Tak Mamy uczyły nas dbać o zdrowie… KONKURS - Forum

Jak moja mama uczyła mnie dbać o zdrowie...?

NIe tak łatwo odpowiedzieć na to pytanie...Albowiem w czasach mojego dzieciństwa nie zwracało się aż tak bardzo uwagi na to,co się je...niestety. Mówię to w tym kontekście,że wówczas nie słyszało się o tych wszystkich "E" zawartych w pokarmach;nie było mowy o benzoesanie sodu...A mleko? mleko było najzdrowsze "od krowy",a nie pasteryzowane w kartonach.W szklanych butelkach było,z kapselkiem ze sreberka.Kiedy się skupię i zajrzę wgłąb siebie to dziś jeszcze czuję smak tamtego mleka..był nieporównywalnie lepszy od tego co teraz oferują nam sklepy.Również o warzywach i owocach nie mowiło się,że zawierają ołów,bo rosną przy ruchliwej drodze.Dobrze,jeśli wogóle były...Pomimo ciężkiej sytuacji w kraju (stan wojenny) mama zawsze dbała i starała się by w domu było dla mnie to,co ważne dla rozwoju dziecka: mięso,warzywa,owoce (większość niejednokrotnie "wystana" w długich kolejkach). Nie było więc potrzeby by uczyć mnie jak zdrowo żyć,gdyż właśnie uważano,że wszystko co jemy JEST zdrowe.Woda w kranach,jej jakość i smak też nie budziły wątpliwości.

Jedyne,czego mama uczyła mnie w związku z dbałością o zdrowie to było ciepłe ubieranie się w okresie zimy. Nigdy nie zapomnę tego ciągłego "gderania" (bo za takowe wówczas to uważałam) : "załóż czapkę!".Ale muszę przyznać,że tym "gderaniem" skutecznie wpoiła mi noszenie czapki całą zimę.

A czemu chciałabym mojej mamie podarować ten wspaniały dzbanek?

No właśnie dlatego,że w odróżnieniu od mojej mamy w tamtych czasach,ja dziś mam wiedzę na temat tego co zjadamy i wypijamy.Jak niejednokrotnie dybiemy na własne życie,choć to procesy długofalowe,nie zdając sobie z tego sprawy. Moja mama jest właśnie niestety jedną z osób tego pokroju,co to uważają,że jeśli czegoś nie widać to znaczy że nic tam nie ma.I takie właśnie ma ona zdanie na temat wody :nie ma w niej żadnych niebezpiecznych związków chemicznych,żadnego świństwa-bo tego nie widać gołym okiem. A kiedy byli u niej ktoregoś razu ludzie badający twardość wody,to uznała,że to oszuści i chcą tylko sprzedać filtry do wody nakręcane na kran.Była przekonana,że całe to "badanie" jest sfingowane...

Wobec tego właśnie chciałabym podarować jej Wasz dzbanek,by pijąc wodę przefiltrowaną:

1. poczuła różnicę w smaku

2.długo długo jeszcze dzięki temu żyła i spędzała nadal mnóstwo czasu ze swoim wnuczkiem,a moim synkiem Kubusiem-on tak bardzo ją kocha...:)

W naszym domu od zawsze były kształtowane prozdrowotne nawyki. Mama dbała o nasze zdrowie, o odpowiednią ilośc snu, zdrowe odżywianie, dużą ilośc ruchu na powietrzu, hartowanie.... Jednak mimo wszystko (jesteśmy z siostrami alergiczkami o osłabionej odporności) często chorowałyśmy. Coś czego od małego nauczyłam się od mamy, choć nie wiem czy to była świadoma nauka czy po prostu "weszła mi w krew" przez obserwację, to "domowe leczenie" ;-) Teraz sama jestem mamą i dopiero teraz widzę, jak z zachowań mojej mamy nauczyłam się jak oceniać stan dziecka (obserwacja zachowania, temperatury, kataru, kaszlu... i wyciągane zeń wnioski czy to już stan aby iśc do lekarza czy wystarczą domowe środki), stosować domowe naturalne sposoby na najrózniejsze dolegliwości (bańki, zioła, napary, okłady, inhalacje, oklepywanie, akupresura...), ale także (obie z zamilowania dobrze znamy się na chemii) nauczyła mnie rozróżniać skład leków i odpowiednio je dobierać do dolegliwości, pamiętajac że często pod róznymi nazwami kryje się jedna i ta sama substancja... Dzięki mamie wiem, że z przezroczystym katarem nie trzeba iśc do lekarza, a czy stosujemy leki antywirusowe czy antyalergiczne zależy od pozostałych objawów po postu ;-) 

Nie, nie jestem lekarzem i nie chcę być, ale w zdezeniu z ciągłymi chorobami mojego dziecka-alergika, po takiej "szkole" danej mi przez moją mamę - czuję się zawsze pewnie i spokojnie i wiem że podstawowe "leki" (czosnek, cytryna, soda, rumianek, sól) mam zawsze dostępne w domu :-) Przy każdej chorobie synka i mojej po tysiąckroć dziekuję Mamie za tak wspaniałe "wychowanie medyczne" ;-)

Moja Mama prowadzi zdrowy tryb życia... Nie ma nałogów poza jednym... Nałogowo pije czarną herbatę, koniecznie liściasą najchętniej yunnan. Smakuje ją, delektuje się smakie, zna różne odmiany... Dzięki czystej wodzie z dzbanka AQUAPHOR smak herbaty byłby dla niej jeszcze głębszy i lepszy!

Przepraszam, że wklejam prawie  to samo ponownie, ale nie wiedziałam o tak krótkim czasie na edycje.

Chciałabym napisać coś wyjątkowego, ale wszystko co przychodzi mi do głowy wydaje się być zbyt banalne.

Jak można w zwykłym internecie. Na zwykłej klawiaturze... opisać tak niezwykłą rzecz jak miłość do mamy czy przekazane przez nią czułości i mądrości życiowe?

Moja mama zwana też Mamusią, czy aktualnie Babcią to cudowna i mądra kobieta.

Bardzo dużą uwagę przywiązywała do tego, abym jadła zdrowo. W dzieciństwie słodycze, zastępowała pysznymi bakaliami czy owocami. Nie zważała na to, czy ktoś krytykowął jej postępowanie i głośno dziwił się tym, że dziecko nie je czekolady czy cukierków w nadmiernych ilosciach.

Kiedy gotowała, robiła całą masę wariacji warzywnych, sałataek, surówek i twierdziła, ze nawet te dziwne zachcianki, są zachciankami, które generuje organizm.Nigdy nie wmuszała we mnie ani też nie żałowała, kiedy chciałam więcej :)

Zawsze stawiała na medycynę naturalną. Więc zamiast łykać tabletki na bóle gardła dostawałam wodę z solą. Na bóle miesiączkowe, herbatę z imbirem a na katar kromkę z czosnkiem. Właściwie każdy problem, potrafiła rozwiązać naturalnie, przez co długi czas nie brałam antybiotyku czy leków przeciwbólowych .

Uczyła aby myć ręce , ale też nie popadała w paranoje i mogłam jeść prosto z krzaczka. Czy ubrudzić się w zabawie po uszy. Nawet biegać w letnim deszczu na boso mogłam, bo na szczęście świetnie ta moja Mamcia odróżniała realne zagrożenia od tych przesadnio zakazywanych.

Ważne też było abym za długo nie siedziała przy komputerze, była długo na powietrzu. Dużo się ruszała i korzystała z każdego dnia w pełni. Duży nacisk kładła też na picie wody. Dużych ilości. Najlepiej zamiast słodkich soków czy nawet klasycznej herbaty.

Sama teraz stram się przekazać to wszystko mojemu synkowi i wybierać dla niego to co najlepsze, najzdrowsz i naturalne.

Mama, ciepła i kochana.

Niezwykle mądra i udana :)

Taka mama to skarb cenniejszy niż skyrznie złota  czy dalekie podróże.

Mama wie co najlepsze w naturze.

Kiedy smutki, przytuli, otuli ukocha.

Kiedy głód to smaczne i zdrowe poda.

Ubierze ciepło w zimne wieczory.

Na każdą chorobę ma swoje tajne sposoby.

Każdy bój po swojemu ukoi.

Mama ukochana, tyle zasług, tyle miłości i jeszcze skarbnica mądrości!

Dla Niej wszystko :)

kiedy mozna sie spodziewac wynikow?

w regulaminie napisali ze do 4 wiec pewnie w pon będą dzis wolny dzien :]

nie dojrzalam...:) starosc nie radosc,za okularami czas sie chyba rozejrzec ;) dzieki darusia

Kochani, czy przeoczyłam wyniki, czy jeszcze nie ma?
Trzymam kciuki za wszystkich!

z pol godz temu jeszzce nie widzialam :)

niema jeszcze wyników? czy ja nie dowidze?

Wyniki z lekkim poślizgiem, za który przepraszamy, są już w artykule konkursowym 

Gratulacje dla zwycięzców;)))

Też GRATULUJĘ i jak zwykle ostatnio nie załapałam się ale następne będą wszystkie moje...

Gratuluje...zazdroszcze wygranej:) ale to taka zdrowa zazdrość:)

He he he - moja też zdrowa - jak ta woda z tego dzbanka...

Również gratuluję. To mamusie się ucieszą.

Gratuluję!!!!

Gratulujęi jakzwykle to nie ja