Na ile wyceniasz pracę w domu - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Na ile wyceniasz pracę w domu

84odp.
Strona 1 z 5
Odsłon wątku: 11701
Użytkownik usunięty
    • Zgłoś naruszenie zasad
    27 stycznia 2010, 08:06 | ID: 122582
    Ekonomiści szacują, że średnia wartość pracy, którą wykonują kobiety (lub mężczyźni) "siedząc w domu", wynosi ok. 2 tys. zł miesięcznie. Jak obliczyła Fundacja MaMa, osoba zajmująca się domem i dziećmi w ciągu dnia wykonuje ok. 200 różnych czynności. A na jakie wynagrodzenie Waszym zdaniem zasługuje ta praca?
    Twoje usta jak skrzydła motyla... tak łatwo jest zwariować
    Avatar użytkownika Isabelle
    IsabellePoziom:
    • Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
    • Posty: 21159
    1
    • Zgłoś naruszenie zasad
    27 stycznia 2010, 08:07 | ID: 122584
    Dobre pytanie! Pracy w domu nie da sie wycenić:) Mozna wycenić czynności ale uczucia w nie wkładanego już nie:) Dlatego na pracę w domu nie ma ceny;)
    Słońce wstało zwariowało...
    Użytkownik usunięty
      2
      • Zgłoś naruszenie zasad
      27 stycznia 2010, 08:11 | ID: 122588
      Ale ryczałt za wykonywanie "obowiązków" można jakoś określić. O ewentualnej premii za zaangażowanie to się już z współmałżonkiem pogada :)
      Twoje usta jak skrzydła motyla... tak łatwo jest zwariować
      Avatar użytkownika kaskur
      kaskurPoziom:
      • Zarejestrowany: 26.01.2009, 08:54
      • Posty: 6450
      3
      • Zgłoś naruszenie zasad
      27 stycznia 2010, 08:31 | ID: 122632
      Mama Tymka napisał 2010-01-27 09:11:51
      Ale ryczałt za wykonywanie "obowiązków" można jakoś określić. O ewentualnej premii za zaangażowanie to się już z współmałżonkiem pogada :)
      tylko żeby z tej premii nie wyszedł dodatkowy domownik
      www.kasja.like.pl
      Użytkownik usunięty
        4
        • Zgłoś naruszenie zasad
        27 stycznia 2010, 08:35 | ID: 122641
        kaskur napisał 2010-01-27 09:31:04
        tylko żeby z tej premii nie wyszedł dodatkowy domownik
        no - dodatkowy domownik to dodatkowa praca więc z premiowania można przejść płynnie do kwestii podwyżki wynagrodzenia zasadniczego :)
        Twoje usta jak skrzydła motyla... tak łatwo jest zwariować
        Avatar użytkownika kaskur
        kaskurPoziom:
        • Zarejestrowany: 26.01.2009, 08:54
        • Posty: 6450
        5
        • Zgłoś naruszenie zasad
        27 stycznia 2010, 08:37 | ID: 122644
        Mama Tymka napisał 2010-01-27 09:35:50
        no - dodatkowy domownik to dodatkowa praca więc z premiowania można przejść płynnie do kwestii podwyżki wynagrodzenia zasadniczego :)
        a przy okazji wziąść 9 miesięcy zwolnienia chorobowego
        www.kasja.like.pl
        Użytkownik usunięty
          6
          • Zgłoś naruszenie zasad
          27 stycznia 2010, 08:40 | ID: 122655
          Gdybyśmy mieli zatrudnić panią do prowadzenia domu z agencji, to pewnie koszt byłby kosmiczny. Dlatego w większości przypadków, które znam, kobiety radzą sobie same z obowiązkami domowymi, łącząc etat w pracy z etatem domowym. Kiedyś chyba nawet jakaś partia próbowała wycenić prace domowe i proponowała wprowadzenie pensji dla kobiet, które nie pracują zawodowo, tylko zajmują się prowadzeniem domu. Póki co nie stać naszego państwa na takie rozwiązania, ale uważam że pomysł jest niegłupi. Oczywiście nie mówię tu o pensjach na poziomie średniej krajowej.
          Avatar użytkownika Malwinka
          MalwinkaPoziom:
          • Zarejestrowany: 06.08.2009, 10:50
          • Posty: 2310
          7
          • Zgłoś naruszenie zasad
          27 stycznia 2010, 08:47 | ID: 122668
          A ciekawe jak by wycenili usługi współmałżeńskie- łóżkowe... wg jakich kryteriów.hi hi hi Jestem za pensjami dla kobiet pracujących w domu.. w końcu to też robota
          Przepraszam bardzo, kto zakręcił kurek ze ... słońcem???
          Użytkownik usunięty
            8
            • Zgłoś naruszenie zasad
            27 stycznia 2010, 08:49 | ID: 122674
            Mnie moje domowe prace zazwyczaj sprawiaja ogromna przyjemnosc, pracujac tesknilam za spokojnymi porzadkami domowymi, w tej chwili moge to rozlozyc na kilka etapow, a nie w pospiechu wszystko na raz...Chcialabym ,aby ktos mi placil za moje obowiazki w domu, tylko kto ma to robić?
            Użytkownik usunięty
              9
              • Zgłoś naruszenie zasad
              27 stycznia 2010, 10:59 | ID: 122843
              Dziewczyny, to jest praca na trzy zmiany (trzy płace zasadnicze), często w porze nocnej (dodatek za nocne). A gdzie dodatek za szkodliwe warunki (jeśli mąż psuje nerwy)?  
              Użytkownik usunięty
                10
                • Zgłoś naruszenie zasad
                27 stycznia 2010, 11:11 | ID: 122848
                hahaha jak ja się wycenię to się okaże, że utrzymuję rodzinkę a tak serio to szkoda, że nikt nawet nie docenia naszych wysiłków.
                Chwała temu co bez gniewu idzie...
                Avatar użytkownika radosna24
                radosna24Poziom:
                • Zarejestrowany: 06.01.2010, 13:40
                • Posty: 118
                11
                • Zgłoś naruszenie zasad
                27 stycznia 2010, 11:12 | ID: 122849
                Malwinka napisał 2010-01-27 09:47:05
                A ciekawe jak by wycenili usługi współmałżeńskie- łóżkowe... wg jakich kryteriów.hi hi hi Jestem za pensjami dla kobiet pracujących w domu.. w końcu to też robota
                A ja jestem przeciw pensjom- są kobiety, które pracują na etacie i mają posprzątane, ugotowane, znajdą czas na rozmowy z dziećmi i inne ważne sprawy. Poza tym rodzina to współpraca, a więc podział obowiązków. Myślę, że gdyby kobietom płacono za pracę w domu, to większość by z tego korzystała i rezygnowała z własnych ambicji, bo wypada poświęcić się rodzinie, zwłaszcza jeśli za to płacą. Poza tym praca zawodowa moblilizuje kobiety, aby dbały o siebie- nowe ubrania, makijaż, fryzjer, a nie tylko rozciągnięta bluzka poplamiona sosem... A przede wszystkim kontakty międzyludzkie, nie tylko z sąsiadką i z panią z warzywniaka
                Użytkownik usunięty
                  12
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  27 stycznia 2010, 11:30 | ID: 122857
                  radosna24 napisał 2010-01-27 12:12:31
                  A ja jestem przeciw pensjom- są kobiety, które pracują na etacie i mają posprzątane, ugotowane, znajdą czas na rozmowy z dziećmi i inne ważne sprawy. Poza tym rodzina to współpraca, a więc podział obowiązków. Myślę, że gdyby kobietom płacono za pracę w domu, to większość by z tego korzystała i rezygnowała z własnych ambicji, bo wypada poświęcić się rodzinie, zwłaszcza jeśli za to płacą. Poza tym praca zawodowa moblilizuje kobiety, aby dbały o siebie- nowe ubrania, makijaż, fryzjer, a nie tylko rozciągnięta bluzka poplamiona sosem... A przede wszystkim kontakty międzyludzkie, nie tylko z sąsiadką i z panią z warzywniaka
                  no troszkę to spłyciłaś.... pomyślałaś o kobietach, które nie mogą pracować zawodowo? są przecież takie. i to nie ich wina. dlaczego więc nie mogłyby zarabiać chociażby tym, że są gospodynią i matką w jednym? druga strona medalu jest taka, że aby wzrósł przyrost naturalny kobieta potrzebuje pewnego zabezpieczenia finansowego. a taka pensja od państwa byłaby tym zabezpieczeniem.
                  Chwała temu co bez gniewu idzie...
                  Avatar użytkownika kaskur
                  kaskurPoziom:
                  • Zarejestrowany: 26.01.2009, 08:54
                  • Posty: 6450
                  13
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  27 stycznia 2010, 11:53 | ID: 122877
                  radosna24 napisał 2010-01-27 12:12:31
                  A ja jestem przeciw pensjom- są kobiety, które pracują na etacie i mają posprzątane, ugotowane, znajdą czas na rozmowy z dziećmi i inne ważne sprawy. Poza tym rodzina to współpraca, a więc podział obowiązków. Myślę, że gdyby kobietom płacono za pracę w domu, to większość by z tego korzystała i rezygnowała z własnych ambicji, bo wypada poświęcić się rodzinie, zwłaszcza jeśli za to płacą. Poza tym praca zawodowa moblilizuje kobiety, aby dbały o siebie- nowe ubrania, makijaż, fryzjer, a nie tylko rozciągnięta bluzka poplamiona sosem... A przede wszystkim kontakty międzyludzkie, nie tylko z sąsiadką i z panią z warzywniaka
                  a dlaczego uważasz że kobieta pracujaca w domu  nie dba o siebie, nie wychodzi itd.?
                  www.kasja.like.pl
                  Avatar użytkownika radosna24
                  radosna24Poziom:
                  • Zarejestrowany: 06.01.2010, 13:40
                  • Posty: 118
                  14
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  27 stycznia 2010, 12:23 | ID: 122937
                  gochna napisał 2010-01-27 12:30:15
                  no troszkę to spłyciłaś....pomyślałaś o kobietach, które nie mogą pracować zawodowo? są przecież takie. i to nie ich wina. dlaczego więc nie mogłyby zarabiać chociażby tym, że są gospodynią i matką w jednym?druga strona medalu jest taka, że aby wzrósł przyrost naturalny kobieta potrzebuje pewnego zabezpieczenia finansowego. a taka pensja od państwa byłaby tym zabezpieczeniem.
                  A które kobiety nie mogą pracować zawodowo? Rozumiem, że te, które wychowują dzieci... Ale są też takie kobiety, które wychowują dzieci i pracują zawodowo, więc jak się chce to można. Poza tym wygląda na to, że gospodynie domowe musieliby utrzymywać ludzie pracujący na etatach i płacący podatki no bo jak inaczej by to wyglądało? Raczej większość kobiet skorzystałoby z możliwości otrzymywania wynagrodzenia za pracę w domu- bo tak wygodnie, jest stabilizacja finansowa, można rodzić dzieci, a państwo w krótkim czasie by zbankrutowało! Są też różne gospodynie domowe- takie, które naprawdę dbają o rodzinę i dom oraz takie, które siedzą przed telewizorem oglądając seriale, opychają się ciasteczkami, czasem spojrzą co dziecko robi no i ugotują zupę z mrożonki... Wiem jak ciężka jest praca w domu- sama się tym zajmuje i szanuje wszystkie matki, które dla dobra dzieci poświęcają pracę zawodową. Np. matki dzieci niepełnosprawnych- one muszą zrezygnować z etatów, żeby zająć się rehabilitacją- jestem za płaceniem znacznie większych pieniędzy dla tych dzieci, a nie śmiesznych sumek, które nie starczają na dojazdy do szpitala. Jeśli kobieta zajmująca się domem powinna dostawać pensje, to kobieta pracująca na etacie i zajmująca się domem powinna dostawać podwójną!!!
                  Avatar użytkownika gonrad
                  gonradPoziom:
                  • Zarejestrowany: 22.01.2010, 18:09
                  • Posty: 158
                  15
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  27 stycznia 2010, 12:23 | ID: 122938
                  A ja myślę że to dobry pomysł z tymi pensjami za zostanie z dziećmi w domu. Powiem Wam:  rozwój tak, dbanie o siebie tak ale.... Ja osobiście byłam sama ze starszą córką (Ola miała wtedy 2 lata i trochę) i rodzice byli 1000km ode mnie. Ola musiała chodzić do przedszkola parywatnego bo pracowałam (niby od 8 do 16) a w praktyce zostawiałam Olę w przedszkolu o 7 i odbierałam nie raz też o 7 tyle że wieczorem, czasem musiałam pojechać w sobotę albo w niedzielę też. Gdzie tu czas na prowadzenie domu, na macierzyństwo i nawet rozmowy z dzieckiem. Za przedszkole płaciłam 400 zł,  a zarabiałam niewiele ponad 1000 zł. Jakby mi ktoś wtedy zapłacił te chociaż 600 to chętnie zostałabym z Olą w domu. Bo zobaczcie jaki koszt dla dzieciaka, dla matki? Teraz jestem nauczycielem ( i mam męża oraz druga dziewczynkę) i bardzo sobie to chwalę właśnie ze względu na dzieci i lubię to co robię bardzo.
                  Pozdrawiam. Gosia mama Oli i Malwinki
                  Avatar użytkownika gonrad
                  gonradPoziom:
                  • Zarejestrowany: 22.01.2010, 18:09
                  • Posty: 158
                  16
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  27 stycznia 2010, 14:21 | ID: 123354
                  A i jeszce jedno. Wszystko te kilka lat temu było dobrze, bo Ola znajdowała się pod właściwą opieką. A teraz jeżli miałabym tak pracować, dziecko (ba dwoje dzieci) chowałoby się w zasadzie samo. Nastolatek bez opieki i kontroli - to wydaje mi się jeszcze gorsze niż prywatne przedszkole. Większość dzieci tak właśnie się wychowuje ... samotnie ( no bo takie są czasy i nikogo nie chcę oskarżać broń Boże) i robi co chce. Jedne mimo tego wychodzą na ludzi a inne....??? Cóż bywa różnie ja tam bym wolała nie ryzykować i jeżeli przyjdzie mi kiedyś zmieniac pracę to tylko na inną szkołę, nie na wspaniały ambitny etat od 7 do 20 ... Wolę uczyć dzieci, i własne i cudze :). I tu też uważam, że matkom które starając się dać dzieciom (nawet tym wyrośniętym) przykład życia w spokojnej normalnej zdrowej rodzinie kosztem niewykonywania pracy zawodowej,  też powinno się zaproponować jakieś pieniądze, bo to jest bardzo ciężka praca wychowywanie nastolatka. I to wcale nie prawda że starsze dzieci potrzebują mniej uwagi. Takie moje zdanie.
                  Pozdrawiam. Gosia mama Oli i Malwinki
                  Avatar użytkownika radosna24
                  radosna24Poziom:
                  • Zarejestrowany: 06.01.2010, 13:40
                  • Posty: 118
                  17
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  27 stycznia 2010, 14:44 | ID: 123402
                  A czy spokojna, normalna, zdrowa rodzina jest tylko wtedy, gdy matka siedzi w domu? dziecko uczy się na naszym przykładzie, nie możemy ich ciągle kontrolować, bo i tak jest to niewykonalne. a dziecko, zwlaszcza wyrosniete, powinno uczyć się samodzielności, popełniania błędów i wyciągania z nich wniosków. Ok, wychowywanie dziecka oraz obowiązki domowe to ciężka praca, ale czy to wyklucza pracę zawodową? czy mamy, które pracują na etacie nie potrafią wychować dzieci i zajac sie domem? czy dzieci zyskuja bedac pod ciagla opieka (kontrola) rodzicow, którzy robia wszystko za nie? pomoc w odrabianiu lekcji, obiad podany pod nos, odwiezc i przywiezc ze szkoly- a doroslym zyciu dziecko nie wie jak zyc...
                  Użytkownik usunięty
                    18
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    27 stycznia 2010, 14:50 | ID: 123416
                    radosna tak - czasem obowiązki matki wykluczają ją z rynku pracy. pomyślałaś o matkach dzieci niepełnosprawnych, cięzko chorych wymagających całodobowej opieki? nie chrzań mi, że taka matka może iść do pracy, a na czas swojej nieobecności wynając nianię. nie, nie może. taka matka po prostu najlepiej zaopiekuje się swoim dzieckiem. posunę się o stwierdzenie, że powinna otrzymać dodatkową pomoc w postaci opiekunki lub pielęgniarki. a tak swoją drogą - radosna to nazwa ulicy na której mieszkasz? bo sory bardzo, ale nie bardzo mi to pasuje do Twojej osoby.
                    Chwała temu co bez gniewu idzie...
                    Avatar użytkownika radosna24
                    radosna24Poziom:
                    • Zarejestrowany: 06.01.2010, 13:40
                    • Posty: 118
                    19
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    27 stycznia 2010, 14:57 | ID: 123430
                    na temat matek dzieci niepełnosprawnych napisałam wyżej. Radosna to nie głupiutka, mam prawo miec swoje zdanie. ciekawe jakie Ty miałabys zdanie na ten temat gdybys ciezko zasuwała w pracy, opiekowala sie dzieckiem i zajmowala domem... teraz latwo ci mowic, ze kasa nalezy sie za to, na co swiadomie sie decydujesz- zalozenie rodziny= wychowanie dzieci i obowiazki w domu jako gratis do normalnych obowiazkow typu praca.
                    Użytkownik usunięty
                      20
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      27 stycznia 2010, 15:00 | ID: 123437
                      znaczy się ulica.
                      Chwała temu co bez gniewu idzie...