Kobiety traktują swoje zwierzęta jak dzieci - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Kobiety traktują swoje zwierzęta jak dzieci

19odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 4122
Avatar użytkownika oliwka
oliwkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
  • Posty: 161880
  • Zgłoś naruszenie zasad
27 lipca 2010, 11:24 | ID: 259548
Kobiety traktują swoje zwierzęta jak dzieci Kobiety traktują swoje zwierzęta jak dzieci Fot. sxc.hu

Przenoszą na psa czy kota uczucia macierzyńskie.

Coraz więcej kobiet traktuje swoje zwierzęta domowe jak dzieci. Kupują

im zabawki i smakołyki, nowe ubrania oraz noszą zdjęcia kota czy psa w portfelu - donosi digitaljournal.com.

W sondażu Petplan Census aż 75 proc. ankietowanych Brytyjek przyznało się do kupowania prezentów

na urodziny zwierzaka. Tyle samo ma poczucie winy, gdy zostawia pupila samego w domu.

Co czwarta zmieniła umeblowanie mieszkania tak, aby było bardziej przyjazne czworonogowi.

82 proc. stwierdziło, że karmi psy czy koty serem, chipsami i ciastkami. Co piąta kobieta przyznała, że doprowadziła tym zwierzaka do otyłości - dodaje serwis

.

TWÓJ PIES CIĄGLE WARCZY? PEWNIE MA DEPRESJĘ>>

Dr Deborah Wells - psycholog z Queens University w Belfaście twierdzi, że coraz więcej kobiet traktuje zwierzęta domowe wręcz jako substytut dziecka i na swojego pupila przenosi uczucia macierzyńskie.

Dla innych opieka nad czworonogiem to tylko przygotowanie do wychowania dzieci. Część sprawdza nawet w ten sposób czy nadaje się na matkę - mówi dr Wells.

Sfora.pl Co o tym myślicie i czy w Waszym otoczeniu są takie osoby ???
Użytkownik usunięty
    1
    • Zgłoś naruszenie zasad
    27 lipca 2010, 11:40 | ID: 259561
    Znam przynajmniej jedną taką osobę. Kobieta ta, nawet przykrywa kołderką swojego pupila do snu! 
    Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło...
    Użytkownik usunięty
      2
      • Zgłoś naruszenie zasad
      27 lipca 2010, 11:45 | ID: 259564
      pchelka napisał 2010-07-27 13:40:38
      Znam przynajmniej jedną taką osobę. Kobieta ta, nawet przykrywa kołderką swojego pupila do snu! 
      Znam lepszy numer... Jak się suczka oszczeniła to pani zamontowała kamerę, żeby przez intermet z pracy czuwać nad psami...
      Mądrość przychodzi wraz z wiekiem... Oby to nie było wieko od trumny... ;)
      Avatar użytkownika oliwka
      oliwkaPoziom:
      • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
      • Posty: 161880
      3
      • Zgłoś naruszenie zasad
      27 lipca 2010, 11:51 | ID: 259566
      jagienka napisał 2010-07-27 13:45:11
      pchelka napisał 2010-07-27 13:40:38
      Znam przynajmniej jedną taką osobę. Kobieta ta, nawet przykrywa kołderką swojego pupila do snu! 
      Znam lepszy numer... Jak się suczka oszczeniła to pani zamontowała kamerę, żeby przez intermet z pracy czuwać nad psami...
      To się nazywa... macierzystwo....
      Avatar użytkownika moniczka81
      moniczka81Poziom:
      • Zarejestrowany: 06.06.2010, 10:45
      • Posty: 9066
      4
      • Zgłoś naruszenie zasad
      27 lipca 2010, 11:56 | ID: 259568
      Nie znam takich osób, ale te przypadki które przedstawiacie są ciekawe.
      Użytkownik usunięty
        5
        • Zgłoś naruszenie zasad
        27 lipca 2010, 12:00 | ID: 259570
        jagienka napisał 2010-07-27 13:45:11
        pchelka napisał 2010-07-27 13:40:38
        Znam przynajmniej jedną taką osobę. Kobieta ta, nawet przykrywa kołderką swojego pupila do snu! 
        Znam lepszy numer... Jak się suczka oszczeniła to pani zamontowała kamerę, żeby przez intermet z pracy czuwać nad psami...
        Przebiłaś mnie 
        Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło...
        Avatar użytkownika Alina63
        Alina63Poziom:
        • Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
        • Posty: 18946
        6
        • Zgłoś naruszenie zasad
        27 lipca 2010, 12:52 | ID: 259600
        Moja sąsiadka wyganiała kiedyś dzieci z podwórka , aby nakarmić bezpańskie koty . Potrafiła wybić szybę w piwnicy , by koty mogły się schować w okresie zimy ...
        Avatar użytkownika oliwka
        oliwkaPoziom:
        • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
        • Posty: 161880
        7
        • Zgłoś naruszenie zasad
        27 lipca 2010, 14:49 | ID: 259691
        Alina63 napisał 2010-07-27 14:52:31
        Moja sąsiadka wyganiała kiedyś dzieci z podwórka , aby nakarmić bezpańskie koty . Potrafiła wybić szybę w piwnicy , by koty mogły się schować w okresie zimy ...
        A to już inna bajka... taka kocia mama...
        Użytkownik usunięty
          8
          • Zgłoś naruszenie zasad
          27 lipca 2010, 14:53 | ID: 259695

          Znam takie przypadki. Nigdy tego nie potrafiłam zrozumieć.

          A co potem z takim pupilem jak pojawi się dziecko?

          2%blokersSz
          Avatar użytkownika oliwka
          oliwkaPoziom:
          • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
          • Posty: 161880
          9
          • Zgłoś naruszenie zasad
          27 lipca 2010, 14:56 | ID: 259697
          AlusiaSz napisał 2010-07-27 16:53:50

          Znam takie przypadki. Nigdy tego nie potrafiłam zrozumieć.

          A co potem z takim pupilem jak pojawi się dziecko?

          O.. właśnie... cooo ??? Dobre pytanie Aluś
          Użytkownik usunięty
            10
            • Zgłoś naruszenie zasad
            27 lipca 2010, 17:32 | ID: 259786
            Co potem? Powiem Wam na przykładzie tej znajomej... Ale od początku: Długo tylko pieski były z zakresie zainteresowań... Absolutnie żadnych dzieci! Nagle zegar biologiczny zatykał i pani zatęskniła za potomstwem... Będąc już w wieku "dobrze po 30" nie tak łatwo było zajść w ciążę... Zaczęła się frustracja... Złe znoszenie innych matek itp... Nagle po długich staraniach dzidzius! I co..? No i okazało się, że dziecko to nie pies i wymaga większej uwagi i troski... I zaczeły się schody... Bo noce nie przespane.. Bo płacze.. Bo brak czasu dla siebie... Dziś chłopczyk ma blisko rok.. Nie wygląda na szczęśliwego... A pieski są nadal w domu i są baaaardzo ważne...
            Mądrość przychodzi wraz z wiekiem... Oby to nie było wieko od trumny... ;)
            Avatar użytkownika oliwka
            oliwkaPoziom:
            • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
            • Posty: 161880
            11
            • Zgłoś naruszenie zasad
            27 lipca 2010, 17:39 | ID: 259793
            jagienka napisał 2010-07-27 19:32:38
            Co potem? Powiem Wam na przykładzie tej znajomej... Ale od początku: Długo tylko pieski były z zakresie zainteresowań... Absolutnie żadnych dzieci! Nagle zegar biologiczny zatykał i pani zatęskniła za potomstwem... Będąc już w wieku "dobrze po 30" nie tak łatwo było zajść w ciążę... Zaczęła się frustracja... Złe znoszenie innych matek itp... Nagle po długich staraniach dzidzius! I co..? No i okazało się, że dziecko to nie pies i wymaga większej uwagi i troski... I zaczeły się schody... Bo noce nie przespane.. Bo płacze.. Bo brak czasu dla siebie... Dziś chłopczyk ma blisko rok.. Nie wygląda na szczęśliwego... A pieski są nadal w domu i są baaaardzo ważne...
            To współczuję nie tej Pani... tylko maluszkowi... bidulek...
            Avatar użytkownika miss
            missPoziom:
            • Zarejestrowany: 25.03.2008, 14:23
            • Posty: 1459
            12
            • Zgłoś naruszenie zasad
            27 lipca 2010, 17:52 | ID: 259810

            ja mam okropne uczulenie na osoby ktore jedza ze swoimi zwierzetami z jednego talerza i na takie u ktorych w domu goscie musza sie zachowywac pod dyktando zwierzaka :////// znam takie przypadki i unikam ich jak ognia :////// 

            Użytkownik usunięty
              13
              • Zgłoś naruszenie zasad
              27 lipca 2010, 17:54 | ID: 259816
              jagienka napisał 2010-07-27 19:32:38
              Co potem? Powiem Wam na przykładzie tej znajomej... Ale od początku: Długo tylko pieski były z zakresie zainteresowań... Absolutnie żadnych dzieci! Nagle zegar biologiczny zatykał i pani zatęskniła za potomstwem... Będąc już w wieku "dobrze po 30" nie tak łatwo było zajść w ciążę... Zaczęła się frustracja... Złe znoszenie innych matek itp... Nagle po długich staraniach dzidzius! I co..? No i okazało się, że dziecko to nie pies i wymaga większej uwagi i troski... I zaczeły się schody... Bo noce nie przespane.. Bo płacze.. Bo brak czasu dla siebie... Dziś chłopczyk ma blisko rok.. Nie wygląda na szczęśliwego... A pieski są nadal w domu i są baaaardzo ważne...
              Przykre.
              miss napisał 2010-07-27 19:52:39

              ja mam okropne uczulenie na osoby ktore jedza ze swoimi zwierzetami z jednego talerza i na takie u ktorych w domu goscie musza sie zachowywac pod dyktando zwierzaka :////// znam takie przypadki i unikam ich jak ognia :////// 

              z jednego talerza?? Fuj!
              Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło...
              Użytkownik usunięty
                14
                • Zgłoś naruszenie zasad
                27 lipca 2010, 18:23 | ID: 259876
                Znam osobę która karmi swojego kota łyżeczką kiedy ten siedzi na oparciu kanapy - do jedzenia tylko surowa cielęcina. Moj kot jest kotem. I nic tego nie zmieni. Fakt wiele mu wolno i choć trochę rządzi w domu bo jest członkiem naszej rodziny to jest tylko i wyłącznie zwierzęciem.
                Mój mężczyzna nr 2
                Avatar użytkownika malami
                malamiPoziom:
                • Zarejestrowany: 25.10.2009, 16:17
                • Posty: 278
                15
                • Zgłoś naruszenie zasad
                28 lipca 2010, 06:09 | ID: 260065
                Uwielbiam mojego psiaka i traktuję go jak członka rodziny,ale bez przesady,fakt...poświęcam mu wiele swojego czasu,bo trzeba iść na dlugi spacer, wyczesać sierść raz dziennie, czy też pobawić się na podwórku..... ale to co piszecie to kosmos !! Heh.... znam taką osobę,która nie ma dzieci, w domu 3 psy które traktuje jak swoje potomstwo,potrafi nawet psa po "jajkach" drapać bo podobno tak lubi...albo jak mu pysk wycierała,to myślałam,że jeszcze tą rękę obliże.... masakra .... Niestety,ale dla mnie to już choroba !!!
                ...bo cuda się zdarzają.....
                Avatar użytkownika Sonia
                SoniaPoziom:
                • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
                • Posty: 112855
                16
                • Zgłoś naruszenie zasad
                28 lipca 2010, 08:59 | ID: 260283
                Ja mam dwa psy,które są dobrze traktowane.Ale to tylko psy,choć też się o nie troszczę,to nawet wstępu do domu nie mają!!!!!!dwa lata temu,jak pracowałam,miałam taka Panią do opieki nad moimi malucha,i.Ona również spała,jadła i mieszkała z psami.Starsznie to ohydne było.U mnie w domu zaczęła robic to samo-psy w domu,na wersalce,jedzenie dla nich pod stałem....No i skończyło się tak,że Pani poszła w ostawkę,a ja zakończyłam pracę.Nikogo innego do dzieci nie miała.A,że maluchy są alergikami,więc musiałam się "sprężać",zeby doprowadzić dom do porządku,po tych "tajemnych wizytach" psów!!!!
                Avatar użytkownika sysia12
                sysia12Poziom:
                • Zarejestrowany: 10.05.2010, 12:32
                • Posty: 4439
                17
                • Zgłoś naruszenie zasad
                28 lipca 2010, 09:16 | ID: 260305
                znam Panią która traktuje pieska jak swoje dziecko i to z dużą przesadą,nawet jak przychodzą goście z dziećmi i psem to pies ma pierszeństwo i wszystko dostaje przed dzieckiem
                Avatar użytkownika Isabelle
                IsabellePoziom:
                • Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
                • Posty: 21159
                18
                • Zgłoś naruszenie zasad
                28 lipca 2010, 09:45 | ID: 260338
                Też znam takie osoby! Moja teściowa dba o swojego pieska ale jest zwierzęciem i na szczęście go nie uczłowiecza! Jest więc w normie! Oglądałam ostatnio film gdzie pewna Pani kupowała drogie  ubranka dla swojego pupila- sukieneczki itp...wydawała na to majątek! I mąż to tolerował! Choć lubię zwierzaki i po moim prywatnym psie (wpadł pos damochód:( płakałam całą noc jako polotek to nie wpadałąm w paranoję  w tym temacie! Zresztą moja mama zawsze mówiła- nie sztuka mieć- sztuka dbać! Jak zawsze nie można popadać w przesadę.
                Słońce wstało zwariowało...
                Avatar użytkownika moniczka81
                moniczka81Poziom:
                • Zarejestrowany: 06.06.2010, 10:45
                • Posty: 9066
                19
                • Zgłoś naruszenie zasad
                28 lipca 2010, 10:20 | ID: 260355
                jagienka napisał 2010-07-27 19:32:38
                Co potem? Powiem Wam na przykładzie tej znajomej... Ale od początku: Długo tylko pieski były z zakresie zainteresowań... Absolutnie żadnych dzieci! Nagle zegar biologiczny zatykał i pani zatęskniła za potomstwem... Będąc już w wieku "dobrze po 30" nie tak łatwo było zajść w ciążę... Zaczęła się frustracja... Złe znoszenie innych matek itp... Nagle po długich staraniach dzidzius! I co..? No i okazało się, że dziecko to nie pies i wymaga większej uwagi i troski... I zaczeły się schody... Bo noce nie przespane.. Bo płacze.. Bo brak czasu dla siebie... Dziś chłopczyk ma blisko rok.. Nie wygląda na szczęśliwego... A pieski są nadal w domu i są baaaardzo ważne...
                Przecież to oczywiste że dziecko płacze i nocki są nieprzespane, przepraszam za stwierdzenie ale dziwna ta kobieta, szkoda tego dzieciątka. Rozumiem miłość do zwierząt ale w granicach zdrowego rozsądku. Sama mam zwierzaka w domu i nie wyobrażam sobie domu bez zwierzątka ale to nie oznacza że będzie gloryfikowane i ważniejsze od dziecka.