Chrześcijański punkt widzeniaKategorie: Religia Liczba wpisów: 9, liczba wizyt: 19335 |
Nadesłane przez: MarDeb 19-11-2016 21:55
Ostatnim razem punktem wyjścia był pierwszy werset 2 rozdziału 2 listu Piotra.
"Znaleźli się jednak fałszywi prorocy wśród ludu1 tak samo, jak wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzą wśród was zgubne herezje. Wyprą się oni Władcy, który ich nabył, a sprowadzą na siebie rychłą zgubę."
(źródło: http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1086)
Niektórym jednak trudno odróżnić herezje od dobrej biblijnej nauki. Z reguły związane jest to ze zbyt słabą znajomością Słowa Bożego. No cóż. Bywa i tak. Zwłaszcza na początku drogi z Bogiem. Co zrobić w takim wypadku? Trzeba też spojrzeć jak żyją nasi duchowi nauczyciele. Jeśli dalej będziemy czytać ten fragment Biblii to znajdziemy tam:
"A wielu pójdzie za ich rozpustą, przez nich zaś droga prawdy będzie obrzucona bluźnierstwami"
(źródło: http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1086)
Co to za rozpusta? Generalnie wszystkim się tu kojarzy seks pozamałrzeński, w tym homoseksualny. Seks z własną żoną jest opisywany jako coś potrzebnego, coś co ochroni nas przed rozpustą. Np. 1 List do Koryntian 7 rozdział:
"Co do spraw, o których pisaliście, to dobrze jest człowiekowi nie łączyć się z kobietą. Ze względu jednak na niebezpieczeństwo rozpusty niech każdy ma swoją żonę, a każda swojego męża. Mąż niech oddaje powinność żonie, podobnie też żona mężowi. Żona nie rozporządza własnym ciałem, lecz jej mąż; podobnie też i mąż nie rozporządza własnym ciałem, ale żona. Nie unikajcie jedno drugiego, chyba że na pewien czas, za obopólną zgodą, by oddać się modlitwie; potem znów wróćcie do siebie, aby - wskutek niewstrzemięźliwości waszej - nie kusił was szatan. To, co mówię, pochodzi z wyrozumiałości, a nie z nakazu.
(źródło: http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=292)
Dostaliśmy też nakaz zapełniania Ziemi potomkami i to jeszcze słowami danymi Adamowi i Ewie. A co głoszą fałszywi nauczyciele? Mamy dwie możliwości:
1. Najważniejsze jest napełnianie Ziemi potomstwem, I nie ważne czy w małżeństwie czy bez niego. Innym wariantem opartym o te same praktyki jest tak wiele seksu jak się da. A z tego rozwinęło się tak wiele seksu jak się da i nie ważne z kim. Z drugą płcią, z tą samą płcią, z dziećmi, ze zwierzętami. Wiem, że wielu to się może oburzyć, bo wrzucam do tej samej grupy homoseksualizm, pedofilię i zoofilę ale z biblijnego punktu widzenia każda z tych form jest takim samych grzechem. (1 Mojż 20,10-16; 1 Kor. 6,9-10; 1 Tym 1,10; Mat. 19,3-12). Drugą sprawą jest to co robią przełożeni tych złapanaych na dowolnej z tych praktyk. Gdyby chcieli postępować Bożą drogą to w większości przypadków (oczywiście dopuszam, że ktoś zgrzeszył a potem żałował i odwrócił się od grzechu) powinni odsunąć od nauczania, kierowania Bożymi dziećmi czy wogóle z chrześcijańskiej wspólnoty tych co to zrobili. A z wynika z obserwacji? Przenoszenie do innych parafii, zamykanie ust ofiarom przez wypłacanie odszkodowań. Jedne skojarzenie nasuwa się. Przełożeni też są fałszywymi nauczycielami, którzy wcale nie dbają o trzódkę Jezusa ale o własny dobrobyt. Za nic mają wskazania Stwórcy.
2. Zabrońmy ludziom seksu. Jeśli nie wszystkim to przynajmniej niektórym. Najlepiej tym, którzy mają prowadzić Boży lud. Wiem, że są ludzie powołani przez Boga do celibatu. Świetnie. Paweł Apostoł twierdził, że to nawet lepiej. Ale wspomniał też o ryzyku rozpusty i jak wspomniałem w poprzednim akapicie całkiem realnym. Czym innym jest jednak zabranianie ludziom małżeństw. Tak jak to opisał apostoł w 4 rozdziale 1 listu do Tymoteusza:
"Duch zaś otwarcie mówi, że w czasach ostatnich niektórzy odpadną od wiary, skłaniając się ku duchom zwodniczym i ku naukom demonów. Stanie się to przez takich, którzy obłudnie kłamią, mają własne sumienie napiętnowane. Zabraniają oni wchodzić w związki małżeńskie, nakazują powstrzymywać się od pokarmów, które Bóg stworzył, aby je przyjmowali z dziękczynieniem wierzący i ci, którzy poznali prawdę."
(źródło: http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1019)
A przecież apostoł Paweł wskazywał jakie cechy powinien posiadać biskup zgodnie z zapisem 1 rozdziału listu do Tytusa (wytłuściłem najistotniejsze w tym fragmencie):
"W tym celu zostawiłem cię na Krecie, byś zaległe sprawy należycie załatwił i ustanowił w każdym mieście prezbiterów. Jak ci zarządziłem, [może nim zostać] jeśli ktoś jest nienaganny, mąż jednej żony, mający dzieci wierzące, nie obwiniane o rozpustę lub niekarność. Biskup bowiem winien być, jako włodarz Boży, człowiekiem nienagannym, niezarozumiałym, nieskłonnym do gniewu, nieskorym do pijaństwa i awantur, nie chciwym brudnego zysku, lecz gościnnym, miłującym dobro, rozsądnym, sprawiedliwym, pobożnym, powściągliwym, przestrzegającym niezawodnej wykładni nauki, aby przekazując zdrową naukę, mógł udzielać upomnień i przekonywać opornych."
(żródło: http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1034)
Bóg wiedział jakie kłopoty na chrześcijanskich nauczycieli może ściągnąć brak małżeństwa. Niektórzy chcieli być jednak tak mądrzy jak o sam Bóg i ustalili swoje prawa. Kto? Fałszywi nauczyciele, którzy uwierzyli w pradawne słowa węża zapisane w 3 rozdziale Księgi Rodzaju:
"Wtedy rzekł wąż do niewiasty: «Na pewno nie umrzecie! Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło».
(źródło: http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=3)
Ilu znacie żonatych biskupów? Nie mogą znaleźć żon? A może ktoś im zabrania?