Wątek:
aborcja
188odp.
Strona 3 z 10
Odsłon wątku: 30568ladyPoziom:
- Zarejestrowany: 21.06.2008, 16:27
- Posty: 830
dlaczego nie mozemy miec prawa wyboru?? dlaczego nie jest ona legalna przeciez to moje zycie i ja chce nim decydowac dlaczego kosciol ma mi nakazac donosic ciaze ktorej moze nie chce moze nie bede kochsc tego dziecka..jestem za aborcja i chyba nikt mnie nei zdola przekonac.
ps mowie tu o aborcji wczesne bardzo ciazy
ducinaltumPoziom:
- Zarejestrowany: 10.12.2009, 22:12
- Posty: 1300
41
Przede wszystkim odbiera mu życie. I nie tylko ona - jej partner, jej lekarz, jej otoczenie. Milczenie otoczenia jest przyzwoleniem.
izkaaPoziom:
- Zarejestrowany: 01.01.2010, 14:17
- Posty: 298
42
izkaaPoziom:
- Zarejestrowany: 01.01.2010, 14:17
- Posty: 298
43

izkaaPoziom:
- Zarejestrowany: 01.01.2010, 14:17
- Posty: 298
44
- Dziekuje doktorze uratował mi pan zycie !!!
-Nie ma za co ...
Najpierw pomysl co robisz nie chcesz miec dziecka to sie zabezpieczaj albo wogole sobie odpusc jak nie potrafisz a nie mordujesz swoje dziecko ktore nie wzieło sie z powietrza . Nawet we wczesnej ciazy ono juz czuje .
Marcin1984Poziom:
- Zarejestrowany: 22.09.2009, 09:00
- Posty: 2879
45
Tak mi się przypomniało.

Co przeciwnicy aborcji na to?
BarttPoziom:
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
46
Super - zabijmy jej dziecko i jeszcze może rodziców - a co się będziemy ograniczali!
Na pewno jej ulży...
BarttPoziom:
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
47
Władze Lombardii zaczęły działać w kierunku ratowania życia tych dzieci, które miałyby zostać zabite z powodów ekonomicznych (czyli gdy uznaje się, że życie człowieka w ubóstwie czy biedzie jest mniej warte, niż życie na "normalnym" poziomie i dlatego chce się go zabić).
Kobietom (rodzicom), które nosiły się z zamiarem zabicia własnego syna czy córeczki z powodów ekonomicznych i odstąpią od niego, władze regionu dawać będę po 250€ przez 18 miesięcy - czyli łącznie 4500€.
Dla mnie w tym przypadku potrzeba ratowania ludzkiego życia jest silniejsza niż niechęć do rozdawania pieniędzy.
alunaPoziom:
- Zarejestrowany: 17.09.2008, 06:35
- Posty: 4070
48
Czy wy nie przesadzacie.
Skoro tacy mocni w buzi jesteście odnośnie aborcji, dlaczego nie ruszcie na pomoc tym kobietom które nie mają za co wychowywać dzieci urodzone pod przymusem???
Bartt, mama tymka i inni - skoro tak jesteście przeciwko aborcji w ekstremalnych sytuacjach - zgłoście się jako rodziny zastępcze dla tych dzieci.
Ciekawe ile z was, zabraniających aborcji przepracowało choć jeden tydzień jako wolontariusze w domu samotnej matki, albo w ośrodkach dla kobiet maltretowanych...
na pewno każdy z was i dlatego macie prawo wypowiadać się w imieniu wszystkich kobiet....
Moje zdanie jest następujące - aborcja tak, ale w wyjątkowych sytuacjach.
Skoro kobieta ma prawo decydować sama przed kim nogi rozkłada , to i ma prawo decydować dalej o swoim ciele. Koniec kropka.
Ja też znam wiele przypadków....samotnych matek, wyrzuconych z domów, bitych, gwałconych przez swoich najbliższych, które kochają swoje dzieci, ale nie mogą na nie patrzeć bo przypominają im najgorsze chwile ich życia...
Zamienicie się z nimi?
Ja znam te matki, widziałam, rozmawiałam z nimi i powiem wam jedno - zanim za kogoś zdecydujecie o jego życiu idźcie popracowac jako wolontariusze - potem pogadamy
BarttPoziom:
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
49
Ja wiem aluna, że zabić dziecko to najwygodnie. A jeszcze jak dziecko ma zaledwie parę dni czy tygodni i nie ma wykształconych wszystkich organów - to wiadomo: czego oczy nie widziały, tego sercu nie żal.
I w czym jest ta przesada? W mówieniu, że zabijanie dzieci przez ich własne matki to zło? Że należy z tym na wszelkie sposoby walczyć?
soniavenirPoziom:
- Zarejestrowany: 19.01.2010, 16:22
- Posty: 1183
50
Powiem tak - MÓJ BRZUCH MOJA SPRAWA. Ja pierwszą ciążę poroniłam i dlatego mając na względzie moje doświadczenia nie usunęłabym nigdy ciąży (mam dwie córki). Ale uważam, że kwestia aborcji to sprawa kobiety i jej partnera.
BarttPoziom:
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
51
soniavenir napisał 2010-06-01 13:03:49
To sytuacje, w których pijani rodzice katują na śmierć 2 letnie dzieci też powinny być w porządku, bo to w końcu "ich sprawa"? :/ Ktoś fajnie określił wolność człowieka, mówiąc, że kończy się ona tam, gdzie zaczyna się wolność drugiej osoby. Można na tej podstawie powiedzieć, że wolność matki kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność jej dziecka (w kwestii życia).
A swoją drogą. Wielka radość w Hiszpanii! Od dziś 16-latki mogą legalnie zabić własne dziecko bez wiedzy rodziców. Hurra!Ale uważam, że kwestia aborcji to sprawa kobiety i jej partnera.
Też uwazam, ze aborcja to morderstwo. Nawet ta ze wzgledu na stan zdrowia matki- tylko że w tym przypadku nazwałabym ją zabójstwem w obronie własnej.
AnonimPoziom:
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 13:40
- Posty: 118
53
aluna napisał 2010-06-01 10:04:41
Czy wy nie przesadzacie.
Skoro tacy mocni w buzi jesteście odnośnie aborcji, dlaczego nie ruszcie na pomoc tym kobietom które nie mają za co wychowywać dzieci urodzone pod przymusem???
Bartt, mama tymka i inni - skoro tak jesteście przeciwko aborcji w ekstremalnych sytuacjach - zgłoście się jako rodziny zastępcze dla tych dzieci.
Ciekawe ile z was, zabraniających aborcji przepracowało choć jeden tydzień jako wolontariusze w domu samotnej matki, albo w ośrodkach dla kobiet maltretowanych...
na pewno każdy z was i dlatego macie prawo wypowiadać się w imieniu wszystkich kobiet....
Moje zdanie jest następujące - aborcja tak, ale w wyjątkowych sytuacjach.
Skoro kobieta ma prawo decydować sama przed kim nogi rozkłada , to i ma prawo decydować dalej o swoim ciele. Koniec kropka.
Ja też znam wiele przypadków....samotnych matek, wyrzuconych z domów, bitych, gwałconych przez swoich najbliższych, które kochają swoje dzieci, ale nie mogą na nie patrzeć bo przypominają im najgorsze chwile ich życia...
Zamienicie się z nimi?
Ja znam te matki, widziałam, rozmawiałam z nimi i powiem wam jedno - zanim za kogoś zdecydujecie o jego życiu idźcie popracowac jako wolontariusze - potem pogadamy
Czytając tę wypowiedź ręce mi opadły. Chce mi się nazwać ciebie bezduszną, egoistyczną, fałszywą...
Po pierwsze:
Niby dlaczego mam pomagać matkom, które zaszły w ciążę i nie mają za co żyć? trzeba myśleć!!! Nie miałabym za co wykarmić dziecka- nie rozkładam nóg. Czy zabójstwo można tłumaczyć głupotą? Bo tylko głupie baby nie myślą o konsekwencjach seksu bez zabezpieczenia.
Poza tym skoro stać je na aborcję, a zapewne niemało ona kosztuje, to ma się jakąś podstawę materialną, żeby od czegoś zacząć... a później można ruszyć dupę i wziąć się do pracy lub nawet kraść, oby tylko nie zabijać tego dziecka.
Po drugie pytasz czy pracowałam jako wolontariuszka- nie, ale opekowałam się moją chorą babcią, która leżała w szpitalu z udarem mózgu- też mogłam sobie odpuścić- nie odwiedzać jej, w końcu nie było z nią kontaktu, była odżywiana przez sądę, a poza tym miała już 90 lat. To ja ją podcierałam, myłam, smarowałam odleżyny- bo chciałam, bo mi zależało, bo to mój zasrany obowiązek!
Mam zaledwie 20 lat i jakoś potrafiłam się z tym zmierzyć. mogłam iść na imprezę, wyjechać nad morze z chłopakiem, zosatć w domu- bo do szpitala do babci miałam ponad 80 km w jedną stronę.
Po trzecie,
skoro ja- mimo, że nie jestem bogata, nie mam warunków do wychowywania dzieci, bo wynajmuję mieszkanie, nawet gdyby facet mnie zostawił- wiem, że gdybym zaszła w ciążę/ została zgwałcona/ miała urodzić chore dziecko- bez chwili wahania urodziłabym je- to dlaczego inne kobiety miałyby "iść na łatwiznę" skoro ja do cholery mogę? Jestem taka sama jak inne kobiety.
Po czwarte:
kobieta ma prawo do decydowania o swoim ciele- wiec niech powiększa sobie cycki, odsysa tłuszcz, podciąga brwi... ale dziecko to nie jest jej ciało- kobieta sama z siebie nie jest w stanie doprowadzić do zapłodnienia.
Skoro kobieta potrafi wytrzymać z facetem, który je bije, gwałci- bo ona go kocha- to niech chociaż część tej miłości i poświęcenia przeniesie na dziecko.
I nie pisz: koniec i kropka- uważam, że nie masz najmniejszego prawa decydowania o czyimś życiu- może jak twój syn cie zdenerwuje, stracisz prace, mieszkanie, komornik wejdzie na twoje konto- zeby było ci lżej zabij swoje dziecko- pzreciez masz do tego prawo
Piszę tę wiadomość jako Anonim, ponieważ wiem, że zostanę skrytykowana- każdy ma prawo mieć swoje zdanie, ale nikt nie powinien decydować o czyimś życiu- nawet swoim.cameaPoziom:
- Zarejestrowany: 04.11.2009, 08:50
- Posty: 564
54
Aborcja to zabójstwo, na każdym etapie życia człowieka. Podobnie jak bicie, znieważanie i tak dalej. Nie zgodzę się, że to wyłącznie sprawa matki i jej partnera. Niemniej samo zdelegalizowanie aborcji nie jest rozwiązaniem - potrzeba zaplecza pomocy socjalnej, psychologicznej, którego u nas brak. I nie trzeba dodawać, że przepis nie likwiduje tragedii. Powoduje jedynie rozrastanie się podziemia aborcyjnego i więcej dzieci porzuconych na śmietnikach, spłukanych w toalecie, wyrzuconych z pociągu... Bo nie do każdego da się dotrzeć z człowieczeństwem. Bo nie dla każdego dziecko jest pełnoprawnym człowiekiem.
cameaPoziom:
- Zarejestrowany: 04.11.2009, 08:50
- Posty: 564
55
aluna napisał 2010-06-01 10:04:41
Ja pracowałam przez ponad 3 lata. Jako wolontariuszka właśnie. W Domu Matki i Małego Dziecka. W Domu Samotnej Matki. Z porzuconymi matkami, porzuconymi dziećmi, dzieckiem wyłowionym z toalety, z... nieważne. Teraz pogadamy?Czy wy nie przesadzacie.
Ciekawe ile z was, zabraniających aborcji przepracowało choć jeden tydzień jako wolontariusze w domu samotnej matki, albo w ośrodkach dla kobiet maltretowanych...
na pewno każdy z was i dlatego macie prawo wypowiadać się w imieniu wszystkich kobiet....
Moje zdanie jest następujące - aborcja tak, ale w wyjątkowych sytuacjach.
Skoro kobieta ma prawo decydować sama przed kim nogi rozkłada , to i ma prawo decydować dalej o swoim ciele. Koniec kropka.
Ja też znam wiele przypadków....samotnych matek, wyrzuconych z domów, bitych, gwałconych przez swoich najbliższych, które kochają swoje dzieci, ale nie mogą na nie patrzeć bo przypominają im najgorsze chwile ich życia...
Zamienicie się z nimi?
Ja znam te matki, widziałam, rozmawiałam z nimi i powiem wam jedno - zanim za kogoś zdecydujecie o jego życiu idźcie popracowac jako wolontariusze - potem pogadamy
A kobieta ma prawo decydować, jak słusznie zauważyłaś - O SWOIM ciele. Dziecko ma własny krwiobieg, własną skórę, własne rozwijające się organy..to JEGO ciało. I jego życie.
Tu nie chodzi o to, by wziąć na siebie ich odpowiedzialność. Ale by w ogóle móc im pomóc. A jak pomóc komuś, kto już nie żyje, bo ktoś inny uznał, że nie jest jeszcze człowiekiem?
alunaPoziom:
- Zarejestrowany: 17.09.2008, 06:35
- Posty: 4070
56
Anonim napisał 2010-07-05 15:38:11
Anonim???/ Brak odwagi cywilnej sie kłania...aluna napisał 2010-06-01 10:04:41
Czy wy nie przesadzacie.
Skoro tacy mocni w buzi jesteście odnośnie aborcji, dlaczego nie ruszcie na pomoc tym kobietom które nie mają za co wychowywać dzieci urodzone pod przymusem???
Bartt, mama tymka i inni - skoro tak jesteście przeciwko aborcji w ekstremalnych sytuacjach - zgłoście się jako rodziny zastępcze dla tych dzieci.
Ciekawe ile z was, zabraniających aborcji przepracowało choć jeden tydzień jako wolontariusze w domu samotnej matki, albo w ośrodkach dla kobiet maltretowanych...
na pewno każdy z was i dlatego macie prawo wypowiadać się w imieniu wszystkich kobiet....
Moje zdanie jest następujące - aborcja tak, ale w wyjątkowych sytuacjach.
Skoro kobieta ma prawo decydować sama przed kim nogi rozkłada , to i ma prawo decydować dalej o swoim ciele. Koniec kropka.
Ja też znam wiele przypadków....samotnych matek, wyrzuconych z domów, bitych, gwałconych przez swoich najbliższych, które kochają swoje dzieci, ale nie mogą na nie patrzeć bo przypominają im najgorsze chwile ich życia...
Zamienicie się z nimi?
Ja znam te matki, widziałam, rozmawiałam z nimi i powiem wam jedno - zanim za kogoś zdecydujecie o jego życiu idźcie popracowac jako wolontariusze - potem pogadamy
Czytając tę wypowiedź ręce mi opadły. Chce mi się nazwać ciebie bezduszną, egoistyczną, fałszywą...
Po pierwsze:
Niby dlaczego mam pomagać matkom, które zaszły w ciążę i nie mają za co żyć? trzeba myśleć!!! Nie miałabym za co wykarmić dziecka- nie rozkładam nóg. Czy zabójstwo można tłumaczyć głupotą? Bo tylko głupie baby nie myślą o konsekwencjach seksu bez zabezpieczenia.
Poza tym skoro stać je na aborcję, a zapewne niemało ona kosztuje, to ma się jakąś podstawę materialną, żeby od czegoś zacząć... a później można ruszyć dupę i wziąć się do pracy lub nawet kraść, oby tylko nie zabijać tego dziecka.
Po drugie pytasz czy pracowałam jako wolontariuszka- nie, ale opekowałam się moją chorą babcią, która leżała w szpitalu z udarem mózgu- też mogłam sobie odpuścić- nie odwiedzać jej, w końcu nie było z nią kontaktu, była odżywiana przez sądę, a poza tym miała już 90 lat. To ja ją podcierałam, myłam, smarowałam odleżyny- bo chciałam, bo mi zależało, bo to mój zasrany obowiązek!
Mam zaledwie 20 lat i jakoś potrafiłam się z tym zmierzyć. mogłam iść na imprezę, wyjechać nad morze z chłopakiem, zosatć w domu- bo do szpitala do babci miałam ponad 80 km w jedną stronę.
Po trzecie,
skoro ja- mimo, że nie jestem bogata, nie mam warunków do wychowywania dzieci, bo wynajmuję mieszkanie, nawet gdyby facet mnie zostawił- wiem, że gdybym zaszła w ciążę/ została zgwałcona/ miała urodzić chore dziecko- bez chwili wahania urodziłabym je- to dlaczego inne kobiety miałyby "iść na łatwiznę" skoro ja do cholery mogę? Jestem taka sama jak inne kobiety.
Po czwarte:
kobieta ma prawo do decydowania o swoim ciele- wiec niech powiększa sobie cycki, odsysa tłuszcz, podciąga brwi... ale dziecko to nie jest jej ciało- kobieta sama z siebie nie jest w stanie doprowadzić do zapłodnienia.
Skoro kobieta potrafi wytrzymać z facetem, który je bije, gwałci- bo ona go kocha- to niech chociaż część tej miłości i poświęcenia przeniesie na dziecko.
I nie pisz: koniec i kropka- uważam, że nie masz najmniejszego prawa decydowania o czyimś życiu- może jak twój syn cie zdenerwuje, stracisz prace, mieszkanie, komornik wejdzie na twoje konto- zeby było ci lżej zabij swoje dziecko- pzreciez masz do tego prawo
Piszę tę wiadomość jako Anonim, ponieważ wiem, że zostanę skrytykowana- każdy ma prawo mieć swoje zdanie, ale nikt nie powinien decydować o czyimś życiu- nawet swoim.alunaPoziom:
- Zarejestrowany: 17.09.2008, 06:35
- Posty: 4070
57
każdy ma prawo do własnego glosu i własnego zdania.
Na siłe próbujecie ze mnie zrobić potencjalną morderczynię dzieci i udowodnić że te osoby które usunęły ciążę nimi są.
ja wam nie odbieram waszego zdania i nie osądzam was, dlaczego osądzacie mnie?
Podałam argumenty i to jak ja widzę problem aborcji.
Do tych co mnie atakują - kurs czytania ze zrozumieniem niewiele kosztuje.
Napisałam wyraźnie że jestem za aborcją w ekstremalnych i wyjątkowych sytuacjach.
I takie jest moje zdanie - każda historia kobiety jest inna , i każda powinna być rozpatrywana indywidualnie.
NIE JESTEŚMY PAŃSTWEM KATOLICKIM - każdy ma prawo do wlasnego zdania.
Proponuje lekture Konstytucji RP
Też mi się nie podoba takie anonimowe dyskutowanie.
Ale wiesz, Aluno... to trochę inna sprawa niż jedynie ''własnego zdania". Zycie- to principium! Czy podpisałabyś się pod legalizacją morderstwa męzów, ktorzy kaleczą swoje rodziny, pijąc, bijąc, upokarzając? To dość analogiczna sytuacja do komplikującej życie ciązy, poza ISTOTNĄ niewinnością i winą ofiar.
I z niechcianej ciązy, i z życia z psycholem- istnieją inne wyjścia niż morderstwo.
BarttPoziom:
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
59
aluna napisał 2010-07-05 16:49:23
Prawo do życia to nie kwestia wyznania, światopoglądu - to prawo człowieka. Od samego poczęcia. NIE JESTEŚMY PAŃSTWEM KATOLICKIM - każdy ma prawo do wlasnego zdania.
Proponuje lekture Konstytucji RP
pinquinPoziom:
- Zarejestrowany: 11.12.2009, 20:25
- Posty: 896
60
Oj rety, ilekroć tego typu temat powraca, tylekroć emocje biorą górę. I jest to w pełni zrozumiałe, bo jest to kwestia fundamentalna, kwestia która jednych dzieli, a innych łączy.
Wszystko zależy od doświadczeń życiowych, oraz od tego jak definiujemy życie. Niestety żyjemy w Państwie absurdów. Matki które poroniły, często w późnej ciąży, nie maja prawa do pochówku, bo to jeszcze nie człowiek... A tu od pierwszych chwil chce mu się nadać człoweczeństwo.
Wszystko zależy od tego co uważamy za człoweczeństwo. Gdzie ono sie mieści. I kazy ma na to swój pomysł. Jednym z pomysłów jest dusza, którą mamy od chwili poczęcia. To pomysł wiary - lecz przypominam, że wiara nie jest u nas prawem. Jeszcze nie.
Z biologicznego punktu widzenia, człowiek to nie to samo co życie. Bo uogólniamy mówiąc "w ochronie życia". Nie chronimy życia, chronimy człowieka. A na początku mamy komórki, które się dzielą. Organy które się wykształcają. Zarodek, płód... Jeśli patrzeć z biologicznego punktu widzenia - początek ciąży to nie jest istnienie człowieka.
Chciałabym najdelikatniej jak umiem, zwrócić wam uwagę na to, że aby rozmawiać na takie tematy, trzeba zrozumieć nie tylko argumenty obydwu stron, ale także podstawy do ich wygłaszania.
I wbrew temu co tu przeczytałam - wcale nie jest najłatwiej usunąć ciążę. Najłatwiej jest osądzać. Stojąc z boku. Każąc sie borykać z tragediami samotnie. Każąc urodzić a samemu mając czyste sumienie. Czyż nie o to chodzi? Bo chyba nie o te dzieci? Kiedy kobiety tych ciąż nie usuną my będziemy spac spokojnie, a tragedie dzieci dopiero się zaczynają...