Pokwitowania za szczepionki. - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Pokwitowania za szczepionki.

12odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 6709
Użytkownik usunięty
    • Zgłoś naruszenie zasad
    9 sierpnia 2011, 06:51 | ID: 607497

    Właśnie robię porządek w portfelu i natknęłam się na pokwitowania za Szymka szczepionki. Zastanawiam się, czy mogą one się do czegoś przydać, czy też można takie pokwitowania spokojnie wyrzucić? Czy ktoś wie może, czy szczepionki można np odliczyć od podatku? To nasze pierwsze dziecko i jestem zielona w temacie co można odliczać a co nie.

    Użytkownik usunięty
      1
      • Zgłoś naruszenie zasad
      9 sierpnia 2011, 07:12 | ID: 607525

      Ja wyrzucałam.

      Avatar użytkownika kingurcia
      kingurciaPoziom:
      • Zarejestrowany: 07.12.2010, 10:29
      • Posty: 4294
      2
      • Zgłoś naruszenie zasad
      9 sierpnia 2011, 07:15 | ID: 607530

      Wyrzucałam.

      Użytkownik usunięty
        3
        • Zgłoś naruszenie zasad
        9 sierpnia 2011, 07:20 | ID: 607543

        Myślę, że to jest bardziej dokument dla przychodni, że nie biorą pieniędzy na lewo tylko się z tego rozliczają.

        Avatar użytkownika Sylwiaws
        SylwiawsPoziom:
        • Zarejestrowany: 15.12.2009, 22:07
        • Posty: 4215
        4
        • Zgłoś naruszenie zasad
        9 sierpnia 2011, 07:31 | ID: 607559

        wydaje mi się że jest to tylko podstawa do roszczenia sobie praw do "pomyłek". Jeśli dostajesz pokwitowanie to wiesz ze szczepionka została zakupiona.Czasem szczepionki są oszukane. Dlatego należy bez wzgedu na wszystko żądać opakowania i pokwitowania za zakupiona szczepionkę w przychodni.  Nam kiedyś taka cwana pielęgniarka nie chciała tego dać. My kupiliśmy sami a ona miała podać tą szczepionkę. Była bardzo zła ze sami kupiliśmy ale jak udało sie jej schować opakowanie i ulotkę była taka zadowolona. Poprosiliśmy ja by nam to oddała to zaczęła cos kombinować i w ogóle wpisała nam coś źle w książeczkę chyba nawet nr szczepionki.. NIe pamiętam dobrze. Ale później dowiedziałam sie ze  Czasem tak zarabiają na szczepionkach. Komuś innemu kto kupuje od nich oddają opakowanie z ulotka i trefną szczepionką.  NIe jestem w stanie jej tego udowodnić ze działa na moją szkodę lub innej osoby ale wiem że coś było nie tak. Też nie wnosiłam skarg na nią bo to mogła być pomyłka z jej strony ze zabrała ulotki. A my moglismy mieć tylko takie wrażenie.

        Po jakims czasie znajoma mi opowiadała ze w Anglii był taki przypadek że zaszczepili ponad 20 dzieci jakąś szczepionką a tak na prawde szczepionki zostały sprzedane a dzieciom podali coś innego. Skojarzyłam w tedy zachowanie tej pielegniarki oraz to ze mamy inny nr szczepionki wpisany w książeczke.

        Ostatnio edytowany: 09.08.2011, 07:34, przez: Sylwiaws
        Avatar użytkownika Amelajda
        AmelajdaPoziom:
        • Zarejestrowany: 01.04.2011, 17:21
        • Posty: 391
        5
        • Zgłoś naruszenie zasad
        9 sierpnia 2011, 07:32 | ID: 607560

        a mi nikt nie dał pokwitowania... ????????

        Użytkownik usunięty
          6
          • Zgłoś naruszenie zasad
          9 sierpnia 2011, 07:47 | ID: 607573

          Ja dlatego zawsze kupuję szczepionki w SANEPIDZIE i patrzę na ręce pielęgniarce. Nie chodzi mi nawet o nasze straty pięniędzy w przypadku"lewej" szczepionki ale o to, że nie mam pewności czym zaszczepione zostało moje dziecko. Poza tym nie wiem czemu ale nie ufam pielęgniarkom w przychodni i nie wiem jak przechowują szczepionki. Temat rzeka jak dla mnie. Tyle matactw już widziałam w tym temacie, że stałam się strasznie ostrożna - może nawet za bardzo... ale lepiej dmuchać na zimne :)

          Użytkownik usunięty
            7
            • Zgłoś naruszenie zasad
            9 sierpnia 2011, 08:17 | ID: 607600

            U nas było tak, że szczepionkę na rotawirusy zamawialiśmy w "przychodnianej" aptece, gdyż podobno cieszą się one małym zainteresowaniem ze względu na cenę i nie mają jej na stanie. Pentaxim i Prevenar na pneumokoki były z przychodni. A co do opakowań to nigdy nikt nam ich nie oddał.

            Avatar użytkownika Sylwiaws
            SylwiawsPoziom:
            • Zarejestrowany: 15.12.2009, 22:07
            • Posty: 4215
            8
            • Zgłoś naruszenie zasad
            9 sierpnia 2011, 08:52 | ID: 607648
            Ania_29 (2011-08-09 10:17:40)

            U nas było tak, że szczepionkę na rotawirusy zamawialiśmy w "przychodnianej" aptece, gdyż podobno cieszą się one małym zainteresowaniem ze względu na cenę i nie mają jej na stanie. Pentaxim i Prevenar na pneumokoki były z przychodni. A co do opakowań to nigdy nikt nam ich nie oddał.

            A powinien bo gdyby  jakaś partia szczepionek okazała sie np zakażona czymś to podają do informacji nr szczepionki. Jak w moim przypadku mieliśmy rożne nr na opakowaniu a inne w książeczce. I teraz bardziej wierze  w nr z opakowania niż z tego co wpisywała pielęgniarka.

            Przykre jest ze musimy się tak pilnować. A przecież oddajemy Nasze dzieci w ręce osób którym powinniśmy ufać. Ja ciesze sie ze przeprowadzając się z Krakowa do Kielc trafiłam tu na świetną Panią w przychodni. Sama mi nawet podpowiadała ze są refundowane szczepionki z miasta  i żebyśmy się pośpieszyli z zameldowaniem to jeszcze sie załapiemy.A Nie musiała mówić.

            Avatar użytkownika Sonia
            SoniaPoziom:
            • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
            • Posty: 112855
            9
            • Zgłoś naruszenie zasad
            9 sierpnia 2011, 08:54 | ID: 607652

            Wyrzucałam takie pokwitowania.

            Użytkownik usunięty
              10
              • Zgłoś naruszenie zasad
              10 sierpnia 2011, 03:35 | ID: 608375

              Wyrzucam.

              W razie jakby cos było nie tak z szczepionka, numer szczepionki zapisywany jest w ksiazeczce.

              Użytkownik usunięty
                11
                • Zgłoś naruszenie zasad
                10 sierpnia 2011, 03:35 | ID: 608376

                Ach i odpowiadajac na Twoje pytanie Aniu, odkad wprowadzili kasy - musza dawac.

                Odliczyc nie mozna.

                Użytkownik usunięty
                  12
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  10 sierpnia 2011, 05:50 | ID: 608404

                  Pokwitowanie dostaje się tylko wtedy gdy się kupuje szczepionkę w przychodni na którą nie ma refundacji (na przykład taką 3 w 1 lub 5 w 1). Jeżeli wybieramy standardowe szczepionki lub przychodzimy z własną to nikt nam pokwitowania nie wystawi. Bo nie ma za co.