Czy ludzie nie potrafią żyć bez kredytów i rat? - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Czy ludzie nie potrafią żyć bez kredytów i rat?

104odp.
Strona 2 z 6
Odsłon wątku: 9225
Avatar użytkownika dagmaruffka
dagmaruffkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 19.03.2012, 15:52
  • Posty: 17675
  • Zgłoś naruszenie zasad
11 marca 2014, 08:13 | ID: 1091424

Wszędzie tylko słyszę, że ktoś wziął coś na raty, że jakies kredyty na mieszkanie, czy samochód. Zastanawiam się, czy ludzie nie potrafią bez tego żyć? Czy tak trudno uzbierać pieniądze i kupić coś za gotówkę? Chyba zostałam wychowana inaczej niż wszyscy.. bo nie rozumiem takich ludzi..

Avatar użytkownika oliwka
oliwkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
  • Posty: 161880
21
  • Zgłoś naruszenie zasad
11 marca 2014, 09:38 | ID: 1091578
dagmaruffka (2014-03-11 10:13:52)

U mnie w rodzinie nikt nigdy nie brał kredytów, ani nawet niczego na raty. Mój tato tylko pracuje. Pensja normalna. Mama tak robiła, że zawsze mieliśmy co jeśc i niczego nie odmawialiśmy sobie, jeżeli chodzi o ubrania i inne zakupy tak samo, dodatkowo płacili mi za studia. No i.. z tych pieniędzy co on zarabiał odkładała jeszcze na książeczkę. Tak samo żyła moja babcia, ciotka.. 


Dlatego dziwi mnie, ze ludzie kredyty biorą. Chyba jestem jakaś inna... 

DAGUŚ nie jesteś...  u mnie tak było i jest... zawsze wszystko kupowaliśmy za gotówkę i mamy coś w zapasie bo jakby co to grosz będzie...

Mnie zawsze dziwiło to, że znajomi brali kredyty bo chcieli postawić się co to nie "oni"... Mnie taka postawa nie podoba się... absolutnie... Nie stać mnie na coś drogiego to kupuję to na co mnie stać...

Wolę żyć skromniej a z czystym sumieniem, że nie mam żadnych zadłużeń... tak od zawsze z mężem mieliśmy...

Ostatnio edytowany: 11.03.2014, 09:39, przez: oliwka
Użytkownik usunięty
    22
    • Zgłoś naruszenie zasad
    11 marca 2014, 09:40 | ID: 1091580
    Sonia (2014-03-11 10:32:11)
    Mama899 (2014-03-11 10:28:49)

    a jak przepraszam chcesz kupic mieszkanie w miescie ktore jest warte 200-400 tys ? Chyba ze zbierasz od urodzenia juz na swoje mieszkanie i zarabiasz duzo pieniedzy i polowe jeszcze ci rodzice zaplaca :) powodzenia 

    Właśnie pisałam wyżej, że gdyby nie kredyt, mieszkałabym chyba na stancji z Mężem i dwójką dzieci...A z drugiej strony...Stancje też tanie nie są. Za nasze mieszkanie, zanim kupiliśmy dom, płaciłam tyle, ile teraz płacę za swój dom...Także gdzie tu sens? Dawać pieniądze właścicielowi mieszkania, czy zaciagnąć kredyt i spłacać swój dom, z podwórkiem, ogrodem itd...

    dokladnie...placenie czynszu jest moze i "bezpieczne" bo najwyzej musisz opuscic mieszkanie i wrocic do rodzicow,ale placisz komus,nic z tego nie majac..np robisz remont,pakujesz pieniadze komus w kabzę...KOMUS podciagasz na urodzie mieszkanie,a malo kto odlicza to od czynszu...bo co go obchodzi ze Ty sobie wymarzylas kafelki w kuchni i panele na podlodze,zamiast wykladziny pocv,ktora akurat teraz tam lezy

    Avatar użytkownika dagmaruffka
    dagmaruffkaPoziom:
    • Zarejestrowany: 19.03.2012, 15:52
    • Posty: 17675
    23
    • Zgłoś naruszenie zasad
    11 marca 2014, 09:40 | ID: 1091581
    oliwka (2014-03-11 10:38:45)
    dagmaruffka (2014-03-11 10:13:52)

    U mnie w rodzinie nikt nigdy nie brał kredytów, ani nawet niczego na raty. Mój tato tylko pracuje. Pensja normalna. Mama tak robiła, że zawsze mieliśmy co jeśc i niczego nie odmawialiśmy sobie, jeżeli chodzi o ubrania i inne zakupy tak samo, dodatkowo płacili mi za studia. No i.. z tych pieniędzy co on zarabiał odkładała jeszcze na książeczkę. Tak samo żyła moja babcia, ciotka.. 


    Dlatego dziwi mnie, ze ludzie kredyty biorą. Chyba jestem jakaś inna... 

    DAGUŚ nie jesteś...  u mnie tak było i jest... zawsze wszystko kupowaliśmy za gotówkę i mamy coś w zapasie bo jakby co to grosz będzie...

    Mnie zawsze dziwiło to, że znajomi brali kredyty bo chcieli postawić się co to nie "oni"... Mnie taka postawa nie podoba się... absolutnie... Nie stać mnie na coś drogiego to kupuje to na co mnie stać...

    Wolę życ skromniej a z czystym sumieniem, że nie mam żadnych zadłużeń... tak od zawsze z mężem mieliśmy...

    No to ja jestem dokładnie taka jak Ty. Tak samo myslę i.. teraz przypomniałaś mi jak moja śp. babcia tak mówiła. Dokładnie tak samo jak Ty :)

    Użytkownik usunięty
      24
      • Zgłoś naruszenie zasad
      11 marca 2014, 09:42 | ID: 1091583

      Gdyby nie opcje kredytu, nie miałabym nic obecnie w domu, ani lodówki, ani kuchenki, ani pralki- a jak bez tego sprzętu żyć?


      I zazwyczaj jest tak, że jeden kredyt się spłaca i kolejna rzecz się psuje lub jeszcze w czasie jednego kredytu, trzeba wziąść drugi... JAk się żyje z dnia na dzień i czasem do końca miesiąca nie starcza, bo wypadną leki, bo dzieci chore lub inne wydatki niespodziewane, a nie ma z czego odłożyć.. To tak niestety jest...

      Avatar użytkownika Sofia_Pawłowna
      • Zarejestrowany: 10.03.2014, 13:28
      • Posty: 50
      25
      • Zgłoś naruszenie zasad
      11 marca 2014, 09:43 | ID: 1091586

      Ale z drugiej strony, niewiele osób stać na zakup mieszkania czy domu za gotówkę.
      Nigdy nie brałam kredytu na pralkę czy lodówkę, ale na mieszkanie to już zupełnie inna bajka.

      Avatar użytkownika oliwka
      oliwkaPoziom:
      • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
      • Posty: 161880
      26
      • Zgłoś naruszenie zasad
      11 marca 2014, 09:44 | ID: 1091589
      Sofia_Pawłowna (2014-03-11 10:43:18)

      Ale z drugiej strony, niewiele osób stać na zakup mieszkania czy domu za gotówkę.
      Nigdy nie brałam kredytu na pralkę czy lodówkę, ale na mieszkanie to już zupełnie inna bajka.

      W dzisiejszych czasach to się zgadza...

      Użytkownik usunięty
        27
        • Zgłoś naruszenie zasad
        11 marca 2014, 09:44 | ID: 1091591
        dagmaruffka (2014-03-11 10:40:25)
        oliwka (2014-03-11 10:38:45)
        dagmaruffka (2014-03-11 10:13:52)

        U mnie w rodzinie nikt nigdy nie brał kredytów, ani nawet niczego na raty. Mój tato tylko pracuje. Pensja normalna. Mama tak robiła, że zawsze mieliśmy co jeśc i niczego nie odmawialiśmy sobie, jeżeli chodzi o ubrania i inne zakupy tak samo, dodatkowo płacili mi za studia. No i.. z tych pieniędzy co on zarabiał odkładała jeszcze na książeczkę. Tak samo żyła moja babcia, ciotka.. 


        Dlatego dziwi mnie, ze ludzie kredyty biorą. Chyba jestem jakaś inna... 

        DAGUŚ nie jesteś...  u mnie tak było i jest... zawsze wszystko kupowaliśmy za gotówkę i mamy coś w zapasie bo jakby co to grosz będzie...

        Mnie zawsze dziwiło to, że znajomi brali kredyty bo chcieli postawić się co to nie "oni"... Mnie taka postawa nie podoba się... absolutnie... Nie stać mnie na coś drogiego to kupuje to na co mnie stać...

        Wolę życ skromniej a z czystym sumieniem, że nie mam żadnych zadłużeń... tak od zawsze z mężem mieliśmy...

        No to ja jestem dokładnie taka jak Ty. Tak samo myslę i.. teraz przypomniałaś mi jak moja śp. babcia tak mówiła. Dokładnie tak samo jak Ty :)

        Jesli nie masz dzieci,swojego samochodu i auta-gdzie co jakis czas sie cos psuje i trzeba inwestowac-to mozesz pozwolic sobie na odkladanie.Umowmy sie,ze chyba malo kto zarabia kokosy zeby odkladac po pareset zl miesiecznie...A takie 100 czy 200zl w miesiacu,to starczy choroba zeby pochlonela je apteka...

        Avatar użytkownika dagmaruffka
        dagmaruffkaPoziom:
        • Zarejestrowany: 19.03.2012, 15:52
        • Posty: 17675
        28
        • Zgłoś naruszenie zasad
        11 marca 2014, 09:49 | ID: 1091597
        jane125 (2014-03-11 10:44:55)
        dagmaruffka (2014-03-11 10:40:25)
        oliwka (2014-03-11 10:38:45)
        dagmaruffka (2014-03-11 10:13:52)

        U mnie w rodzinie nikt nigdy nie brał kredytów, ani nawet niczego na raty. Mój tato tylko pracuje. Pensja normalna. Mama tak robiła, że zawsze mieliśmy co jeśc i niczego nie odmawialiśmy sobie, jeżeli chodzi o ubrania i inne zakupy tak samo, dodatkowo płacili mi za studia. No i.. z tych pieniędzy co on zarabiał odkładała jeszcze na książeczkę. Tak samo żyła moja babcia, ciotka.. 


        Dlatego dziwi mnie, ze ludzie kredyty biorą. Chyba jestem jakaś inna... 

        DAGUŚ nie jesteś...  u mnie tak było i jest... zawsze wszystko kupowaliśmy za gotówkę i mamy coś w zapasie bo jakby co to grosz będzie...

        Mnie zawsze dziwiło to, że znajomi brali kredyty bo chcieli postawić się co to nie "oni"... Mnie taka postawa nie podoba się... absolutnie... Nie stać mnie na coś drogiego to kupuje to na co mnie stać...

        Wolę życ skromniej a z czystym sumieniem, że nie mam żadnych zadłużeń... tak od zawsze z mężem mieliśmy...

        No to ja jestem dokładnie taka jak Ty. Tak samo myslę i.. teraz przypomniałaś mi jak moja śp. babcia tak mówiła. Dokładnie tak samo jak Ty :)

        Jesli nie masz dzieci,swojego samochodu i auta-gdzie co jakis czas sie cos psuje i trzeba inwestowac-to mozesz pozwolic sobie na odkladanie.Umowmy sie,ze chyba malo kto zarabia kokosy zeby odkladac po pareset zl miesiecznie...A takie 100 czy 200zl w miesiacu,to starczy choroba zeby pochlonela je apteka...

        Samochód mam wspólnie z tata, jak się coś psuje to wszystko zależy od kwoty, jak wieksza to na pół dajemy a jak tak do 500zł to płace sama. Z tego powodu, ze jezdze nim wiecej niz on. Czesciej samochod jest u nas w Gdyni, niz u nich. Jezeli chodzi o choroby itp. to fakt wydaje kase na leki na astme, ale kupuje "na zapas" czyli zamiast chodzic co miesiac kupuje na 3 miesiace. Ogólnie to do lekarzy, czy do aptek nie chodzimy. Boli mnie brzuch, czy głowa nie biorę tabletek, a brzuch smakuje maścią rozgrzewająca - kilka minut i przechodzi. Tak, nie mamy dzieci, wiec nie ma wydawac na kogo pieniedzy, ale mamy 3 chrześnice - im kupujemy różne rzeczy. 

        Avatar użytkownika dagmaruffka
        dagmaruffkaPoziom:
        • Zarejestrowany: 19.03.2012, 15:52
        • Posty: 17675
        29
        • Zgłoś naruszenie zasad
        11 marca 2014, 09:51 | ID: 1091599
        Sofia_Pawłowna (2014-03-11 10:43:18)

        Ale z drugiej strony, niewiele osób stać na zakup mieszkania czy domu za gotówkę.
        Nigdy nie brałam kredytu na pralkę czy lodówkę, ale na mieszkanie to już zupełnie inna bajka.

        Wszystko zależy czy mieszkanie kupujesz sama, czy dostajesz je z agencji za ileś procent - tak jak to mają wojskowi i niektórzy cywile. Mój kuzyn pracuje w wojsku mieszkanie 2 pokojowe - 48m2 może kupić za 10 tys. - lecz on nie chce, bo planuja przeprowadzkę do innego miasta. 

        Użytkownik usunięty
          30
          • Zgłoś naruszenie zasad
          11 marca 2014, 09:53 | ID: 1091601
          dagmaruffka (2014-03-11 10:51:19)
          Sofia_Pawłowna (2014-03-11 10:43:18)

          Ale z drugiej strony, niewiele osób stać na zakup mieszkania czy domu za gotówkę.
          Nigdy nie brałam kredytu na pralkę czy lodówkę, ale na mieszkanie to już zupełnie inna bajka.

          Wszystko zależy czy mieszkanie kupujesz sama, czy dostajesz je z agencji za ileś procent - tak jak to mają wojskowi i niektórzy cywile. Mój kuzyn pracuje w wojsku mieszkanie 2 pokojowe - 48m2 może kupić za 10 tys. - lecz on nie chce, bo planuja przeprowadzkę do innego miasta. 

          TYlko widzisz nie każdy jest wojkowym...

          Użytkownik usunięty
            31
            • Zgłoś naruszenie zasad
            11 marca 2014, 09:54 | ID: 1091602
            dagmaruffka (2014-03-11 10:51:19)
            Sofia_Pawłowna (2014-03-11 10:43:18)

            Ale z drugiej strony, niewiele osób stać na zakup mieszkania czy domu za gotówkę.
            Nigdy nie brałam kredytu na pralkę czy lodówkę, ale na mieszkanie to już zupełnie inna bajka.

            Wszystko zależy czy mieszkanie kupujesz sama, czy dostajesz je z agencji za ileś procent - tak jak to mają wojskowi i niektórzy cywile. Mój kuzyn pracuje w wojsku mieszkanie 2 pokojowe - 48m2 może kupić za 10 tys. - lecz on nie chce, bo planuja przeprowadzkę do innego miasta. 

            Mieszkanie za 10 tysięcy?

            Użytkownik usunięty
              32
              • Zgłoś naruszenie zasad
              11 marca 2014, 09:55 | ID: 1091603

              A na dzieciach np nie można eksperymentować z lekami.. Dobrze na kaszel mogę kupić Flegaminę w aptece, ale jeżeli ten kaszel nie przechodzi po 3 dniach idę do lekarza.... 

              A lekarz wiąże się z następnymi kosztami... Czasem jest tak, że i ten antybiotyk przepisany nie podziała i trzeba kolejny... 

              Avatar użytkownika dagmaruffka
              dagmaruffkaPoziom:
              • Zarejestrowany: 19.03.2012, 15:52
              • Posty: 17675
              33
              • Zgłoś naruszenie zasad
              11 marca 2014, 09:55 | ID: 1091604
              aguska798 (2014-03-11 10:53:19)
              dagmaruffka (2014-03-11 10:51:19)
              Sofia_Pawłowna (2014-03-11 10:43:18)

              Ale z drugiej strony, niewiele osób stać na zakup mieszkania czy domu za gotówkę.
              Nigdy nie brałam kredytu na pralkę czy lodówkę, ale na mieszkanie to już zupełnie inna bajka.

              Wszystko zależy czy mieszkanie kupujesz sama, czy dostajesz je z agencji za ileś procent - tak jak to mają wojskowi i niektórzy cywile. Mój kuzyn pracuje w wojsku mieszkanie 2 pokojowe - 48m2 może kupić za 10 tys. - lecz on nie chce, bo planuja przeprowadzkę do innego miasta. 

              TYlko widzisz nie każdy jest wojkowym...

              Tak, ale napisałam, że niektórzy cywile też tak mają. Jeżeli mieszkasz na osiedlu, gdzie masz jakąś spółdzielnię, to tez oni proponują mieszkania z jakimiś "zniżkami".

              Avatar użytkownika dagmaruffka
              dagmaruffkaPoziom:
              • Zarejestrowany: 19.03.2012, 15:52
              • Posty: 17675
              34
              • Zgłoś naruszenie zasad
              11 marca 2014, 09:56 | ID: 1091606
              Jaśmina (2014-03-11 10:54:16)
              dagmaruffka (2014-03-11 10:51:19)
              Sofia_Pawłowna (2014-03-11 10:43:18)

              Ale z drugiej strony, niewiele osób stać na zakup mieszkania czy domu za gotówkę.
              Nigdy nie brałam kredytu na pralkę czy lodówkę, ale na mieszkanie to już zupełnie inna bajka.

              Wszystko zależy czy mieszkanie kupujesz sama, czy dostajesz je z agencji za ileś procent - tak jak to mają wojskowi i niektórzy cywile. Mój kuzyn pracuje w wojsku mieszkanie 2 pokojowe - 48m2 może kupić za 10 tys. - lecz on nie chce, bo planuja przeprowadzkę do innego miasta. 

              Mieszkanie za 10 tysięcy?

              Tak. U nich wyprzedają niektórym osobom mieszkania. On ma to szczęście, że pracuje w wojsku już dość długo no i mieszka na osiedlu wojskowym. Też byłam w szoku, ale pokazywał mi pismo, które dostał od agencji.

              Użytkownik usunięty
                35
                • Zgłoś naruszenie zasad
                11 marca 2014, 09:56 | ID: 1091607
                dagmaruffka (2014-03-11 10:55:13)
                aguska798 (2014-03-11 10:53:19)
                dagmaruffka (2014-03-11 10:51:19)
                Sofia_Pawłowna (2014-03-11 10:43:18)

                Ale z drugiej strony, niewiele osób stać na zakup mieszkania czy domu za gotówkę.
                Nigdy nie brałam kredytu na pralkę czy lodówkę, ale na mieszkanie to już zupełnie inna bajka.

                Wszystko zależy czy mieszkanie kupujesz sama, czy dostajesz je z agencji za ileś procent - tak jak to mają wojskowi i niektórzy cywile. Mój kuzyn pracuje w wojsku mieszkanie 2 pokojowe - 48m2 może kupić za 10 tys. - lecz on nie chce, bo planuja przeprowadzkę do innego miasta. 

                TYlko widzisz nie każdy jest wojkowym...

                Tak, ale napisałam, że niektórzy cywile też tak mają. Jeżeli mieszkasz na osiedlu, gdzie masz jakąś spółdzielnię, to tez oni proponują mieszkania z jakimiś "zniżkami".

                Ale nie jest to zniżka, że zwykły "kowalski" bez kredytu mieszkanie kupi...

                Użytkownik usunięty
                  36
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  11 marca 2014, 09:56 | ID: 1091608

                  Byłam wychowana w domu, w którym też nikt nigdy kredytu nie wziął ani niczego na raty. I też żyliśmy skromnie. Osobiście nie rozumiem ludzi, którzy biorą kredyt, żeby kupić najlepsze auto we wsi, czy telewizor zmienić na większy, trzeci raz w tym roku (bo ktoś w rodzinie kupił większy od jego) itp... Są jednak sytuacje, w których taki kredyt, to dar od losu. My praktycznie wszystkiego dorobiliśmy się bez kredytu i rat. Jednak bez kredytu nie zbudowalibyśmy domu w dwa lata. Gdy byliśmy małżeństwem bez dziecka jeszcze, to nam odpowiadało mieszkanie w wynajmowanym mieszkaniu, w bloku. Jednak kiedy urodził się Szymuś zapragnęliśmy czegoś swojego. Domu z podwórkiem, gdzie mogłyby się bawić dzieci, gdzie mógłby biegać pies. Pewnie, że można przeżyć życie bez kredytu, tylko nie wierzę, że można w dzisiejszych czasach, z pensji odłożyć na kupno mieszkania, czy wybudowanie domu.Pewnie można, tylko ile lat na to potrzeba?

                  Avatar użytkownika dagmaruffka
                  dagmaruffkaPoziom:
                  • Zarejestrowany: 19.03.2012, 15:52
                  • Posty: 17675
                  37
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  11 marca 2014, 09:58 | ID: 1091611
                  aguska798 (2014-03-11 10:55:06)

                  A na dzieciach np nie można eksperymentować z lekami.. Dobrze na kaszel mogę kupić Flegaminę w aptece, ale jeżeli ten kaszel nie przechodzi po 3 dniach idę do lekarza.... 

                  A lekarz wiąże się z następnymi kosztami... Czasem jest tak, że i ten antybiotyk przepisany nie podziała i trzeba kolejny... 

                  Lekarze, to lubią dawać antybiotyki - wiem jak moja chrzesnica, ciagle tylko antybiotyki i antybiotyki. W koncu jej rodzice wkurzyli sie i poszli do lekarza innego, okazalo się, ze jej kaszel to nie przeziebienie, tylko poczatki nadwrazliwosci płuc, dostała coś tam i już jest wszystko wporzadku, raz na pół roku ma chodzic na kontrole do pulmonologa. 

                  Użytkownik usunięty
                    38
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    11 marca 2014, 09:58 | ID: 1091613

                    Koleżanki rodzice całe życie odkładali na dom, raz kupili ziemię, drugi raz zaczęłi budować...


                    W sumie 20 lat budowali dom bez kredytów! PRzeprowadzili się do niego dopiero na emeryturze.. Też tak można... Tylko ile trzeba czekać

                    Użytkownik usunięty
                      39
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      11 marca 2014, 10:00 | ID: 1091617
                      dagmaruffka (2014-03-11 10:58:25)
                      aguska798 (2014-03-11 10:55:06)

                      A na dzieciach np nie można eksperymentować z lekami.. Dobrze na kaszel mogę kupić Flegaminę w aptece, ale jeżeli ten kaszel nie przechodzi po 3 dniach idę do lekarza.... 

                      A lekarz wiąże się z następnymi kosztami... Czasem jest tak, że i ten antybiotyk przepisany nie podziała i trzeba kolejny... 

                      Lekarze, to lubią dawać antybiotyki - wiem jak moja chrzesnica, ciagle tylko antybiotyki i antybiotyki. W koncu jej rodzice wkurzyli sie i poszli do lekarza innego, okazalo się, ze jej kaszel to nie przeziebienie, tylko poczatki nadwrazliwosci płuc, dostała coś tam i już jest wszystko wporzadku, raz na pół roku ma chodzic na kontrole do pulmonologa. 

                      Każde dziecko jest inne ... NA jedno podziała to , na drugie to..


                      Widzisz ja z kaszlem córki byłam już u 3 lekarzy... KAżdy mówi, że dziecko zdrowe a dziecko od 2 miesięcy kaszle!!!


                      I każdy patrzy jak na wariatkę, a dziecko przychodzi z podwórka i dusi się kaszlem...

                      Avatar użytkownika dagmaruffka
                      dagmaruffkaPoziom:
                      • Zarejestrowany: 19.03.2012, 15:52
                      • Posty: 17675
                      40
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      11 marca 2014, 10:03 | ID: 1091621
                      aguska798 (2014-03-11 11:00:34)
                      dagmaruffka (2014-03-11 10:58:25)
                      aguska798 (2014-03-11 10:55:06)

                      A na dzieciach np nie można eksperymentować z lekami.. Dobrze na kaszel mogę kupić Flegaminę w aptece, ale jeżeli ten kaszel nie przechodzi po 3 dniach idę do lekarza.... 

                      A lekarz wiąże się z następnymi kosztami... Czasem jest tak, że i ten antybiotyk przepisany nie podziała i trzeba kolejny... 

                      Lekarze, to lubią dawać antybiotyki - wiem jak moja chrzesnica, ciagle tylko antybiotyki i antybiotyki. W koncu jej rodzice wkurzyli sie i poszli do lekarza innego, okazalo się, ze jej kaszel to nie przeziebienie, tylko poczatki nadwrazliwosci płuc, dostała coś tam i już jest wszystko wporzadku, raz na pół roku ma chodzic na kontrole do pulmonologa. 

                      Każde dziecko jest inne ... NA jedno podziała to , na drugie to..


                      Widzisz ja z kaszlem córki byłam już u 3 lekarzy... KAżdy mówi, że dziecko zdrowe a dziecko od 2 miesięcy kaszle!!!


                      I każdy patrzy jak na wariatkę, a dziecko przychodzi z podwórka i dusi się kaszlem...

                      a chodziłaś do wielu lekarzy? Pulmonolog, laryngolog itp..? Przyczyn kaszlu może byc wiele..