wieczorne podjadanie - Forum

Polub Familie.pl na Facebooku

Poleć link znajomym

11 odp. Strona 1 z 1 Odsłon wątku: 2877

kalineczka

Zarejestrowany: 09-06-2009 20:52 . Posty: 760 IP:

2009-09-11 21:20:55

11 września 2009 21:20 | ID: 49897

Najzdrowiej ostatni posilek jesc tak 2 godzinki przed snem, musze ie pzryznac, ze pozny wieczorem podskubuje cos z lodowki((wiem ze to nie zdrowo ale chec jest większa nizzdrowy rozsadek tym bardziej ze czasem porafie zjesc nawet o 23 jajeczko na miękko. Tez przywiązujecie wagę do tego aby sie pilnowac i nie jesc za pozno??

1
usunięty użytkownik

2009-09-11 21:22:44

11 września 2009 21:22 | ID: 49900

ja czasami w nocy coś podjadałam i takim sposobem przybrało mi się kilka kilogramów...ale teraz stanowczo mówie NIE!!!i jest OK>
2
mama Iwonka

Zarejestrowany: 17-07-2009 18:30 . Posty: 337

2009-09-11 21:23:53

11 września 2009 21:23 | ID: 49901

Ja wtedy najwięcej jem. I widać to po mnie. Waleczki tu i ówdzie. Pozostało mi przyzwyczajenie z pracy, ok 21 wracałam do domu i wtedy jadłam obiad.
3
beata

Zarejestrowany: 15-04-2008 11:41 . Posty: 461

2009-09-11 21:29:23

11 września 2009 21:29 | ID: 49905

Odpowiedź na #2
wiem cos o tym jak podjadałam snikersy bo gotowac nie miałam czasu a to akurat zapychało i rezultat nocne kolacje i słodycze 10 kg + ale teraz jest juz norma po porodzie zeszłam w dół widomo niedosypianie stres i etc chodzilam jak zambi ,chyba wiele matek tak ma..
4
oliwka

Zarejestrowany: 19-04-2008 00:57 . Posty: 161880

2009-09-11 22:42:30

11 września 2009 22:42 | ID: 49936

A mój ostatni posiłek to kedy ma być... jak chodzę spać o 2 lub 3 w nocy.... to sobie podjadam, a to jabłuszka,winogronka, a to chipsy, a to orzeszki a to gorzka czekoladka... i takie tam... a potem mogę nie jeść np. do obiadu do 16, bo wtedy mąż wraca z pracy i jemy obiadek... wiem, że to nie tak ma być... ALE JA MAM JUŻ TAK OD DAWNA, DAWNA, DAWNA... ZAWSZE BYŁAM NOCNYM MARKIM...
5
usunięty użytkownik

2009-09-12 17:55:48

12 września 2009 17:55 | ID: 50043

Dla mnie każda pora jest dobra na jedzenie i na kawę. Tylko jak jest post, to czekam do północy. Pamiętam jak kiedyś z Mężem czekaliśmy do północy i na wszelki wypadek trochę dłużej. Był post, a nam się chciało galarety mięsnej, która kusiła w lodówce.
6
Mikalina

Zarejestrowany: 10-07-2009 09:51 . Posty: 162

2009-09-12 19:55:32

12 września 2009 19:55 | ID: 50059

ja jeśli nie najem się przed snem , do rana konam z głodu. Tak więć kolację jem przed smym spaniem. Inaczej w nocy robi mi sie niedobrze i słabo.
7
usunięty użytkownik

2009-09-12 20:58:21

12 września 2009 20:58 | ID: 50067

a my z mężulkiem zjedliśmy właśnie tosty milion kalorii ale za to jakie dobre mniam :)
8
Bartt

Zarejestrowany: 06-05-2009 22:23 . Posty: 5452

2009-09-12 23:05:26

12 września 2009 23:05 | ID: 50089

Ja nie przywiązuje do tego żadnej wagi (co się później odbija na mojej wadze ;) )
Polityczna poprawność wyżera mózg!!
9
usunięty użytkownik

2009-09-14 22:40:53

14 września 2009 22:40 | ID: 50690

Mój ostatni posiłek ( obiadek ) jest około godz. 16 (wtedy małżonek wraca z pracy). Kolacji już nie jadam. Czasem, gdy najdzie mnie na coś ochota przegryzę czy jakiś inny owoc
Głowa pełna marzeń...
10
usunięty użytkownik

2009-09-14 22:51:34

14 września 2009 22:51 | ID: 50694

pchelka napisał 2009-09-14 22:40:53
Mój ostatni posiłek ( obiadek ) jest około godz. 16 (wtedy małżonek wraca z pracy). Kolacji już nie jadam. Czasem, gdy najdzie mnie na coś ochota przegryzę czy jakiś inny owoc
Rany!!! Nie zasnęłabym z głodu, a pewnie i moje chłopaki przy tym, słysząc jak mi się w brzuchu z głodu przewraca. Potrafię jeść kolację nawet o 22, jeśli z jakiegoś powodu mi się to wcześniej nie uda. Póki co nie narzekam na nadmiar kilogramów, więc mogę sobie na to pozwolić
11
usunięty użytkownik

2009-09-14 22:55:25

14 września 2009 22:55 | ID: 50695

joasia napisał 2009-09-14 22:51:34
Rany!!! Nie zasnęłabym z głodu, a pewnie i moje chłopaki przy tym, słysząc jak mi się w brzuchu z głodu przewraca. Potrafię jeść kolację nawet o 22, jeśli z jakiegoś powodu mi się to wcześniej nie uda. Póki co nie narzekam na nadmiar kilogramów, więc mogę sobie na to pozwolić
Już tak się przyzwyczaiłam, że gdy mąż np. robi sobie kolację i jest coś naprawdę pysznego i spróbuję to potem do końca wieczoru źle się czuję ( jest mi nie dobrze) i oczywiście żałuję, że się połakomiłam.
Głowa pełna marzeń...

Mój adres e-mail
Hasło
Zapamiętaj mnie	Zaznacz jeśli chcesz logować się automatycznie

wieczorne podjadanie - Forum

Wątek: wieczorne podjadanie