Długonogie pająki! - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Długonogie pająki!

18odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 8299
Avatar użytkownika Stokrotka
StokrotkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
  • Posty: 66136
  • Zgłoś naruszenie zasad
28 września 2014, 19:00 | ID: 1150182

Znacie takie stworzenia co sie lubią w kątach gromadzić?! Truję , morduję, ścigam a one dalej są! Wszędzie pajęcze sieci! Choć przed chwilą wszystkie odkurzałam.. Mały pożytek z nich zauważyłam, w te sieci łapią się jakieś muszki. 

 


Czy można je w ogóle wytępić? Z kąd w ogóle się biorą? Czy można się ich wszystkich pozbyć?



Avatar użytkownika ila
ilaPoziom:
  • Zarejestrowany: 24.09.2013, 09:39
  • Posty: 1978
1
  • Zgłoś naruszenie zasad
28 września 2014, 19:04 | ID: 1150185

moja mama mówi, że się mówi :):)  że dom w którym są pająki, to szczęśliwy dom

Avatar użytkownika Stokrotka
StokrotkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
  • Posty: 66136
2
  • Zgłoś naruszenie zasad
28 września 2014, 19:16 | ID: 1150187
ila (2014-09-28 21:04:04)

moja mama mówi, że się mówi :):)  że dom w którym są pająki, to szczęśliwy dom

O popatrz! To ja może nie potrzebie je ścigam!?  {#rolleyes}

Avatar użytkownika Stokrotka
StokrotkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
  • Posty: 66136
3
  • Zgłoś naruszenie zasad
28 września 2014, 19:28 | ID: 1150191
O tu nawet znalazłam potwierdzenie!   Długonogi pająk-kosarz wróżbita

 

Wczoraj, przed północą, w drodze do łóżka, spotkałem się w łazience, oko w oko z pająkiem. Powitałem go, bo prawie każdy pająk, z wyjątkiem tarantuli, wróży szczęście, wygraną na loterii albo jakieś inne, pomyślne wydarzenie. Pomyślny omen można łatwo zniszczyć, jeśli się go zabije, zamiast złapania go w pudełko i zachęcenia do emigracji ogrodowej.

 


źródło:http://znaleziska.wordpress.com/2013/05/24/dlugonogi-pajak-kosarz-wrozbita/

Użytkownik usunięty
    4
    • Zgłoś naruszenie zasad
    28 września 2014, 19:50 | ID: 1150197
    ila (2014-09-28 21:04:04)

    moja mama mówi, że się mówi :):)  że dom w którym są pająki, to szczęśliwy dom

    moja tez : "szczesliwy dom gdzie pajaki sa",wiec ja nie zabijam,ale sie ich boje i brzydze,za to moj Sławek lapie je w pudelko od zapalek i wypuszcza na dworze

    Avatar użytkownika gocha2323
    gocha2323Poziom:
    • Zarejestrowany: 23.04.2013, 18:58
    • Posty: 12534
    5
    • Zgłoś naruszenie zasad
    28 września 2014, 20:45 | ID: 1150212

    ja nie lubię pająków, choć co tydzień sprzatam w kątach to i tak nie wiem skąd one sie biorą. Ostatnio jak w nocy przebudziłam się słucham straszne bzyczenie muchy, zerkam na parapet a tam pająk muchę złapał w sieć i zabił. Także tego pająka zostawiłam hehe niech łapie wstretne muchy

    Użytkownik usunięty
      6
      • Zgłoś naruszenie zasad
      29 września 2014, 05:13 | ID: 1150232

      A u mnie się mówiło: U ładnej dziewczyny, w domu pajęczyny.

      Robi się zimno n dworze i wszystko co żywe, gna do ciepłego. Już niedługo.

      Użytkownik usunięty
        7
        • Zgłoś naruszenie zasad
        29 września 2014, 05:25 | ID: 1150233

        Stokrotko, co co zamieściłaś na zdjęciu to nie pająk. To kosarz, który co prawda należy do gromady: pajeczaki, ale nie jest pająkiem, bo nie ma typowych cech pająka (m.in. nie posiada gruczołów jakowych). Kosarze tylko wyglądają jak pająki. Taka ciekawostka.

        Ostatnio edytowany: 29.09.2014, 05:26, przez: Jaśmina
        Avatar użytkownika Kasiella
        KasiellaPoziom:
        • Zarejestrowany: 17.01.2010, 18:30
        • Posty: 3823
        8
        • Zgłoś naruszenie zasad
        29 września 2014, 06:21 | ID: 1150251



        A co byście powiedzieli na takiego pajączka,ostatnio wchodząc do domu po schodach poruszał się u mnie taki wielkolud...okropny{#scared} krzyku było co nie miara,nie wiem skąd on się wziąłN.nie wiedziałam ,że u Nas w Polsce są takie duże okazy, a może to tarantula była?{#shocking}

        Avatar użytkownika oliwka
        oliwkaPoziom:
        • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
        • Posty: 161880
        9
        • Zgłoś naruszenie zasad
        29 września 2014, 06:54 | ID: 1150265

        Ojjj - jak ja ich nie lubię...

        Avatar użytkownika Sonia
        SoniaPoziom:
        • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
        • Posty: 112855
        10
        • Zgłoś naruszenie zasad
        29 września 2014, 08:48 | ID: 1150284

        Niecierpię pająków, boję się ich, brzydzę się i wogóle krzyczę na sam ich widok....

        Avatar użytkownika Stokrotka
        StokrotkaPoziom:
        • Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
        • Posty: 66136
        11
        • Zgłoś naruszenie zasad
        29 września 2014, 09:22 | ID: 1150297
        Jaśmina (2014-09-29 07:25:51)

        Stokrotko, co co zamieściłaś na zdjęciu to nie pająk. To kosarz, który co prawda należy do gromady: pajeczaki, ale nie jest pająkiem, bo nie ma typowych cech pająka (m.in. nie posiada gruczołów jakowych). Kosarze tylko wyglądają jak pająki. Taka ciekawostka.

        O to nie wiedziałam. Ale właśnie takich u mnie najwięcej

        Użytkownik usunięty
          12
          • Zgłoś naruszenie zasad
          29 września 2014, 09:50 | ID: 1150303

          Ja ostatnio zaopatrzyłam się w taki specyfik:

          Bo też mi niezłe olbrzymy zaczęły się do domku spraszać. Tym czymś mąż popsikał wszelkie możliwe miejsca, którymi mogłyby się dostawać do domu i na razie spokój (odpukać) mam.

          Użytkownik usunięty
            13
            • Zgłoś naruszenie zasad
            29 września 2014, 09:58 | ID: 1150306

            A ja kosarzy nie zabijam, tylko wynoszę z domu na balkon. Nie zabijam ich odkąd... moja siostrzenica zaczęła nadawać im imiona. Bo jak tu zabić takiego Franka, czy Stefana, który siedzi sobie cichutko w kącie  i -  jak mówi moja siostrzenica - czeka na swoją rodzinę {#lang_emotions_smile}

            Avatar użytkownika Stokrotka
            StokrotkaPoziom:
            • Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
            • Posty: 66136
            14
            • Zgłoś naruszenie zasad
            29 września 2014, 10:00 | ID: 1150308
            Jaśmina (2014-09-29 11:58:38)

            A ja kosarzy nie zabijam, tylko wynoszę z domu na balkon. Nie zabijam ich odkąd... moja siostrzenica zaczęła nadawać im imiona. Bo jak tu zabić takiego Franka, czy Stefana, który siedzi sobie cichutko w kącie  i -  jak mówi moja siostrzenica - czeka na swoją rodzinę {#lang_emotions_smile}

            {#lol}   I ja stara się je puszczać wolno, nawet inne robaczki.. Niech sobie żyją wolno!

            Użytkownik usunięty
              15
              • Zgłoś naruszenie zasad
              29 września 2014, 10:01 | ID: 1150309
              Jaśmina (2014-09-29 11:58:38)

              A ja kosarzy nie zabijam, tylko wynoszę z domu na balkon. Nie zabijam ich odkąd... moja siostrzenica zaczęła nadawać im imiona. Bo jak tu zabić takiego Franka, czy Stefana, który siedzi sobie cichutko w kącie  i -  jak mówi moja siostrzenica - czeka na swoją rodzinę {#lang_emotions_smile}

              Ja kosarzy tutaj nie mam ale znam je dobrze z domu rodzinnego. Jedyne tego typu stworzenia, których się nie bałam i nie boję ;-) Wchodziły mi tu za to inne okazy, przed którymi nawet mężowi ręka zadrżała {#lang_emotions_tongue_out} Takie były wielkie!

              Avatar użytkownika Stokrotka
              StokrotkaPoziom:
              • Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
              • Posty: 66136
              16
              • Zgłoś naruszenie zasad
              29 września 2014, 10:06 | ID: 1150310

              Takie wielkie brzuchate wisza sobiu u mnie za oknem. Ale nic im nie robię. Mam ekologiczną pułapkę na muchy {#yes}

              Avatar użytkownika Sonia
              SoniaPoziom:
              • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
              • Posty: 112855
              17
              • Zgłoś naruszenie zasad
              29 września 2014, 16:56 | ID: 1150420
              Stokrotka (2014-09-29 12:06:44)

              Takie wielkie brzuchate wisza sobiu u mnie za oknem. Ale nic im nie robię. Mam ekologiczną pułapkę na muchy {#yes}

              Ja wolę uzywać innych pułapek, niż te chodzące:) Zatłaukę pajaka, jesli nie jest tak duzy, że zwieję przed nim:)

              Avatar użytkownika Kamila2010
              Kamila2010Poziom:
              • Zarejestrowany: 14.06.2010, 21:25
              • Posty: 10745
              18
              • Zgłoś naruszenie zasad
              29 września 2014, 20:57 | ID: 1150446
              Ania_29 (2014-09-29 11:50:11)

              Ja ostatnio zaopatrzyłam się w taki specyfik:

              Bo też mi niezłe olbrzymy zaczęły się do domku spraszać. Tym czymś mąż popsikał wszelkie możliwe miejsca, którymi mogłyby się dostawać do domu i na razie spokój (odpukać) mam.

              ooo nie wiedziałam że jest taki preparat,jutro wyślę Piotrka do ogrodnika niech kupi,bo ja panicznie boję się pająków,ostatnio miałam z nim bliskie spotkanie w łazience w pracy,łazienka metr na metr a ja nie wiedziałam gdzie mam uciekać...zostało mi tylko darcie się na całą "gębę'i czekanie bez ruchu aż ktoś przyjdzie mi na odsiecz:)