Dla Mojej Mamy...
Życzę Ci Mamo żebyś zawsze tak pięknie się uśmiechała,
Bo tak ładnie wyglądasz jak jesteś szczęśliwa.
Życzę Ci Mamo żebyś nigdy problemów nie miała,
Bo nie lubię patrzeć gdy płaczesz.
Życzę Ci Mamo tyle siły ile miałaś do tej pory,
Bo radziłaś sobie ze wszystkim świetnie.
Życzę Ci Mamo żebyś wciąż potrafiła rozwiązywać nasze spory,
Bo dzięki Tobie wciąż jesteśmy wspaniałą rodziną.
Nie wiem mamusiu czego ci jeszcze życzyć,
Bo dla mnie jesteś ideałem.
Przecież wiesz jak tatuś ci mówi,
"Aniu, nigdy takiej kobiety jak ty nie poznałem".
Życzę Ci mamo, byś nigdy się nie zmieniła,
Byś zawsze była energii pokładem.
I tak jak Ty chciałabym być tak samo szczęśliwa,
By móc dla swojej córki świecić przykładem.
więcej »Mamo!
Dziękuję Ci za wszystko…
Za to, że nosiłaś mnie pod sercem 9 miesięcy, karmiłaś, wstawałaś w nocy, opiekowałaś się mną w czasie chorób i tuliłaś do snu…
Za to, że gdy przyniosłam ze szkoły czwórkę cieszyłaś się z tej oceny i nigdy nie mówiłaś „dlaczego nie piątka?”…
Za to, że dawałaś mi swobodę i wolny wybór drogi życiowej oraz że zawsze służysz mi radą i doświadczeniem…
Moja wdzięczność nie zna końca i mogłabym tak jeszcze długo wyliczać.
Dziś, gdy niedługo sama zostanę mamą w tym wyjątkowym dla nas dniu życzę sobie, abym była taką przyjacielską i wyrozumiałą mamą jak Ty, a tobie życzę udanego debiutu w roli najlepszej babci na świecie :)
Twoja córka Asia
Ten magiczny dzień zawsze przypomina mi jak bardzo Cię kocham.
W tym roku jest jeszcze bardziej niezwykły, bo i ja pierwszy raz mam swoje święto.
Dzięki temu, że jestem mamą jeszcze bardziej doceniam to co dla mnie zrobiłaś.
Teraz już wiem ile wysiłku i poświęceń wymaga wychowanie dziecka, zapewnienie mu wszystkiego co najlepsze.
Ponieważ w tym roku nie spędzimy razem tego dnia,
Za pośrednictwem strony www.familie.pl składam Tobie życzenia:
Życzę by w Twym życiu zawsze było miejsce na radość, szczęście i przyjemności,
By zabrakło go na zmartwienia, troski i przykrości.
By Twoje kury jajka znosiły,
By truskawki na ogródku się czerwieniły.
By bezsenność Cię nie męczyła,
Byś uśmiechnięta i szczęśliwa cały czas była.
Kocham Cię mamo.
Natalia
więcej »Mamo!
Dziękuję Ci za wszystko...
Za to, że nosiłaś mnie pod sercem 9 miesięcy, a potem karmiłaś, opiekowałaś się mną i tuliłaś do snu...
Za to, że gdy przyniosłam ze szkoły czwórkę cieszyłaś się z tej oceny i nigdy nie mówiłaś "Dlaczego nie piątka?"
Za to, że dawałaś mi swobodę i wolny wybór drogi życiowej, a z drugiej strony zawsze służyłaś radą i doświadczeniem...
Moja wdzięczność nie zna granic i mogłabym tak wyliczać bez końca...
Dziś, gdy niedługo sama zostanę mamę życzę sobie, abym była taką fajną i przyjacielską mamą jak Ty, a Tobie życzę udanego debiutu w roli najlepszej babci na świecie :)
więcej »Kochana mamusiu! Życzę Tobie aby nigdy Twojego jasnego spojrzenia nie zasłoniły czarne chmury smutku, aby każda chwila była spełnionym szczęściem a dobry anioł czuwał nad każdym Twoim krokiem tak jak Ty chroniłaś mnie pod matczynymi skrzydłami miłości. Chciałabym, abyś nigdy już nie uroniła żadnej łzy żalu a uśmiech pełen ciepłego słońca zawsze ogrzewał serca najbliższych i rozjaśniał ciemną drogę życia tym którzy zabłądzili. To Ty mi pokazałaś piękno istnienia i uczyłaś doceniac każdy drobiazg. Trzymałaś mnie za rękę w najważniejszych momentach mojego życia a Twój dotyk dodawał mi sił w walce z problemami i wspierał gdy moje skrzydła wiary oraz nadzieji opadały. Dzięki Tobie poczułam, że bycie człowiekiem jest największym cudem. Kocham Cię mamusiu, moja najlepsza przyjaciółką i nauczycielko życia.
więcej »Mamo z okazji Twojego Święta chciałam Ci złożyć najserdeczniejsze życzenia. Wiem, że byłam ciężkim dzieckiem, a okres dojrzewania przebiegał u mnie wyjątkowo burzliwie. Powiedziałam dużo niemiłych słów , których niechciałam powiedzieć. Nie rozumiałam czemu się tak o mnie martwisz. Teraz kiedy jestem sama mamą kiedy czuje to co Ty, gdy byłam mała wiem, że zawsze miałaś racje. Dziękuje Ci za to że zawsze byłaś przy mnie w tych dobrych i tych złych chwilach. Dziękuję, że nauczyłaś mnie żyć, wychowywać własne dzieci oraz wejść godnie w życie dorosłej. Dziś jest Twój dzień więc chce Ci złożyć gorące życzenia: dużo zdrowia , łaski Bożej, spełnienia w życiu zawodowym. Pamiętaj że mimo tych często z przekory powiedzianych słów bardzo Cię kocham i pragnę Twojego szczęscia. Kiedyś ja zawsze mogłam na Tobie polegać, a dziś chciała bym byś wiedziała że ja jestem Twoja podporą i zawsze będę przy Tobie.
KOCHAM CIĘ MAMO!
Co ofiaruję mojej Mamie?
Ciepłą bułkę na śniadanie, czerwoną różę, tęczę, motyla i na Majorce słońca dni kilka.
A oprócz tego z serca całego życzę Ci Mamo wszystkiego dobrego, aby dni w szczęściu Ci upływały a smutki szerokim łukiem mijały.
By życie kwiatami było usłane, tak piękne i radosne jak letni poranek.
Przyjmij więc życzenia w dzień Twojego Święta i wiedz że zawsze o Tobie pamiętam, bo kocham Cię szczerze, kocham Cię ogromnie i lubię patrzeć jak uśmiechasz się do mnie.
A dzisiaj za wszystko chcę Ci podziękować i piękny bukiecik w prezencie darować.
Bywają dni kiedy...
mamy sobie tyle do powiedzenia,
słowa przychodzą nam z wielkim trudem,
odkrywamy nowe horyzonty,
błądzimy szukając celu,
przynosimy szczęście i radość,
niestety wszystko idzie nie tak.
Ale dziś jest Twój dzień,
i chcę żeby wszystko było dla Ciebie,
bo mogłam przeżyć to wszystko dzięki Tobie.
Dziękuję!
więcej »...bo tak przecież się do Ciebie zwracałam kiedy uparcie uczyłam się mówić, pamiętasz? ;) I do dzisiaj też nie wiesz o co mi chodziło, kiedy babcia trzymała mnie na kolanach, tata pytał gdzie jesteś (a akurat rozmawiałaś z sąsiadką - wiem po kim gadam, gadam i gadam, ale to w sobie lubimy, prawda?) a ja oświadczyłam mu z dumą że "mama gaga dada". Pewnie o to że mama gdzieś wyszła, ale czy to była "mama zgaga", czy "mama Gabrysia"? Tego się chyba nigdy nie dowiemy. Ale przecież poza tym incydentem przez prawie 20 lat rozumiemy się w stu (no dobra, prawie...) procentach :D
Chociaż czasami ciężko mi to okazać mam nadzieję że wiesz, że dla mnie jesteś najlepszą Mamą na świecie. Wiem, że długo na mnie czekałaś, że cytując Violettę z "BrzydUli" bywało i dalej bywa "różnie, kwadratowo i podróżnie", ale rzeczy, za które jestem Ci wdzięczna i które w Tobie tak lubię, mogę wyliczać w nieskończoność.
Nie wyobrażam sobie innej Mamy, która tak jak Ty zaszczepiłaby w dziecku miłość, radość, szacunek do siebie i innych. Która tak bardzo interesowałaby się jego pasjami, tym co się u niego dzieje. Już pomijając nasze czasy czytania książeczek, "Domowego przedszkola", "Mama i ja", piosenek dla dzieci (taaak, do dzisiaj się śmiejesz, że według mnie ogórek z piosenki miał zielony tutulek, ciapkę i butusie a Jabłuszko pełne snu zostało nazwane Usiukiem) uwielbiam u Ciebie to, jak radziłaś sobie i dalej radzisz ze swoją córą w czasach nastoletnich :D Do dziś pamiętam, z jakim zainteresowaniem oglądałaś ze mną stacje muzyczne i słuchałaś kiedy opowiadałam Ci, że HIM kręcili teledysk do "Funeral of hearts" w 40-stopniowym mrozie. Do dziś pamiętam, jak znosiłaś moje początki nastoletniej miłości do Finlandii i The Rasmus, jak rozklejałam się przy ich kasecie, która po tygodniu słuchania zaczęła ze zmęczenia dziwnie piszczeć, jak zbierałam wszystkie wycinki o nich (z ówczesnej skarbnicy wiedzy 12-latki - Bravo... shame on me!) i pokazywałam Ci je, jak dość nadpobudliwie ;) cieszyłam się na widok ich teledysków a Ty zamiast się ze mnie śmiać, cieszyłaś się razem ze mną, chociaż różne rzeczy mogłaś sobie o mnie pomyśleć. Z kolejnymi "miłościami" było podobnie, fińskie piosenki też są dla Ciebie wyjątkowo chwytliwe. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po przyjściu do domu ze szkoły usłyszałam w kuchni "Pikkuveli" PMMP. Szwedzkie The Ark też przypadło Ci do gustu.
Wiesz, jak bardzo lubię nasze długie rozmowy, te wszystkie wieczory, kiedy przesiadujesz przy komputerze, ja na kanapie obok, włączasz radio albo odkrywasz tajniki korzystania z youtube ;) i co chwilę wybuchamy śmiechem. Lubię też nasze wspólne poczucie humoru, wymyślanie niestworzonych historii i ciągów skojarzeń, których nikt inny by nie zrozumiał. Lubię nasze piątkowe, niemal już rytualne rajdy po sklepach, nawet jeśli kończą się tylko window shoppingiem albo siedzeniem w jakimś fastfoodzie i marudzeniem, że zapiekanka z X była lepsza niż ten hamburger z Y. Lubię nasze wspólne oglądanie koncertów, chociaż Briana Molko z Placebo zdążyłaś podczas jednej piosenki porównać do Joanny Koroniewskiej i Adolfa Dymszy. Lubię to jak interesujesz się koncertami na które jeżdżę, pytasz jaki jest support, zawsze chcesz żebym zadzwoniła i słuchasz, co tym razem ciekawego sobie wymyśliłam, pytasz jak było. Lubię nasze wspólne oglądanie i komentowanie "BrzydUli" czy "Prosto w serce", chociaż Ty zarzekasz się że ich nie lubisz a ja stwierdzam, że to kompletne odmóżdżacze a i tak nie umiem z nich zrezygnować. Lubię to, że proste zajęcia z Tobą nigdy nie są nudne. Wieczorami aktualnie zerkasz ze mną na X-Factor, chociaż tak jak w przypadku seriali najczęściej mówisz, że wcale Ci się to nie podoba. Mimo wszystko ciągle zastanawiamy się, czy wygra Gienek, czy może jednak Szpak, wsłuchujemy się w to co ma do powiedzenia Czesław. Jego też od razu nie polubiłaś, ale chyba coverem Dziś do Ciebie przyjść nie mogę, wzruszającą opowieścią o schabowym i "kłótniami" z Kubą zdobył Twoje serce.
Cieszę się, że dzięki Tobie z domu wyniosę same dobre wspomnienia. Zawsze śmieję się, że nasze domowe niedziele są jak jeden wielki rytuał, zwłaszcza od południa. Godzina 12 - zapach obiadu, radio ze śląskimi przebojami, pozdrowieniami, denerwującymi mnie reklamami (pizze, pizze duże jak słońce! -.-) i najważniejsze - Ty krzątająca się w kuchni i podśpiewująca wesoło te wszystkie hity. Zresztą nie tylko niedziele są takie, każdy dzień ma w sobie coś wyjątkowego.
Próbuję opisać każdą Twoją zaletę po kolei, ale wszystko wydaje mi się zbyt banalne. Cieszę się, że zawsze mogę na Ciebie liczyć, że nauczyłaś mnie odpowiedzialności, dałaś mi wolność którą (mam nadzieję) dobrze wykorzystuję, choć nie zawsze zgadzasz się z moimi poglądami. Ale nigdy nie krytykujesz bezpodstawnie, starasz się zrozumieć.
Jak już pisałam - wiesz, że czasami nie bywa tak różowo. Mamy nasze małe spięcia, co z naszymi charakterami jest akurat do przewidzenia. Tata już za nami nie nadąża - on, taki cichy, tłumiący wszystko w sobie i my dwie, wyjaśniające sobie wszystko od razu - niekoniecznie cicho i bardzo dyplomatycznie... ;) a ile razy zdarzyło się, że podczas sprzeczki o jakąś głupotę po prostu wybuchnęłyśmy śmiechem. Nie potrafimy się na siebie długo gniewać, zdecydowanie. Kompromisów też już się nauczyłyśmy, zwłaszcza ja dzięki Twojej cierpliwości - chociaż wiem, że jeszcze kilka lat temu było gorzej.
Ostatnio znowu dotarło do mnie, jak bardzo się o mnie troszczysz. Już trzeci dzień mijał mi niezbyt ciekawie z migreną-gigantem, przespałam kolejne popołudnie i kto inny jak nie Ty (chociaż przecież najmniejsza już nie jestem ;)) znowu przykrył mnie kiedy spałam, wieczorem ułożył mi poduszki, bo przecież stwierdziłaś że pewnie śpię za nisko ;) kiedyś mniej, ale wiesz, że teraz potulnie stosuję się do tych rad i Twojej pomocy.
Dotarło do mnie też, że nieważne jak bardzo jesteśmy zmienne, zawsze się dogadamy i zrozumiemy. Jedno spojrzenie, jedno słowo i już wiesz, co chodzi mi po głowie. Cieszę się, że Ty ufasz mnie, ja mogę zaufać Tobie i tyle sobie mówimy. Chociaż właśnie - nie muszę mówić, sama się domyślasz i najwyżej na głos dokończysz moją myśl ;)
Ciągle uświadamiam sobie, jak mądrą i otwartą osobą jesteś i jak bardzo mogę być z Ciebie dumna. Interesujesz się sprawami, o których Twoje znajome w podobnym wieku nie mają pojęcia, uczysz mnie, żebym zawsze dążyła do swojego celu, nie bała się wyrażać swoich poglądów i żyła przede wszystkim w zgodzie ze sobą, nie patrzyła na innych, którzy boją się wyjść z tłumu. Bo przecież wszystko zależy od nas, we can build a new tomorrow - today, jak w piosence Placebo, którymi też chyba udało mi się Ciebie zarazić.
Jestem Ci też wdzięczna za zdrowe rozpieszczanie - zawsze wiedziałaś, co mi się podobało, co chciałam mieć, zobaczyć i choć bywało ciężko, w miarę możliwości to dostawałam - jednak zawsze dzięki Tobie wiedziałam, że nie mogę tylko brać, liczyć w życiu tylko na innych, że zawsze muszę dawać coś od siebie. I to dawanie sprawia mi częściej większą przyjemność, niż branie. Mam nadzieję, że będę mogła dać Ci jeszcze dużo i za wszystko się odwdzięczyć, żebyś nie musiała się niczym martwić bardziej, niż jest to potrzebne. Bo chyba jednak Twojego zamartwiania się na zapas nie dam rady zwalczyć całkowicie... ale zrobię co mogę ;)
Tyle myśli chodzi mi po głowie ale nie wiem co jeszcze mogłabym Ci napisać Mamo, bo nie chcę, żeby wyszło zbyt wzniośle. Wiesz, że to do nas nie pasuje. Nasza codzienność jest najlepsza właśnie przez to, że oprócz bycia matką i córką, jesteśmy dla siebie najlepszymi przyjaciółkami i mimo ponad 30 lat różnicy dogadujemy się jak mało kto. Co ja bym bez Ciebie zrobiła, Mamo? Wiem, że czasami ciężko ze mną wytrzymać, ale dziękuję Ci za wszystko i mam nadzieję, że ten dzień będzie dla Ciebie wyjątkowy :) Bądź szczęśliwa, zdrowa, spełniaj swoje marzenia i nigdy się nie zmieniaj!
Twoja nieznośna Justyna (Etysia ;))