Kasia sadzi roślinki

- Wstawaj Kasiu. – powiedziała mama i delikatnie ucałowała córkę w policzek. – Mamy dziś sporo pracy w ogrodzie. Kasia powoli otworzyła najpierw jedno oczko, potem drugie oczko i w końcu uśmiechnęła się do mamy. - A co będziemy robić? – zapytała z zainteresowaniem. - Posadzimy kilka roślinek. – odpowiedziała mama. Kasia ochoczo wyskoczyła z łóżeczka i pobiegła do łazienki umyć ręce, buzię i ząbki. Potem szybko ubrała się i zjadła pyszne śniadanie, które przygotowała jej mama. - Jestem gotowa do pracy. – zawołała w kierunku mamy. - W takim razie możemy iść. Ale wcześniej musimy zabrać ze sobą kilka rzeczy. – powiedziała mama. – Ja zabiorę sadzonki roślin i motykę, a ty weź tę żółtą konewkę. - A po co nam konewka, przecież mamy sadzić, a nie podlewać. – głośno zastanawiała się dziewczynka. - Każdy kwiatek, warzywo, czy drzewo zaraz po posadzeniu powinno być podlane, w przeciwnym razie może uschnąć. – odparła mama. To wyjaśnienie wystarczyło dziewczynce, która w podskokach pobiegła do ogrodu. O tej porze roku ogród dopiero budził się do życia. Na drzewach powoli rozwijały się listki, a na rabatach pojawiły się pierwsze wiosenne kwiatki. - Gdzie będziemy sadzić te roślinki. – zapytała Kasia - Posadzimy je na tej rabacie. – odpowiedziała mama, wskazując niewielki kawałek ziemi obok wejścia do domu. – Będą miłym akcentem wzdłuż domu. Mama z córką z wielkim zapałem zabrały się do pracy. Mama motyką robiła niewielką dziurę w ziemi, a Kasia delikatnie wkładała w nią roślinkę. Gdy wszystkie sadzonki były już posadzone nadszedł czas na podlewanie. - A teraz córciu podlejemy nasze roślinki. – powiedziała mama, napełniając konewkę wodą. - Ja chcę podlewać, ja chcę. – zawołała proszącym głosem Kasia i wyciągnęła rączki w stronę konewki. - Dobrze. Uważaj tylko, abyś nie zmoczyła sobie bucików. Kasia z uśmiechniętą buzią podlała całą rabatę. Nagle przykucnęła i zaczęła wpatrywać się w mokre od wody roślinki. - Czy coś się stało? – zapytała mama, patrząc na córkę. - Nie nic. Czekam tylko kiedy zakwitną. – odparła cicho Kasia Mama uśmiechnęła się do swojego małego ogrodnika, przykucnęła i równie cicho jak Kasia odparła: - One nie zakwitną tak od razu. Musimy poczekać kilka dni, aby zobaczyć kwiatuszki na tych roślinkach. - Tak długo, przecież je podlałam! – zawołała dziewczynka - Zobaczysz kilka dni szybko minie i nim się obejrzysz będzie tutaj kolorowy dywan kwiatów. - I będę mogła kilka z nich zerwać do wazonu? - Oczywiście. – odpowiedziała mama. – Razem je zerwiemy i upiększymy mini nasze pokoje.