Taki tytuł nosi artykuł, który znalazłam na wp.pl
Oto on:
Polakom nie wystarcza na życie
Zadłużamy się na potęgę. Ponad połowa rodaków ma lub miała kredyt. Ponad jednej trzeciej był on potrzebny na życie. To najczęściej wymieniany powód.
55 proc. dorosłych Polaków kiedykolwiek pożyczyło pieniądze - wynika z sondażu TNS OBOP przeprowadzonego na zlecenie Krajowego Rejestru Długów.
 Najczęściej pożyczamy z banku.  Co trzeci dług zaciągnęliśmy u rodziny lub znajomych. 36 proc. badanych  jako powód zaciągania pożyczek wymienia... życie. 32 proc. Polaków  potrzebuje dodatkowych pieniędzy na remont domu lub mieszkania. Ważne są  też dobra materialne, takie jak nowy sprzęt RTV/AGD (29 proc. wzięło na  niego kredyt) czy samochód - 17 proc. kredytowało jego zakup. 
 Nie mam za co żyć - pensja poszła na kredyt
 Najwięcej kredytobiorców jest wśród osób w wieku 40-49 lat - aż 72  proc. oraz w grupie 30 - 39 lat - 65 proc. Czterech na pięciu z nich ma dług w banku.
 Ponad 5 mln Polaków, czyli co szósta rodzina (17 proc.), na spłatę  długów wydaje ponad połowę swoich dochodów! Ponieważ przekroczenie progu  50% dochodu przeznaczonego na obsługę stałych zobowiązań oznacza, że  taka rodzina jest zagrożona bankructwem. Wiele z tych rodzin bankrutami  już jest.
 Coraz więcej rodzin ma kłopot ze spłatą stałych  zobowiązań: raty kredytu, czynsz, opłaty za prąd, gaz, wodę, abonament  telefoniczny i internetowy itp. Dla prawie połowy Polaków (46 proc.)  stałe wydatki to prawdziwa bolączka.  Pochłaniają one od 26 proc. do 50  proc. dochodu gospodarstwa domowego.
 Pierwsze kłopoty ze spłatą wywołują swego rodzaju lawinę. Najpierw  przestajemy płacić najmniej istotne lub najtrudniej ściągane długi. Gdy  wierzyciele dopierają nam się do skóry, przestajemy płacić kolejne  rachunki. Tak zaczyna się błędne koło…
 - Skala zadłużenia  konsumentów stale narasta. Tylko bankom z tytułu kredytów gotówkowych i  ratalnych zalegamy ze spłatą 20,6 mld zł. Nikt nie liczy, ile pieniędzy  jesteśmy winni rodzinie czy znajomym, a przecież co trzecia pożyczka  pochodzi z tego źródła. Od 14 czerwca 2010 r. osoby fizyczne mogą  dopisywać swoich dłużników do Krajowego Rejestru Długów, korzystając z  Serwisu Ochrony Konsumenta. 2/3 wpisanych przez nich dłużników to inne  osoby fizyczne. Jak więc widać rodzinie i znajomym nie lubimy oddawać  pieniędzy – mówi Adam Łącki, prezes zarządu Krajowego Rejestru Długów.
 W Krajowym Rejestrze Długów na koniec ub. roku notowanych było 1,931  mln dłużników. Między 1 stycznia 2010 r. a 31 grudnia 2010 r. przybyło  ich 970 tysięcy.
Jakoś nie jestem zdziwiona.
 
             
            

 Czytaj dalej
 Czytaj dalej 
		 
                     
		 
                     
                    