On- mój J. J. i Ja- A.A....czyli nasza codziennośćKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 294, liczba wizyt: 340269 |
Nadesłane przez: anetaab dnia 19-02-2012 21:04
Czymoge już liczyć na to, że nachorowaliśmy się już wystarczająco?
Czy los się już zacznie do nas uśmiechać łaskawiej?
Jutro wizyta w UP. Mało sympatycznie mnie to nastraja, ale mus, to mus.
A jeśli nic już nie stanie na przeszkodzie, to za dwa tygodnie o tej porze
będziemy już z Kubuśkiem w Gdyni.
Tak więc po jutrzejszej wizycie zaczę odliczać dni i się powoluśku pakować,
co będzie mnie sukcesywnie zbliżać do wyjazdu. :)
Nadesłane przez: anetaab dnia 19-02-2012 09:58
Radość dziś wielka bo z dziecięciem zdecydowanie lepiej.
Jesteśmy na dobrej drodze do wypędzenia tego paskudnego wiruszyska.
Humor odrazu lepszy jak się Kubuśkowi poprawiło!
Zarządzam spacer z tej okazji, tylko pogoda troszkę płata figle.
O ile nam to może nie przeszkadza, to gorzej z tatą,
bo będzie dziś wracał z 2 końca Polski.