Dość często zdarza się, że w kościele, bądź w środkach komunikacji miejskiej ktoś mdleje. Jest to zwłaszcza częsty widok w upalne dni, gdy po prostu organizm nie wytrzymuje zbyt wysokiej temperatury. 
Ale omdlenia mogą być również spowodowane innymi czynnikami. 
Ja zemdlałam tylko raz w swoim życiu - i to w kościele. Moja "marna' kondycja spowodowana była tym, iż przez tydzień sama starałam się wyleczyć z okropnego przeziębienia, a dopiero gdy moje sposoby zawiodły i mój stan bardzo się pogorszył poszłam do lekarza. Oczywiście od razu przepisał mi antybiotyki i leżenie w łóżku. 
Po tej - trwającej 2 tygodnie - chorobie, mój organizm był tak wycieńczony, że w połowie mszy po prostu "odleciałam" 
A jak było u Was? Czy też miałyście/mieliście takie "odloty"?  
 
             
            
 
                     
                     
		 
		 
		 
		 
		 
                     
		 
		 
                     
		 
		 
                     
		 
                     
		 
                     
		 
		 
                     
                     
		 
		