Dziewczyna z Bydgoszczy była dobrze znana w bydgosko-toruńskim środowisku modelingowym. Być może miała przed sobą także karierę za granicą - ostatnio wróciła z pokazów w Mediolanie. Znali ją także kibice żużla, bo na bydgoskiej Polonii była jedną z dziewczyn trzymających parasolkę, która wskazywała kolor kasku zawodnika na torze.
Policja cały czas wyjaśnia okoliczności jej śmierci, bo sprawa nie do końca jest jasna. Oficjalnie znana jest tylko wersja kolegów i znajomych Natalii, którzy razem z nią bawili się tej nieszczęsnej nocy w mieszkaniu na bydgoskim Błoniu.
Impreza musiała być bardzo intensywna, bo - jak twierdzą koledzy Natalii - dziewczyna skakała na tapczanie, okno było otwarte, a ona wybiła się tak wysoko, że przez nie wypadła.Czy ta wersja jest prawdziwa, pokaże śledztwo. Mieszkańcy bloku zastanawiają się, jak taka wysoka dziewczyna mogła wypaść przez tak małe okno, które na dodatek znajduje się na wysokości głowy człowieka.
Karetka została wezwana o trzeciej nad ranem. W szpitalu okazało się, że Natalia ma złamany kręgosłup i liczne urazy wewnętrzne. Lekarze do końca walczyli o życie nastolatki, ale urazy były zbyt poważne.
Źródło