Ostatni kraj w Europie "upadł" - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Ostatni kraj w Europie "upadł"

41odp.
Strona 1 z 3
Odsłon wątku: 6678
Avatar użytkownika Bartt
BarttPoziom:
  • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
  • Posty: 5452
  • Zgłoś naruszenie zasad
30 maja 2011, 08:12 | ID: 543730

Ostatni kraj w Europie, w którym małżeństwo rzeczywiście oznaczało nierozerwalny związek - Malta, zalegalizuje rozwody. Do tej pory Malta pozostawała europejskim rodzynkiem, w którym rozwody nie były dopuszczalne - istniała tylko opcja legalnej separacji, które jednak nie pozwalała na zawarcie ponownego małżeństwa. Teraz, w wyniku referendum w którym 52% mieszkańców tego maleńkiego państwa opowiedziało się za legalizacją rozwodów, tamtejszy Parlament opracuje przepisy, które mają wprowadzić instytucję rozwodu do maltańskiego prawa. Na szczęście rozwód nie będzie łatwy do uzyskania,  tak jak np. w Hiszpanii. Trzeba będzie spełnić szereg wymogów i poczekać ok. 4 lat.

Ostatnie dwa kraje na Świecie, gdzie nie ma legalnych rozwodów, to Filipiny i Watykan.

Avatar użytkownika oliwka
oliwkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
  • Posty: 161880
1
  • Zgłoś naruszenie zasad
30 maja 2011, 08:17 | ID: 543735

Ooo - nawet nie wiedziałam, że są kraje gdzie nie ma rozwodów

Ostatnio edytowany: 30.05.2011, 08:18, przez: oliwka
Avatar użytkownika oaza
oazaPoziom:
  • Zarejestrowany: 12.10.2010, 12:59
  • Posty: 1642
2
  • Zgłoś naruszenie zasad
30 maja 2011, 08:19 | ID: 543736
oliwka (2011-05-30 10:17:46)

Ooo - nawet nie wiedziałam, że są kraje gdzie nie ma rozwodów

To tak jak ja

Avatar użytkownika Melisa
MelisaPoziom:
  • Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
  • Posty: 8231
3
  • Zgłoś naruszenie zasad
30 maja 2011, 08:21 | ID: 543738
oaza (2011-05-30 10:19:00)
oliwka (2011-05-30 10:17:46)

Ooo - nawet nie wiedziałam, że są kraje gdzie nie ma rozwodów

To tak jak ja

i ja..w sumie nie myślałam o tym.

Użytkownik usunięty
    4
    • Zgłoś naruszenie zasad
    30 maja 2011, 08:23 | ID: 543742

    Ja też nie wiedziałam.

    I nie uważam, że to źle, że zostaną zalegalizowane.

    Pamietajmy, że rozwody to rozwiązanie małżeństwa cywilnego, więc mogą one dotyczyć ludzi niewierzących.

    Avatar użytkownika Bartt
    BarttPoziom:
    • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
    • Posty: 5452
    5
    • Zgłoś naruszenie zasad
    30 maja 2011, 08:26 | ID: 543746
    Mama Julki (2011-05-30 10:23:21)

    Ja też nie wiedziałam.

    I nie uważam, że to źle, że zostaną zalegalizowane.

    Pamietajmy, że rozwody to rozwiązanie małżeństwa cywilnego, więc mogą one dotyczyć ludzi niewierzących.

    To nic nie zmienia - małżeństwo ze swej natury powinno być nierozerwalne. 

    Użytkownik usunięty
      6
      • Zgłoś naruszenie zasad
      30 maja 2011, 08:28 | ID: 543752
      Bartt (2011-05-30 10:26:16)
      Mama Julki (2011-05-30 10:23:21)

      Ja też nie wiedziałam.

      I nie uważam, że to źle, że zostaną zalegalizowane.

      Pamietajmy, że rozwody to rozwiązanie małżeństwa cywilnego, więc mogą one dotyczyć ludzi niewierzących.

      To nic nie zmienia - małżeństwo ze swej natury powinno być nierozerwalne. 

      To kwestia sumienia i wolności wyboru.

      Avatar użytkownika dziecinka
      dziecinkaPoziom:
      • Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
      • Posty: 26147
      7
      • Zgłoś naruszenie zasad
      30 maja 2011, 08:29 | ID: 543753

      Jednak ludzie się zmieniają, jak widzimy na przykładzie Malty. Za rozwodami było ponad 50% społeczeństwa. To sporo.

      Użytkownik usunięty
        8
        • Zgłoś naruszenie zasad
        30 maja 2011, 08:48 | ID: 543799

        Wiecie co sobie pomyślałam? Może jakby rozwody były niedopuszczalne, niezgodne z prawem (cywilnym), to więcej ludzi zaczęłoby poważnie się zastanawiać nad wstąpieniem w związek małżeński, a nie podejmowaliby decyzji "na gorąco". Mam wrażenie, że niektórzy tak właśnie podchodzą do tych spraw.

        Użytkownik usunięty
          9
          • Zgłoś naruszenie zasad
          30 maja 2011, 08:52 | ID: 543805
          Jaśmina (2011-05-30 10:48:12)

          Wiecie co sobie pomyślałam? Może jakby rozwody były niedopuszczalne, niezgodne z prawem (cywilnym), to więcej ludzi zaczęłoby poważnie się zastanawiać nad wstąpieniem w związek małżeński, a nie podejmowaliby decyzji "na gorąco". Mam wrażenie, że niektórzy tak właśnie podchodzą do tych spraw.

          Jaśmino, gdyby chcieli i tak by się rozstawali, a wtedy bulwersowałoby znacznie bardziej, gdyby oficjalnie będąc w małżeństwie żyli z kimś innym...

          Avatar użytkownika Bartt
          BarttPoziom:
          • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
          • Posty: 5452
          10
          • Zgłoś naruszenie zasad
          30 maja 2011, 08:53 | ID: 543806
          Jaśmina (2011-05-30 10:48:12)

          Wiecie co sobie pomyślałam? Może jakby rozwody były niedopuszczalne, niezgodne z prawem (cywilnym), to więcej ludzi zaczęłoby poważnie się zastanawiać nad wstąpieniem w związek małżeński, a nie podejmowaliby decyzji "na gorąco". Mam wrażenie, że niektórzy tak właśnie podchodzą do tych spraw.

          To jest jedna z funkcji prawa - funkcja wychowawcza. Jeśli coś jest dozwolone przez prawo, to sygnał, że można tak robić.

          Avatar użytkownika Bartt
          BarttPoziom:
          • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
          • Posty: 5452
          11
          • Zgłoś naruszenie zasad
          30 maja 2011, 08:56 | ID: 543810
          Mama Julki (2011-05-30 10:52:49)

          Jaśmino, gdyby chcieli i tak by się rozstawali, a wtedy bulwersowałoby znacznie bardziej, gdyby oficjalnie będąc w małżeństwie żyli z kimś innym...

          Na Malcie do tej pory zdarzało się, że ludzie żyli ze sobą, pozostając formalnie w legalnym związku małżeńskim z kimś innym. Ale nie było to takie nagminne jak w innych krajach Europy. Brak opcji rozwodu mobilizował małżonków do pracy nad uratowaniem związku.

          Użytkownik usunięty
            12
            • Zgłoś naruszenie zasad
            30 maja 2011, 08:56 | ID: 543811
            Bartt (2011-05-30 10:53:30)
            Jaśmina (2011-05-30 10:48:12)

            Wiecie co sobie pomyślałam? Może jakby rozwody były niedopuszczalne, niezgodne z prawem (cywilnym), to więcej ludzi zaczęłoby poważnie się zastanawiać nad wstąpieniem w związek małżeński, a nie podejmowaliby decyzji "na gorąco". Mam wrażenie, że niektórzy tak właśnie podchodzą do tych spraw.

            To jest jedna z funkcji prawa - funkcja wychowawcza. Jeśli coś jest dozwolone przez prawo, to sygnał, że można tak robić.

            Życie pokazuje wyraźnie, że w pewnych sferach prawo ma niewielkie znaczenie...

            Uważasz, że małżeństwo należy utrzymywać na siłę, z obowiazku? Ma ono wtedy dlaej sens? Be zuczuć, ba, często z wzajemna nienawiścią, trzeba byc razem, bo taki jest obowiązek? I co ma swiat z takiego małżeństwa?

            Avatar użytkownika ducinaltum
            ducinaltumPoziom:
            • Zarejestrowany: 10.12.2009, 22:12
            • Posty: 1300
            13
            • Zgłoś naruszenie zasad
            30 maja 2011, 08:57 | ID: 543813
            Jaśmina (2011-05-30 10:48:12)

            Wiecie co sobie pomyślałam? Może jakby rozwody były niedopuszczalne, niezgodne z prawem (cywilnym), to więcej ludzi zaczęłoby poważnie się zastanawiać nad wstąpieniem w związek małżeński, a nie podejmowaliby decyzji "na gorąco". Mam wrażenie, że niektórzy tak właśnie podchodzą do tych spraw.

            Coś w tym jest... zreszta to pokazują i badania i historia...Gdy rozwód było trudniej uzyskać, gdy nie było na niego społecznego przyzwolenia - było ich mniej. Chociaż były kryzysy, trudności. Ludzie wiedzieli, że albo nauczą się żyć ze sobą albo będą się wyniszczać. A przysięga małżeńska znaczyła więcej.

            Najwięcej rozwodów nie dotyczy przecież przypadków przemocy i patologii.


            Avatar użytkownika ducinaltum
            ducinaltumPoziom:
            • Zarejestrowany: 10.12.2009, 22:12
            • Posty: 1300
            14
            • Zgłoś naruszenie zasad
            30 maja 2011, 09:00 | ID: 543819

            Co miał świat z nierozerwalności małżeństwa? Bezpieczeństwo, stabilizację: nie tylko dla dzieci. Małżeństwo, rodzina - to najważniejsze fundamenty każdego Państwa, pierwszy element tradycji i kultury. 

            Państwo, które to niszczy - powoli może siebie wykreślać z map.

            Ostatnio edytowany: 30.05.2011, 09:00, przez: ducinaltum
            Użytkownik usunięty
              15
              • Zgłoś naruszenie zasad
              30 maja 2011, 09:05 | ID: 543827

              Zgadzam się z Ducinaltum i Barttem. Nie wiem, dlaczego jeśli chodzi o rozwody, to zawsze ktoś wysuwa argument o przemocy i patologii. Większość ludzi, których znam, a którzy się rozwiedli to zrobili to raczej z zaniedbania związku, z tzw. "swobody obyczajów", a nie z przemocy.

              Mamo Julki, dlaczego wg Ciebie w niektórych sferach prawo ma niewielkie znaczenie?
              Wg mnie dzieje się tak, ponieważ ludziom nie chce się respektować tego prawa. Potem jedni patrzą na drugich i powstaje efekt domina, a Ci którzy przestrzegają prawa są traktowani jak dziwolągi...

              Użytkownik usunięty
                16
                • Zgłoś naruszenie zasad
                30 maja 2011, 09:16 | ID: 543844
                ducinaltum (2011-05-30 11:00:27)

                Co miał świat z nierozerwalności małżeństwa? Bezpieczeństwo, stabilizację: nie tylko dla dzieci. Małżeństwo, rodzina - to najważniejsze fundamenty każdego Państwa, pierwszy element tradycji i kultury. 

                Państwo, które to niszczy - powoli może siebie wykreślać z map.

                Uważasz, ze tkaie małżeństwo na siłę, bez miłości ma sens? Dziwię Ci sie bardzo... W końcu miłość w nauce Chrystusa jest fundamentem, a nie obowiązek. A do miłości przymusić sie nie da.

                Użytkownik usunięty
                  17
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  30 maja 2011, 09:19 | ID: 543851

                  Myślę, że o miłość małżeńską trzeba dbać całe życie, bo przecież nie jest ona dana raz na zawsze... Nikt nam tego nie zagwarantuje... Wstępując w związek małżeński musimy być pewni, że chcemy dbać o tę miłość do końca życia, nawet, gdy będzie źle...

                  Avatar użytkownika ducinaltum
                  ducinaltumPoziom:
                  • Zarejestrowany: 10.12.2009, 22:12
                  • Posty: 1300
                  18
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  30 maja 2011, 09:20 | ID: 543852

                  Wychodzi różnica w pojmowaniu miłości, Mamo Julki. Dla mnie to postawa względem człowieka i Boga - wybieram i jestem wierna wyborowi. Dbam o relację. To jest mój wolny wybór - i konsekwencje wolnego wyboru. O miłość dba się każdego dnia, ciągle na nowo.I to jest chrześcijaństwo.

                  Jeśli ktoś tworzy związek w oparciu o zakochanie, przelotne uczucia, nawet przyjemne - niech nie dziwi się, że bywa potem trudno...

                  Avatar użytkownika dziecinka
                  dziecinkaPoziom:
                  • Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
                  • Posty: 26147
                  19
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  30 maja 2011, 09:24 | ID: 543860

                  Tutaj bym sobie postawiła pytanie o powody zawierania małżeństw. Jeśli są to przemyślane decyzje, a osoby dojrzały do odpowiedzialności za nie, to rozwodów nie ma. Albo są w znikomej ilości.

                  Myślę, że o to chodzi w tym wszystkim.

                  Zbytnia łatwość w rozwiązaniu małżeństwa powoduje nieprzemyślane decyzje odnośnie tego małżeństwa. Bo oboje partnerzy wiedzą, że w razie czego mogą się rozejść. A funkcja wychowawcza prawdopodobnie dotyczy tego, aby ludzie zdawali sobie sprawę z tego, że obowiązuje nas myślenie. I że za swoje czyny mamy odpowiadać. I że społeczeństwo nie godzi się na porzucanie człowieka, któremu się przyrzekło.

                  Avatar użytkownika Bartt
                  BarttPoziom:
                  • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
                  • Posty: 5452
                  20
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  30 maja 2011, 09:35 | ID: 543878
                  Mama Julki (2011-05-30 11:16:22)
                  ducinaltum (2011-05-30 11:00:27)

                  Co miał świat z nierozerwalności małżeństwa? Bezpieczeństwo, stabilizację: nie tylko dla dzieci. Małżeństwo, rodzina - to najważniejsze fundamenty każdego Państwa, pierwszy element tradycji i kultury. 

                  Państwo, które to niszczy - powoli może siebie wykreślać z map.

                  Uważasz, ze tkaie małżeństwo na siłę, bez miłości ma sens? Dziwię Ci sie bardzo... W końcu miłość w nauce Chrystusa jest fundamentem, a nie obowiązek. A do miłości przymusić sie nie da.

                  Miłość nie jest obowiązkiem? A myślałem, ze Jezus mówił, że trzeba kochać. Jezus mówił o prawdziwej miłości, a nie o uczuciach.

                  I uważam, że da się miłość odbudować - bo to nasza postawa. Tylko wymaga dużej pracy nad sobą, dużo pokory i wyrzeczeń, które nie współgrają z lansowanymi dziś trendami.