia na dzień przez miesiąc. A przecież napewno miał bóle. Ale nigdy o tym nie wspominał.
Mój wujek to zawsze mowił że chce umrzeć w domu. Chorowal na raka i jak ciocia zdecydowała w szpitalu że go zabiera do domu niech do końca w nim jest to jak go przywieźli to do 20 minut zmarł.Ta chęć bycia w domu tyle mu dawala siły , że naprawde w stanie okropnym wytrzymał podróż ambulansem.