Ile czasu poświęcacie swoim dzieciom?
- Zarejestrowany: 14.06.2011, 09:55
- Posty: 1377
Przeczytałam dzisiaj coś co dało mi do myślenia
Kobieta wraca po ciężkim dniu pracy, zmęczona, podenerwowana, jej synek czeka przy drzwiach.
Synek: Mamusiu, mogę zadać Ci pytanie?
Mama: Jasne, o co chodzi?
Syn: Mamusiu, ile zarabiasz na godzinę?
Syn: Ja po prostu chcę wiedzieć. Proszę powiedz mi, ile zarabiasz na
godzinę.
Mama: Jeżeli chcesz tak bardzo wiedzieć, to proszę bardzo: 10 zł/h.
Syn ze spuszczoną głową: aha. Mamusiu, pożyczysz mi 3 zł?
Matka się wściekła. Jeśli jedyny powód, dla którego zapytałeś ile zarabiam
jest to, że chciałeś kupić sobie jakąś zabawkę albo jakąś inną bzdurę, to
idź natychmiast do swojego pokoju i kładź się spać.
Pomyśl, jaki jesteś samolubny.
Mały chłopiec poszedł cichutko do swojego pokoju i zamknął drzwi.
Kobieta usiadła i była coraz bardziej wściekła na syna. Jak on śmiał zadać
jej takie pytanie żeby dostać trochę pieniędzy?
Po jakiejś godzinie kobieta uspokoiła się i zaczęła myśleć:
Może rzeczywiście jest coś, co bardzo chce kupić za te 3 zł, i w sumie rzadko prosi o pieniądze.
Kobieta weszła do pokoju synka.
Śpisz synku? Zapytała. Nie mamusiu, nie śpię. Odpowiedział chłopiec.
Pomyślałam, że może byłam za ostra dla Ciebie. To był ciężki dzień i skupiło się na tobie. Proszę, oto 3 zł, o które prosiłeś. Mały chłopiec natychmiast się podniósł: O, dziękuję mamusiu! I spod poduszki wyciągnął parę monet..
Kobieta zobaczyła, że chłopiec ma już jakieś pieniądze, znów się zdenerwowała.
Chłopiec przeliczył je i spojrzał na matkę.
Dlaczego prosisz o pieniądze, jeśli już je masz? Zaczęła matka. Bo miałem za mało. Ale teraz już mam wystarczająco. Odpowiedział chłopiec.
Mamusiu, mam teraz 10 zł. Czy mogę kupić godzinę twojego czasu?
Proszę przyjdź jutro godzinę wcześniej. Chciałbym się z tobą pobawić..
Matka się rozczuliła. Przytuliła mocno synka i nie wiedziała, jak prosić go o przebaczenie. To takie krótkie przypomnienie dla Was wszystkich ciężko pracujących.
Nie powinniśmy pozwolić, aby czas przelatywał nam przez palce bez spędzania go z tymi, którzy się naprawdę dla nas liczą, bliskimi sercu. Pamiętajmy, aby spędzić ten wart 10 zł czas z tymi, których kochamy.
A Wy ile czasu poświęcacie swoim dzieciom? Ja staram się każdą wolną chwilę. Studiuję i kilka dni spędzam całe na uczelni więc jak mam chwilę to się bawię z Maciusiem, albo mu czytam :)
- Zarejestrowany: 29.01.2012, 20:55
- Posty: 28005
duuuuzo czasu sedzam z Jowka.
ona czasem sie zabawi sama wiec mogie polatac po necie i ogarnac chałupe
- Zarejestrowany: 14.06.2011, 09:55
- Posty: 1377
duuuuzo czasu sedzam z Jowka.
ona czasem sie zabawi sama wiec mogie polatac po necie i ogarnac chałupe
w wakacje też dużo czasu z Maciuek siedziałam i teraz mu trochę tego brakuje... wczoraj się z nim praktycznie nie widziałam bo spał jak wychodziłam i jak wróciłam ;( A dzisiaj aż mi się serce krajało jak musiałam iść na pociąg a on za mną płakał... ale wróciłam diś wcześniej i mu to wynagrodziłam :)
Ja jestem na bezrobotnym więc moje dziecko stać na kupienie mi 24 godzin na dobę
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Całe dnie poświęcam dzieciom:) Jak są w szkole to pracuję w domu, sprzątam i gotuję. A jak są w domu, to są zawsze ze mną. Nawet jak gdzieś jadę, jadę z dziećmi.
- Zarejestrowany: 14.06.2011, 09:55
- Posty: 1377
Całe dnie poświęcam dzieciom:) Jak są w szkole to pracuję w domu, sprzątam i gotuję. A jak są w domu, to są zawsze ze mną. Nawet jak gdzieś jadę, jadę z dziećmi.
Ja też wszędzie gdzie mogę wychodzę z Maciusiem :) Przynajmniej się ludzi nie boi
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Spędzam z Kubusiem póki co całe dnie, ale już teraz miewam wyrzuty sumienia jeśli zamiast się z Nim bawić zajmuję się czymś innym, czymś czego zrobić nie muszę, czymś co mogło by poczekać,
myślę więc, że jak pójdę do pracy, to każdą wolną chwilę będę chciała poświęcić dziecku
Ja jestem na bezrobotnym więc moje dziecko stać na kupienie mi 24 godzin na dobę
to tak jak u mnie ;)
- Zarejestrowany: 24.08.2011, 13:04
- Posty: 14675
Ja jestem na bezrobotnym więc moje dziecko stać na kupienie mi 24 godzin na dobę
to tak jak u mnie ;)
i ja się dołączę - ciągle jestem z Filipkiem - jest czas, gdy bawimy się razem, ma czas na samodzielną zabawę ale wtedy ciągle jestem blisko gdy śpi sprzątam gotuję itp; gdy w weekendy studiuję zajmuje się nim tatuś i babcia więc praktycznie nie widuję się z synkiem (wstaję o 4 i wracam ok 21)
a ja staram się poświęcać mojej Małej cały swój czas jak wracam z pracy, wiadomo że czasem muszę coś ugotować, posprzatać w mieszkaniu ale wtedy staram się angażować w to też moją Żąbkę. Mała dostaje ścierkę do ręki i jest przeszczęśliwa, że może mamie pomóc w sprzątaniu i traktuje to jako dobrą zabawę, a my przynajmniej jesteśmy razem :)
- Zarejestrowany: 10.01.2010, 14:35
- Posty: 7481
teraz jestem na macierzyńskim ..wiec z Natką jestem 24h
Ja nie pracuję, więc spędzam z dziećmi 24 h/dobę. Oczywiście nie jest tak, że bez przerwy się z nimi bawię czy zajmuję się nimi, bo mam też swoje hobby (blogi, pisanie artykułów, konkursy), ale ogólnie dużo czasu spędzamy razem (a i tak wydaje mi się czasem, że to za mało!).
- Zarejestrowany: 29.02.2012, 20:52
- Posty: 736
ja jestem teraz na wychowawczym wiec cały czas jestem w domu. 24h sie Patką zajmuje bo według facetów samo sie gotuje pierze sprzata prasuje itp....
- Zarejestrowany: 12.10.2010, 13:30
- Posty: 4401
ja zaczęłam pracować, ale jak wracam z pracy to nie siadam i nie mówię że jestem zmęczona tylko biorę moją niunię w obroty i układamy klocki, czytamy książeczki czy malujemy. Wczoraj przez połtorej godziny zbierałyśmy kasztany
- Zarejestrowany: 16.01.2011, 15:14
- Posty: 11242
Nie pracuję,więc z synkiem jestem 24h/dobę.Muszę oczywiście zająć się także domem itp,staram się znaleźć czas dla siebie,ale większośc czasu zarezerwowana jest dla dziecka.Zreszta...uwielbiam to,uwielbiam uczyc go świata:-)