Zakonnice w gabinecie ginekologicznym
- Zarejestrowany: 05.07.2011, 11:55
- Posty: 75
Chodzi nie o same siostrzyczki, siedzące na poczekalni w liczbie 3. Nie, nie nie o to chodzi. Początkowym źródłem zdziwienia mego była sama kolejka (już nie ważne, że utworzona przez biało-czarne habity), gdyż byłam umówiona na konkretną godzinę. Zdziwienie spotęgował fakt, że siostrzyczki pomyliły dni (ojej) i zamiast 14. udały się 13. No nic - mylić się jest rzeczą ludzką. Natomiast nieludzką jest wpychać się w kolejkę i udawać, że nie słyszy się uwag wypowiadanych wprost. Tak też w domu (prosto z pracy) byłam przed 21. Natomiast siostrzyczki spokojnym krokiem i ze spokojnym sumieniem udały się na wieczorną modlitwę.
Jak to jest z wiarą i przyzwyczajeniem, że wszystko się należy osobom w zakonach i księżom (jako przedłużaczom boskiej sutanny na ziemskim padole). Wmawia nam się jednocześnie, że te "osobistości" są by służyć ludziom/być blisko ich potrzeb, a jednocześnie, że są na tyle "wielcy", że im w oczy zajrzeć nie możemy...
No cóż - to też ludzie i mają ludzkie wady i zalety :)
No to musiało być zjawisko siostry zakonne u ginekologa-nie to,że one są nad ludźmi i wizyta w takim gabinecie nie ma racji bytu z ich strony,ale mnie by było tak dziwnie wśród sióstr i w takim miejscu:) Czułabym się nieswojo.
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
o.i.a biedna Ty i uciśniona przez rozpasiony kler...
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Można zauważyć, ze księża nie raz załatwiają coś przez "sutannę". Podobnie może być z zakonnicami. Osobiscie się z tym nie spotkałam, malo kiedy widzę zakonnice. TYmbardziej u ginekologa :))) Ale fakt, nie ładnie postąpiły.
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
- Posty: 21159
Zakonnica też człowiek - widocznie już takie charaktery miały;););)
Zakonnica też człowiek - widocznie już taki charaktery miały;););)
Dokładnie - może zajść w ciażę jak każda kobieta...
- Zarejestrowany: 25.02.2011, 09:09
- Posty: 360
I może jak każda kobieta chcieć dbać o swoje zdrowie. Nie koniecznie jako ciężarna. A tak się składa, że czasem są takie miejsca pracy zakonnic, że wymagane są kompleksowe badania. Łącznie z ginekologicznym.
Co do ominięcia kolejki to nie tylko kler ją lubi "przyspieszać". Wszelkie wielkie szychy również. I znajomi królika. I ich znajomi też.
Ojojoj, ale problem... Trzeba było zwrócić uwagę konkretnie każdej osobie, prosto w twarz, a nie "w ścianę", powiedzieć, że przyjechało się na konkretną godzinę, a nie teraz narzekać... Albo zmienić ginekologa, skoro też na to nie zwraca uwagi...
- Zarejestrowany: 05.07.2011, 11:55
- Posty: 75
Ojojoj, ale problem... Trzeba było zwrócić uwagę konkretnie każdej osobie, prosto w twarz, a nie "w ścianę", powiedzieć, że przyjechało się na konkretną godzinę, a nie teraz narzekać... Albo zmienić ginekologa, skoro też na to nie zwraca uwagi...
Nie zauważyłam żeby w mojej wypowiedzi było coś o tym, że uwagę zwróciłam "w ścianę", wręcz przeciwnie. Poza tym ja nie narzekam. Wątek założony przeze mnie miał mieć inny sens, aniżeli narzekanie na kolejki
- Zarejestrowany: 05.07.2011, 11:55
- Posty: 75
Zakonnica też człowiek - widocznie już taki charaktery miały;););)
Dokładnie - może zajść w ciażę jak każda kobieta...
Hmmm... ciąża...? Nie posądzałam i nie interesuje mnie co tam robiły - kobieta leczyć się musi niezależnie czy w habicie, czy nie (by nie napisać bez )
- Zarejestrowany: 10.12.2009, 22:12
- Posty: 1300
Nikt nie powinien się w sposób nieprzyjemny wpychać - mimo uwag innych. Niezależnie w habicie czy nie.
Ale... ja takie sytuacje znam z trochę innej strony, przez to, że bliskie mi osoby to siostry zakonne.
Uwaga - to kobiety, więc można je spotkać w gabinetach ginekologicznych (drogie Panie nie chodzą tam jedynie wtedy, gdy zaciążą, prawda?). Można je także spotkać w gabinetach stomatologicznych, psychologicznych, chirurgicznych, w sklepach spożywczych, w sklepach z bielizną (też noszą bieliznę, nie tylko habit).
Rozumiem rozdrażnienie autorki wątku, sama nie lubię, gdy ktokolwiek zachowuje się tak w kolejce. Ale ja takie sytuacje znam z tej strony - jestem ze znajomą siostrą/czasami siostrami w poradni. Inni pacjenci (najczęściej kobiety) nie kryją ironicznych spojrzeń, komentarzy. W sposób zdecydowanie mało subtelny wyrażąją zdziwienie tym, że "pingiwin/ habiciara ośmieliła się wyjść z domu zakonnego, że pewnie jest w ciąży, a co ona tu robi, a im to wszystko wolno". Wcale nie dziwię się, że czasami wpychają się i wolę jak naszybciej uciec z poradni, mieć za sobą badanie lekarskie. Jeśli w dodatku to zakon klauzurowy i kilka sióstr zostanie zabranych na wizytę - gdy zderzają się ze wścibskimi spojrzeniami i komentarzami, wcale nie jest to przyjemne.
W opisanej w temacie sytuacji nie byłam - ale byłam w innych. I to nie za siostry zakonne było mi najczęściej wstyd - a za kobiety, które habitu nie noszą.
- Zarejestrowany: 05.07.2011, 11:55
- Posty: 75
Nikt nie powinien się w sposób nieprzyjemny wpychać - mimo uwag innych. Niezależnie w habicie czy nie.
Ale... ja takie sytuacje znam z trochę innej strony, przez to, że bliskie mi osoby to siostry zakonne.
Uwaga - to kobiety, więc można je spotkać w gabinetach ginekologicznych (drogie Panie nie chodzą tam jedynie wtedy, gdy zaciążą, prawda?). Można je także spotkać w gabinetach stomatologicznych, psychologicznych, chirurgicznych, w sklepach spożywczych, w sklepach z bielizną (też noszą bieliznę, nie tylko habit).
Rozumiem rozdrażnienie autorki wątku, sama nie lubię, gdy ktokolwiek zachowuje się tak w kolejce. Ale ja takie sytuacje znam z tej strony - jestem ze znajomą siostrą/czasami siostrami w poradni. Inni pacjenci (najczęściej kobiety) nie kryją ironicznych spojrzeń, komentarzy. W sposób zdecydowanie mało subtelny wyrażąją zdziwienie tym, że "pingiwin/ habiciara ośmieliła się wyjść z domu zakonnego, że pewnie jest w ciąży, a co ona tu robi, a im to wszystko wolno". Wcale nie dziwię się, że czasami wpychają się i wolę jak naszybciej uciec z poradni, mieć za sobą badanie lekarskie. Jeśli w dodatku to zakon klauzurowy i kilka sióstr zostanie zabranych na wizytę - gdy zderzają się ze wścibskimi spojrzeniami i komentarzami, wcale nie jest to przyjemne.
W opisanej w temacie sytuacji nie byłam - ale byłam w innych. I to nie za siostry zakonne było mi najczęściej wstyd - a za kobiety, które habitu nie noszą.
Niestety masz rację, odnośnie różnych reakcji na widok sióstr zakonnych w miejscach publicznych - bywają traktowane jako dziwne zjawisko. Jednak to nie powód, by nie szanować czasu innych. Każdy ma swój problem i każdy z innego powodu może w równym stopniu nie lubić poczekalni.
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
Oj Ducinaltum, dużo racji masz.
Moja koleżanka jest w zakonie klauzurowym. Kazde wyjście na zewnątrz wiąże się dla niej z ogromnym stresem.
- Zarejestrowany: 01.04.2011, 17:21
- Posty: 391
nienawidzę jak ktos mi się wpycha w kolejkę, a z doświadczenia mogę napisać że przydaża się to najczęściej kobietą w średnim/ starszym wieku, nie wiem z czego to wynika... w wiekszości są na emeryturze więc czasu mają sporo... kiedy ja chodziłam do ginekologa, chodziła również pewna pielęgniarka, ja byłam w 7-8 miesiącu ciąży a ona na samym początku bo brzuszka jeszcze widać nie było, mimo to dzięki temu że była z "branży" wchodziła pierwsza przed wszystkimi...
nienawidzę jak ktos mi się wpycha w kolejkę, a z doświadczenia mogę napisać że przydaża się to najczęściej kobietą w średnim/ starszym wieku, nie wiem z czego to wynika... w wiekszości są na emeryturze więc czasu mają sporo... kiedy ja chodziłam do ginekologa, chodziła również pewna pielęgniarka, ja byłam w 7-8 miesiącu ciąży a ona na samym początku bo brzuszka jeszcze widać nie było, mimo to dzięki temu że była z "branży" wchodziła pierwsza przed wszystkimi...
Nie wiem czy dzięki temu że z branży ale jeszcze jakiś czas temu było tak ( przynajmniej u nas) że pracownicy służby zdrowia byli przyjmowani bez kolejki
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
nienawidzę jak ktos mi się wpycha w kolejkę, a z doświadczenia mogę napisać że przydaża się to najczęściej kobietą w średnim/ starszym wieku, nie wiem z czego to wynika... w wiekszości są na emeryturze więc czasu mają sporo... kiedy ja chodziłam do ginekologa, chodziła również pewna pielęgniarka, ja byłam w 7-8 miesiącu ciąży a ona na samym początku bo brzuszka jeszcze widać nie było, mimo to dzięki temu że była z "branży" wchodziła pierwsza przed wszystkimi...
Nie wiem czy dzięki temu że z branży ale jeszcze jakiś czas temu było tak ( przynajmniej u nas) że pracownicy służby zdrowia byli przyjmowani bez kolejki
Było tak, było.