Śpimy sobie razem wtuleni w siebie całą noc w objęciach.. ciągle stęsknieni choć mamy siebie tak blisko.. Po latach.. weź się odsuń... niewygodnie mi.. ciasno mi.. gorąco.. sam/a się przytul.. Może już jesteśmy pewniejsi siebie,spokojniejsi może już nie tak spragnieni.. w sumie przecież mamy siebie na co dzień.

Jak to z tym spaniem bywa? 
W sumie sen ważna rzecz. 
 
             
            

 
                     
		 
		
 
                    
 
                    
