Mieszkanie w centrum czy na uboczu?
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Mam dylemat. Wynajmujemy mieszkanie w doskonalej lokalizacji, w nowym budownictwie, 1 minutę od przedszkola, 5 minut od garazu i centrum miasta. Wszedzie blisko, wygoda. Ale to mieszkanie trochę kosztuje...
Przeglądam oferty i okazuje sie, ze taniej i to o połowę (!) moge miec 3 razy większe mieszkanie ( polowę domu) z ogródkiem itd. Ale do przedszkola bede szła 20 minut, do centrum tak samo. W ciepłe pory roku - same zalety ale zimą?
Jaką byście podjęły decyzję?
- Zarejestrowany: 29.01.2012, 20:55
- Posty: 28005
od urodzenia mieszkalam na uboczu w domku- do centrum 20 min, szkola, sklepy tak samo..i jakos zyje-super.. domek ogrod cisza spokoj...
teraz od 2 lat mieszkam w bloku.. ciezko bylo sie przyzwyczaic ale jest ok. ale jakbysmy nie dostali mieszkania z pracy Pawla to mieszkalabym u rodzicow w domku na gorze.
choc w palenie w centralnym to dla mnie MAGIA!!!!!
- Zarejestrowany: 14.06.2010, 21:25
- Posty: 10745
Nigdy nie mieszkałam w centrum i w bloku...chociaż moje miasto małe jest i wszędzie "rzut beretem".Ale jeżeli koszty się dużo różnią wybrałabym mieszkanie na uboczu.
Dla mnie też, bo rodzice się tym zajmują. W centrum często jest hałas. Kiedy mieszkałam u chłopaka to prawie co noc były wrzaski na ulicy, bójki, kłótnie par, darcie się pijaków. W pobliżu były kluby, bo to centrum miasta i całodobowy sklep, teraz tam otworzyli jeszcze monopolowy...
od urodzenia mieszkalam na uboczu w domku- do centrum 20 min, szkola, sklepy tak samo..i jakos zyje-super.. domek ogrod cisza spokoj...
teraz od 2 lat mieszkam w bloku.. ciezko bylo sie przyzwyczaic ale jest ok. ale jakbysmy nie dostali mieszkania z pracy Pawla to mieszkalabym u rodzicow w domku na gorze.
choc w palenie w centralnym to dla mnie MAGIA!!!!!
Też mam swoje centralne i w takie dni jak dziś trzeba wstawać o 4 rano rozpalać:)
Wszystko ma swoje wady i zalety. Mieszkając w centrum mamy wszędzie blisko, niemniej głośno i ze spalinami. Na ubozu jest dalej, ale cicho. Choć wszystko zależy od tego jak te ubocze jest daleko i jakie ma zaplecze. 20 minut do przedszkola to wcale nie jest tak daleko. Ale dom na uboczu to nie tylko cisza i mniejsze koszta. To konieczność samodzielnego odśnieżania i palenia w piecu. Nie wiem co bym na Twoim miejscu alu wybrała.
- Zarejestrowany: 29.01.2012, 20:55
- Posty: 28005
od urodzenia mieszkalam na uboczu w domku- do centrum 20 min, szkola, sklepy tak samo..i jakos zyje-super.. domek ogrod cisza spokoj...
teraz od 2 lat mieszkam w bloku.. ciezko bylo sie przyzwyczaic ale jest ok. ale jakbysmy nie dostali mieszkania z pracy Pawla to mieszkalabym u rodzicow w domku na gorze.
choc w palenie w centralnym to dla mnie MAGIA!!!!!
Też mam swoje centralne i w takie dni jak dziś trzeba wstawać o 4 rano rozpalać:)
wiem wiem. tyle ze ja ani razu nie palilam w takim piecu wiec na dzien dzisiejszy-nie umiem. zajmuje sie tym moj tata, mama lub siostra.
jesli bylabym zmuszona to jakos rozpalilabym w piecu
teraz dzieki bogu nie musze
Ja kocham spokój więc... mieszkam na wsi. Wolę wszędzie dojeżdżać niż mieszkać w mieście, zwłaszcza w centrum.
- Zarejestrowany: 04.09.2012, 18:32
- Posty: 10
Zdecydowanie centrum. Wszędzie blisko. Gdy szukałam mieszkania to lokalizacja mnie interesowała najbardziej :)
- Zarejestrowany: 25.10.2014, 17:30
- Posty: 5
Razem z mężem kochamy spacerować po lesie...miejskie życie to nie dla nas, z resztą niedługo emerytura, więc nasze nowe mieszkanie od Domu marzeń w Piasecznie jak znalazł
- Zarejestrowany: 27.10.2020, 19:10
- Posty: 6
Myślę, że lepiej mieszkać poza miastem, ale niedaleko od niego we własnym domu. Wiele osób uważa, że jest to bardzo drogie, ale tak naprawdę, jeśli zwrócisz się do odpowiedniej firmy, będziesz mógł bardzo szybko i tanio zbudować dom szkieletowy. Sama przeszedłem na https://projektydompl.pl/vrotslav/ i bardzo zadowolony z wyniku radzę każdemu przejrzeć
- Zarejestrowany: 20.09.2017, 13:28
- Posty: 161
W tej sytuacji chyba też wybrałabym to mieszkanie na uboczu.
- Zarejestrowany: 17.01.2022, 11:56
- Posty: 2
nagły przypływ gotówki? :)
Mnóstwo ciężkiej pracy, trochę szczęścia i oto jest: pierwsze duże kontrakty, które przyniosą mi dochody na nieporównywalnie wyższym poziomie, niż wszystko inne do tej pory 8-)
Zastanawiam się tylko, czy jestem gotowy na taki nagły przypływ gotówki. Będę chyba musiał się mocno pilnować, żeby nie wydać od razu wszystkiego na rozmaite przyjemności, których przez lata sobie odmawiałem.
Chyba najrozsądniej będzie w coś zainwestować... no i rodzinie/znajomym, którzy nagle sobie o mnie przypomną, nie dawać ani grosza :idea: A może Wy postąpilibyście zupełnie inaczej :arrow: :?: Chyba mam już pomysł, jak spożytkować nagły przypływ większej gotówki. Znalazłem nowe mieszkania w Łodzi od https://www.villaromanow.pl/mieszkania-lodz/, które w mojej ocenie będą świetną inwestycją na przyszłość. Chętnych na wynajem w takiej dużej aglomeracji nigdy nie zabraknie, a przecież miasto mocno się rozwija - jeśli dobrze kojarzę, to Łódź przeprowadza najwięcej prac rewitalizacyjnych i modernizacyjnych. Za jakiś czas po przemysłowej zapaści nie będzie śladu... a wtedy pewnie ceny nieruchomości pójdą ostro w górę 8-)
- Zarejestrowany: 22.09.2009, 05:57
- Posty: 567
Wprawdzie mieszkam w Krakowie, lecz zupełnie na uboczu, w peryferyjnej dzielnicy. 25 lat temu, gdy tu zamieszkałam, wkoło mnie były jeszcze pola uprawne. Z czasem to się zmieniło, powstało wiele nowych domów, ale niedaleko, bo zaledwie kilometr ode mnie można jeszcze spotkac stodoły i kurniki, bo stajni i krówek to juz raczej nie.
Mam tu własny dom z ogrodem, czy raczej połowę domu dwurodzinnego, szeregowca, tzw. "bliźniaka". Druga część domu należy dp mojej siostry, więc mam bliskie sąsiedztwo, na które mogę liczyć.
Zdecydowanie wolę to, niż mieszkanie w centrum miasta, nawet gdyby był to apartament
- Zarejestrowany: 11.05.2022, 08:37
- Posty: 27
Na uboczu, ale na tyle blisko aby mieć pół godziny spacerkiem do centrum.