Co wypada mówić, a czego nie osobie "na świeczniku"? - Forum

Nie napiszę nic odkrywczego. My takie sobie "szaraczki" mamy dużo więcej kultury codziennego współzycia niż wiele osób "na świeczniku". 

Moim zdaniem jeśli już ktoś ma chęć wdrapywania się na świeczni i pozostania tam dłużej, to powinien umieć zachowa sie  wielu sytuacjach. I trzymać nerwy na wodzy. 

Tak nakazuje sztuka dyplomacji. A jest ona nie stety obca większości osobom.

Przecież zyjemy w takim świecie, że już nic nie ujdzie uwadze mediów. I tym bardziej powinny osoby wypowiadające się na każdym forum wiedzieć co wolno powiedzieć a czego nie. 

I nie ma usprawiedliwienia na głupotę arogancję i chamstwo. 

I nie wolno dokuczać innym i obrażać ich wyglądu, uczuć, czy poglądów. 

Rażą mnie nawet żarty kierowane do osób, które jakoś inaczej wyglądają i można do czegoś się doczepić np /Kaczyński/ile epitetów pod jego adresem kierowano niby w żartach To było nie na miejscu Jest jaki jest , chodzi mi o wygląd Na tzw świeczniku im wolno wszystko , bo robią szum wokół siebie i nie obchodzi nikogo czy daną osobę zaboli czy nie Obrażają się równo , ale no cóż taka jest polityka Na temat Grodzkiej już powiedziałam , nic mi do tego kto jest kim , czy kim był i jak wygląda 

Kultura, inteligencja, dyplomacja - tego brakuje tzw. publicznym osobom. To, że ktoś ma tytuł doktora czy profesora wcale nie jest równoznaczne z tym, że jest kulturalną i dobrze wychowaną osobą... niestety :(

Wszyscy powinni mówić z ładem i sensem nie obrażając osób drugich, tolerancja też jest wskazana i kultura osobista.

Nikomu nie przystoi, ani nam ani innym!

Tak jak napisała Dunia, często ludzie dużo słabiej wykształceni potrafią się lepiej zachować niż niejedni wykształceni doktorzy, profesorowie. ( oczywiście nie generalizuję).

O ile nie wnikam w te polityczne zagrywki, to takie obrzucanie się nawzajem błotem strasznie mnie razi.

Moim zdaniem to co mowi i robi ostatnio p. Krystyna Pawłowicz jest niedopuszczalne. To jak traktuje ludzi jest chore. Jak można tak tarktować osoby, które maja  inna orientacje czy poglądy na małżeństwo. Ona sama nie ma dzieci i rodziny a mowi o poszanowaniu instytucji małżestwa i o tym jak wazna jest rodzina!! Smiechu warte...Jesli sie juz pełni takie stanowisko należy sie zachowywać godnie a nie jak pierwsza lepsza chołota.... To Stanowisko wymaga niestety  choćby odrobiny kultury!

Ja sie zgodze z Dunia w 100%

Czasem jak ktos juz nie ma innych inteligentnych argumenow, to lapie sie wlasnie takich glupich uwag co do wygladu innych. Nie wybieramy tego jak wygladamy, wiec smieszne jest to jak ktos uderza w taki punkt.  

Pomijajac watek tego, ze nikomu nie przystoi w ten sposob sie zachowywac i wyrazac o drugiej osobie, to najsmutniejsze jest to, ze politycy NAPRAWDE zjednuja sobie wyborcow w ten sposob. I tutaj pojawia sie pytanie - kto jest "gorszy"? Politycy wiedzacy doskonale o tym, ze ich zalosne odzywki przysporza im wiecej "fanow", czy tez narod, ktory slepo za nimi kroczy i zalosnie rechocze, gdy tylko uslyszy zlosliwy komentarz (byle nie do swojej osoby oczywiscie!)... Niestety dopoki spoleczenstwo bedzie dawalo przyzwolenie, to zachowanie osob publicznych raczej sie nie zmieni.

Jakoś mało kto użalał się nad tym, jak prezydenta Polski nazywano ziemniakiem, śmiano  sie z tego, ze ktos niski, albo oskarżano o alkoholizm, na co nikt nie znalazł żadnych dowodów, a tak wiele osób ubolewa teraz nad ostatnimi komentarzami 

Ciekawe podejście...

Oczywicie, co wolno Palikotowi - czyli obrażać i kpić z ludzi - to nie komuś z opozycji. 

I tu się mylisz. Dobrze pamiętam jak wyzywano byłych Prezydentów, Premierów i innych członków Rządu. Tak dzieje się nie od dzisiaj. I zawsze mnie to bulwersowało. A jakie są w internetowych wydaniach gazet lokalnych komentarze na temat Prezydentów miast !!! Toż to woła o pomstę do nieba. 

Najgorsze jest to, że "gawedź" przyzwala na takie zachowania. Ale broń Boże obrazić "gawedź". 

I nie ważne z kórej strony barykady sypią się chamskie odzywki - nie podoba mi się to i koniec.

Wyraźnie napisałam, że to nie tylko o Pawłowicz i Grodzką chodzi. Przeczytaj dokładnie wątek Asas.

Nie zagłębiam się tu w polityczne meandry, a wiadomo, że to, co dzieje się aktualnie bardziej rzuca się w ucho niż to, co było kilka lat temu. 

Zgadzam się z tym, że w dyskusji publicznej, w otoczeniu osób dyskutujących na poziomie, nie powinno się używać argumentów "poniżej pasa". Jeżeli jednak dyskutantem jest ktoś pokroju Palikota, Niesiołowskiego, Kurskiego, czy Kalisza, to myślę, że dopuszczalne jest zniżenie się do poziomu ich metod prowadzenia dyskusji. To co powiedziała profesor Pawłowicz jest tylko trochę inną odmianą języka na co dzień używanego przez Palikota i spółkę. Jest takie mądre ludowe porzekadło: kto sieje deszcz, zbiera burzę, więc oburzanie się partii Palikota na tą wypowiedź jest najzwyklejszą w świecie hipokryzją.

To jest zresztą dość typowe dla tych wszystkich głośnych mniejszości; nam wolno powiedzieć i zrobić wszystko, ale przeciwko nam nic nie można powiedzieć, bo zaraz postraszymy sądem i prokutarurą...