Zasada 5 2 1 0 - znacie, stosujecie? - Forum

chyba większość :) warzywa i owoce goszczą u nas codziennie w wiekszości posiłków, oglądamy tv rzadko - tylko takie programy, które nas interesują (nagrywamy), przewaznie wieczorem jak Filipek już śpi, aktywności fizycznej nam nie brakuję a maluch pije wodę niegazowaną a jap ozwolę sobie na male grzeszki i napiję się pepsi

mi zadne ;) hehe ;) slodycze jem ciagle, przed tv to siedze roznie, ale najdluzej siedze wieczorami - ahh te seriale ;) aktywnosc fizyczna.. ? hmm.. cwicze na piekne posladki hehe ale to wychodzi moze z 20min. poza tym zamierzam zabrac sie za bieganie ;) owoce i warzywa..? nie jadam, no rzadko jak juz :)

U mnie i Wojtusia :

pierwsze dwa punkty się zgadzają :)

Gra w piłkę, taniec, bieganie, spacerowanie- zdecydowanie więcej niż godzina- Wojtuś jest ciągle w ruchu a ja muszę po prostu dotrzymać mu kroku.

Niestety ja bez słodyczy nie daję rady, Wojtuś też czasami coś zje, ale rzadko i oczywiście nie ma mowy o czekoladzie, chipsach i gazowanych napojach.

u nas tylko punkt trzeci czyli conajmniej godzina aktywności. najczęściej 2-3 porcje warzyw i owoców, tv gra cały czas więc nie wiem ile on tam się w to patrzy, słodycze i słodkie napoje codziennie. ale wyrodna matka ze mnie;) ale mój prawie trzylatek waży 15kg, więc myślę, że do nadwagi mu daleko, tymbardziej, że wysoki jest. 

Moich  chętnie bym podtuczyła, a nie odchudziła, ale rzeczywiście lubią owoce i warzywa, telewizyny limit to 7 godzin tygodniowo, trenują biegi na orientację, a słodyczy jedzą troszkę, napojów gazownych prawie wcale.

Warzywa i owoce- dwa trzy razy dziennie. czasem mniej, czasem więcej.  Telewizja? Raczej do godziny. Aktywność fizyczna- non stop, bo moi chłopcy są w ciągłym ruchu:) Napoji gazowanych- zero!!!!! To nasz wróg numer 1. Ja czasem popijam colę., Ale dzieciom tego nie wolno. 

Takze w ostatecznym rozrachunku nie wychodzi źle:)))

Jesli ktoś ma skłonności do tycia to dobra zasada. Ja - podobnie jak Ty Ula - chciałabym raczej przytyć:)

Może więc powinnam robić na odwrót?:)

Nasz Oliwcia to okaz wyjątkowy - warzywa i owoce bardzo lubi i je ich dużo - może czasami nawet za dużo i stąd ta niechęć do innych potraw. Ze słodyczy lubi tak jak babcia - gorzką czekoladę  Napoi gazowanych nie pije tylko wodę z soczkiem babci lub samą wodę. Ruchliwości jej również nie brakuje bo jak ogląda TV to też potrafi gimnastykować się na różne sposoby , uwielbia place zabaw a tam różne przyrządy do ćwiczeń oraz jazdę na hulajnodze. W ciągu ostatniego roku przytyła tylko... 1 kg to do "otyłych" dzieci to ona raczej nie należy Obecnie mając 6 lat i jakieś 128cm waży 21kg

Jestem ZA  

A rodzice w USA nie zgodzili się na zakaz karmienia ich dzieci w szkołach fast foodami - bo to ogranicza wolność....a potem rosna takie kaleki...

Najgorzej chyba ze słodyczami, bo może jem ich niewiele, ale pozwalam też na nie Jakubowi-oczywiście nie tonami, ale nawet jeśli ja mu nic nie dam, to dziadzia zawsze mu coś da na boku, chociaż nadwaga mu póki co nie grozi to jednak staram się " nie przegiąć", bo póki co nie wiem czy będzie miał akłonności po mmusi czy po tatusiu- jesli po ojcu nic mu nie grozi, jeśli po mnie będziemy się pilnować.

Grażynko to widzę,że Oliwka tyje podobnie jak Karola:) Przez 13 miesiecy przybyło jej "aż" 800 g

Co do słodyczy to je bardzo mało, sport to jej żywioł, pije tylko wodę bo nic innego jej nie smakuje. Chyba jesteśmy na dobrej drodze aby ustrzec ją przed otyłością  

Ja staram się tego wszystkiego trzymać... Póki co najtrudniej mam z tymi warzywami i owocami, ale staram się przynajmniej cztery porcje dziennie uzbierać 

Teraz warzyw i owoców jest pod dostatkiem, taka pora. Warto więc skorzystać z okazji i podawać dzieciakom ( i nie tylko) wszystko, co możliwe, i co lubią:)

U mnie Łukasz zaczyna gardzić warzywami i owocami ale ganiam Go jak był malutki jadł wszystko a teraz wymysla, Wojtek zjada pieknie, a słodycze czasmi sie trafiają , ale dbam o to żeby zdrowo jedli, nie karmię parówami, slodzonymi serkami a do picia woda czasem sok.