Obce panstwo daje wiecej niz wlasny kraj,

Nie wiem jak było 10 lat temu ale moja koleżanka wyjechała chyba  ze 4 lata temu do Anglii... za pracą oczywiście  i w ubiegłym roku kupiła z synem malutki domek... no w Polsce za "Chiny" jak to się mówi nie mogła by na to pozwolić...

Justyna, zapomniałaś dodać, że również tam pracujecie i płacicie podatki.

My też pracujemy i płacimy podatki, a jednak mieszkanko mamy na 25 latek kredytu

Elu, to się tyczyło wypowiedzi Niuniaszy.

Już rozumiem. Dziękować 

Ja się nie dziwię ludziom, że  wyjeżdżają...płacą za to swoją cenę- rozłąka z rodziną...Każdy szuka swojego miejsca w życiu. Jężeli jest tam tak jak piszesz i ktoś ma predyspozycje by sie tam odnaleźć w życiu to dlaczego nie?

Niestety tak w naszym kochanym Państwie jest, że aby dostać mieszkanie to trzeba zaciągnąć kredyt na wiele wiele lat... bo za "darmo" u nas nic nie ma... Mój syn też tak ma...  Elu...i  wiele wiele ludzi... niestety takie czasy, kiedyś to chociaż Spółdzielnie Mieszkaniowe były  realne a teraz te ceny... brrrr...

Ja już mam z górki! Jeszcze tylko 20 latek do końca kredytu nam zostało 

To jak pstryknięce palcem;):)))) A tak serio to nie jest łatwo u nas utrzymać się na powierzchni.

Pchełka napisała: Ja już mam z górki! Jeszcze tylko 20 latek do końca kredytu nam zostało  ------------------------------------------------------------------------------------------------------ To jesteś w lepszej sytuacji niż syn... hihihi.... Qrde... tylko zazdrościć... ha ha ha...

Oburzają mnie takie porównania Polski z krajami byłego Zachodu i pretensje do Ojczyzny, że nie jest tak cool jak w Anglii,  jakbyście nie rozumieli uwarunkowań historycznych  i geopolitycznych, również tych po II wojnie światowej.

Elenai.. wszystko rozumiem... ale wojna skończyła się 65 lat temu, demokrację mamy od 20 lat... i co się zmieniło... mamy doborobyt w sklepach a ile ludzi może z tego korzystać... brak pracy i coraz większe bezrobocie nie napawają optymizmem...

Duuużo na lepsze... bez dwóch zdań... nie neguję tego...ale podstawowe sprawy to praca i mieszkanie a z tym niestety jest... najgorzej... chyba nie zaprzeczysz.... ja to widzę... namacalnie i naocznie...

To nie jest tak, ze dostalismy od tak. Spelniamy ich wymagania. Placimy tu podatki, tu pracujemy i tu dostalismy mieszkanie. W Polsce tez placilismy podatki, tez pracowalismy i to dluzej niz tu, a otbs powiedzial nam ze mozemy isc pod most spac. Dodam, ze bylam wtedy w ciazy.

Powiem Wam ,że jak bym miała okazję to bym nwet duzo nie myslala tylko wsiadła w samolot i poleciała z Tąd jak naj dalej. Nie mam nic swojego oprócz rodziny oboje pracujemy ,a gówno z tego mamy ,nawet pozyczać jeszcze trzeba . Wynajmujemy klitę którą sami wyremonowaliśmy i płacimy za nią kupę kasy . Można się tylko z tego śmiać nic więcej nam nie zostało :(

Oliwko w Anglii tez 99% mlodych ludzi zaciaga kredyt na dom. Nie jest az tak kolorowo, zwlaszcza jesli sie zarabia najnizsza krajowa czyli jakies 800 funtow netto. Oczywiscie jest latwiej niz w Polsce, ale uwierz my naprawde szybko gonimy angoli. 10 lat temu miesieczna pensja z anglii to bylo 5-6 pensji polskich. Teraz to beda 2-2,5 pensji (czesciowo dzieki slbaszemu funtowi). Jesli dalej bedziemy sie rozwijac tak jak przez ostatnie 20 lat to za 20 lat osiagniemy poziom angielski/niemiecki. Justyna dostala mieszkanie bo spelnila ich warunki,  ale dowiedz sie wszystkiego czy oby ono napewno bedzie w 100% twoje. Czy nie jest tak, ze nigdy nie bedziesz mogla go sprzedac a ewentualnie tylko przepisac corce, ktora tez nie bedzie mogla go sprzedac (chyba ze wczesniej sie je wykupi z jakims rabatem)? Nie jestem pewien ale jesli chcesz to w poniedzialek moge wiedziec duzo wiecej bo przylatuje moj brat, ktory od 15 lat mieszka w anglii i pracuje w firmie obslugujacej budynki socjalne. Powiem wam tak: mam bardzo duzo rodziny w anglii, niektorzy juz od konca wojny i ostatnio coraz wiecej tych juz urodzonych w Anglii przenosi sie do polski bo jak mowia w Polsce sa teraz duzo wieksze mozliwosci zalozenia i rozwiniecia wlasnej firmy, w anglii wszystkiego jest pelno a u nas jest jeszcze bardzo duze pole do ekspansji :) Np moj wujek przeniosl 3 lata temu swoj caly biznes (masarnie) do Polski i poki co swietnie na tym wychodzi.

Nie przeczę konrado, że tam jest różowo... i że oni również muszą brać kredyty... ale te ich ceny na pewno są realniejsze niż u nas... Nie znam ich rynku i nie wiem jak to faktycznie wygląda... Moja koleżanka jak na razie zostaje tam z synem, bo powiedziała, że do Polski nie ma czego wracać... i to jest bardzo przykre... a wiem, że za krajem tęskni, za rodzinką, za znajomymi... chociażby za mną... hehehe....

Dlatego ja za miesiąc pakuję walizki i wyjeżdżam z Polski :)

Tam ceny nieruchomosci tez sa wywindowane dosc mocno. Przyklad: maly domek (tam prawie wszyscy mieszkaja w domkach) w Birmingham kupiony chyba 4 lata temu. Dom przedwojenny ale w miare wyremontowany, z mikroskopijnym ogrodem, dobrze skomunikowany z centrum, koszt 180tys funtow. Jesli wezmiemy ichniejsza najnizsza krajowa czyli 800 funtow to wychodzi ze 225 miesieczntych pensji. Jesli wezmiemy Olsztyn i powiedzmy mieszkanie trzypokojowe 60m2 za 260tys zl i podzielimy przez minimalna pensje 1tys zl to wychodzi nam 260 miesiecznych pensji. Faktem jest ze utrzymanie takiego domku jest dosc tanie bo nie ma tam takich zim jak u nas, poza tym art spozywcze sa niewiele drozsze niz u nas a jednak pensje wyzsze. No narazie to nie mamy co sie porownywac do angoli :) Ale portugalczykow juz dogonilismy a nawet przegonilismy bo pensje mamy takie same a u nich zywnosc i nieruchomosci sa drozsze niz u nas.