Może będzie ciekawie :)Kategorie: Żyj chwilą Liczba wpisów: 11, liczba wizyt: 26872 |
Nadesłane przez: isia8410 dnia 10-05-2011 20:14
uffff..... dzieci popadały po dzisiejszym spacerze, Ama to nawet o 19 zasnęła.
Byłam dzisiaj prawie cały dzień z dziećmi na dworze. Mała szalała na placu zabaw, Kubuś spał a ja czytałam gazetkę. Czasem rochę odpoczynku trzeba.
Przeżyłam dzisiaj szok a zarazem się wkurzyłam. Chodzi o chrzest. Nie biegam co tydzień do kościoła a dziecko ochrzcić trzeba. W koncu zaraz 3 miesiące skończy.Zachodzę na plebanię w godzinach otwarcia kancelarii parafialnej. Dzwonię do księdza dyżurnego i mówię z czym przyszłam i proszę aby mnie przyjął. A on do mnie wyskakuje z tekstem, że nie zejdzie bo nie ma czasu gdyż jest zajęty. Kazał mi przyjść do kościoła i na mszy wszystkiego się dowiem. I tak się zastanawiam. W takim razie po co jest ta kancelaria, godziny otwarcia i jednym słowem cała ta ściema. Nawet nie wiedział kiedy teraz będzie chrzest.Zdenerwował mnie dlatego tak piszę. Ze ślubem było podobnie. Musiałam wziąć w innej parafii.
Teraz nie dziwi mnie fakt dlaczego tak mało ludzi chodzi do kościoła.
Nadesłane przez: isia8410 dnia 05-05-2011 16:12
Dzisiaj Ama wstała wcześnie, po siódmej i od razu wparowała do mnie do łóżka.Nie dość, że nas obudziła to jescze chciała się bawić w wojnę. Mówię jej, że nie ma broni... Na to ona mi odpowiada, że ma i wyciąga z szafki gromnicę i mówi, że to może być też broń palna jak chcę i pokazuje mi zapałki.
Tak mnie wystraszyła, ze postawiło mnie na równe nogi.Skąd miała zapałki????? Nie wiem.
Pózniej dwie godziny sprzątania po obiedzie- były kotlety i wszystko co jest potrzebne do panierki lądowało na podłodze bo Ama panierowała kotlety.
Ile takie małe dziecko może dać dodatkowej pracy dla mamusi?????
nieskończenie wiele ale chyba za takie łobuzowanie najbardziej ją kocham
Tylko ciiii.....
Nadesłane przez: isia8410 dnia 04-05-2011 12:17
Pogoda jest fatalna -kolejny dzień siedzenia w domu. Jest tak zimno, że ciężko wysadzić czubek nosa za drzwi. Poza tym mam taki ból głowy, że niewytrzymanie.
Wczoraj strasznie się zdenerwowałam. Ale zacznę od początku.
Mój ojciec jest stolarzem. Zanim rozpoczęliśmy budowę ciągle gadał jak to on będzie nam pomagał.To miał nam zrobić meble, schody, tarasy etc.Jak już była faza wykończenia mieszkania to zaczęłam go prosić, żeby nam pomógł. Ico???
Nici z jego pomocy. Tylko nerwów napsuje. Ostatnio umówiłam się z nim na pomiar garderoby na wczoraj. Siedziałam z dzieciaczkami i czeakałam. W końcu nie wytrzymałam i zadzwoniłam o którj ma zamiar być u mnie. A on na to, że nie ma go w domu bo pojechał sobie na wojaże po Polsce gdyż mu się od rana nudziło.
Wkurzył mnie tym na maksa. Zawsze ode mnie wymagał, żebym była słowna a sam tego nie robi.Poza tym to nie pierwsza taka sytuacja.Nie raz już mnie tak wystawił do wiatru.
Wszystko to jest wynikiem za dużej ilości gotówki w portfelu.Zamiast pomóc dzieciom (a ma ich 5- tkę) to jeżdzi i wydaje pieniądze bez sensu.Kiedyś było inaczej, lepiej. Był kochany i troskliwy i w ogóle super a teraz hcodzi i szpanuje i do tego wszystkiego poniża.