Aborcja a dzieciobójstwo

Moim zdaniem wyrodne matki były, są i będą i żadne ograniczenia prawne nie zapobiegną temu. Rozsądna kobieta, która nie chce być matką robi tak by nie mieć dzieci a jeśli już dziecko jest to albo ma możliwość oddać go do atopcji albo zatrzymać, bo instynkt macierzyński po porodzie może zdziałać wiele.

Dla mnie dzieciobójstwo to jest to samo, co aborcja. Tu i tu zabijane jest dziecko, a jego rozmiar, wiek, czy jest w łonie czy poza nim nie ma najmniejszego znaczenia!!

ja jestem BARDZO oburzona tymi postepkami mamusiek,nie miesci mi sie to w glowie!!!! zrobic krzywde bezbronnej istotce nie miesci mi sie juz w glowie,a co dopiero usmiercenie jej

uwazam ze powinna wrocic kara smierci. nie tylko jesli chodzi o tego rodzaju przypadki,ale wogole.jeszzce panstwo utrzymuje bande lobuzow calymi dziesiecioleciami..za nasze ,miedzy innymi,pieniadze !!!

jasne,jeszcze czego..uznac ze to wina systemu bo nie pozwala oficjalnie "sie skrobac".... bardzo wygodna wymowka dla takich podlych mamusiek,oj bardzo...

jak sie nie umie "korzystac " ze swojej sexualnosci,to niechaj sie nie korzysta....

zastanawiam się , co mniej szkodliwe - zabicie dziecka , które już jest w pełni świadome , czy ...

jeśli się poprosi lekarza - środki antykoncepcyjne nie są aż tak bardzo drogie ...

Powinna byc aborcja , ale czy taka pseudo "mamuśka"poszłaby i się wy...Może byłoby to mniejsze zło jak zabijanie odchowanego dziecka Mam mieszane uczuciea Tego szkoda i tego żal...

Niby jakim cudem zabijanie dziecka przed jego urodzeniem miałoby być lepsze od zabijania po urodzeniu? Pewnie na zasadzie "czego oczy nie widziały, tego sercu nie żal..."

a dla kogo było by ono mniejsze?? Zgineło by dziecko, dokąłdnie to samo, ta sama istota,tyle, że szybciej ...

dla mnie nie ma tu mniejszej czy większej szkody, jedno i drugie jest dzieciobójstwem

dzieciobójstwo - na pewno jedno , jak i drugie ...

znam pracownicę socjalną , która pracuje z takimi rodzinami . Często jest tak , że w tych ludziach jest zero świadomości . Do zażywania środków antykoncepcyjnych , nawet , gdyby były one bezpłatne - zmusić nikogo nie można ....

Jaka antykoncepcja jest droga???????? prezerwatywa? nie wyglupiajmy sie.... a i pigulki nie kosztuja majatku...ale na papierochy albo wino to kaska jest? albo na kosmetyki (w przypadku kiedy tzw "malolaty" zachodza w ciaze) litosci.......

malolaty sadza ze stosunek przerywany je uchrni przed ciaza...wiele kobiet z marginesu nie chodzi wogole do ginekologa od tego zacznijmy...a patologiczni mezczyzni podejzewaz ze nie sa skorzy do korzystania z gumek lub plodza po pijaku :( nie martwiac sie o jutro...

gdyby Twoja ciocia bardzo szczerze porozmawiała z lekarzem - dostałaby tabletki , które kosztują znacznie mniej . Nie wiem , ile , bo nie jestem już w tym temacie ...

taaa...jak sobie przypomne fragment "galerianek" ,gdzie jedna z bohaterek myslala,ze jak skieruje strumien wody "tam" to sobie wyplucze plemniki i nie bedzie w ciazy...to tylko usiasc i plakac

Czyli zamiast zwalczać wszelkie patologie, utwierdzajmy je?