Własnie przed chwilą mój mąż w swojej wypowiedzi zasugerował mi, że jak się siedzę w domu z dzieckiem to sie robię "NIC" 
- zrobiło mi się bardzo przykro .... 
czyli wychowanie dziecka - prowadzenie domu(gotowanie, pranie, sprzatanie, i usługiwanie to naprawde nic nie robienie - a ja myslalam ze cos robię ... ) 
a najbardziej jest mi przykro, że mąż nie rozumie mego zmęczenia po całym  .... i nie rozumie że mam ochote odskoczyć od tego wszytskiego ... 
trudno 
czy wasi mężowie też uważają podobnie 
a może gdyby sie tak z nimi zamienić to wtedy by nas trochę docenili 
 
             
            
 
		 
		 
		 
		 
                     
		 
                    
 
		 
		 
		 
		 
		 
		 
                     
		 
		 
                     się czerwony jak burak i teraz mam spokój,ba mawet zaczął więcej pomagać.
 się czerwony jak burak i teraz mam spokój,ba mawet zaczął więcej pomagać. 
		 
		 
		 
                     
		 
		 
                     
		 
		 
                     
		 
		 
		 
		 
		 
                    