Najczęściej płaczę

Płaczę i ze złości i z rozczarowania... Smutne rzeczy przytrafiają mi się wyjątkowo rzadko na szczęście...

Ze złości i z bezradności!

Ze złosci i z bezradności.Fakt też,że wzruszam się znacznie częściej niż kiedyś.

Szkoda że można wybrać tylko jedną odp.(chyba się popłaczę z tego powodu);P

Płaczę ze złości,bezradności,jak ktoś mi przykrość zrobi(dzisiaj płakałam)....ale i płaczę ze śmiechu......taki śmiech przez łzy:)

Placze przede wszytskim ze zlosci i z bezradnosci...to w moim wykonaniu najgorsza mieszanka z mozliwych.

Ja chyba też najczęściej płaczę z bezradności.

A najbardziej lubię płakać z radości ( zdarza się, choć rzadko).

Ostatnimi czasy bardzo się na płacz uodporniłam aż sama się sobie dziwie ale życie nie raz nas zaskakuje.

Ja mam tak samo.
Kiedy tak naprawdę się zezłoszczę, zwłaszcza przez to, ze dzieje się coś złego, a ja jestem bezradna, wtedy ściska mi się gardło, robi mi sie coś z żołądkiem i choć jestem palaczką, to... nie mogę zapalić, po prostu nie mogę. Dostaję białej gorączki i w ulamku sekundy tryska fontanna łez.

Bardziej by to pasowała sonda wielokrotnego wyboru. Ja najczęściej płaczę ze smutku i radości/szczęścia.

Oczywiście również zdarza mi się ryczeć jak bóbr, podczas czytania książki lub oglądania filmu :)

ze złości, bezradności,rozczarowania i tak po prostu. Między innymi wczoraj się popłakałam jak mąż powiedział, że musi sobie wybrać samochód, że musi swoje pieniądze....Wtedy mnie to rozwala, bo ja cały czas niby wiem ze to nasze, ale jednak gdzieś tam czuje że tylko jego..

Ostatnio to raczej - bez powodu:))) Hormony:)

Poza tym w ogóle bardzo rzadko płaczę - najczęściej ze smutku. 

Najczęściej płaczę z bezradności... Ze złości to raczej krzyczę:)))

z bezradności

zaznaczyłam z bezradności...

bezradnosc.

ze mnie to geenralnie beksa. wiele mi nie trzeba :)))

Ostatnio jakoś tak markotno mi..Płaczę zazwyczaj z bezsilności, i gdy spotyka mnie niesprawiedliwość...

dokładnie tak samo ja.