Mnie olsztyńskie juwenalia kojarzą się z fajnymi koncertami, znajomymi spotykanymi czasem tylko raz w roku, a poza tym obowiązkowym zimnem i deszczem w tych dniach oraz pijącej i sikającej wszędzie młodzieży
Jakie są Wasze wspomnienia z juwenaliami? Może nadal uczestniczycie w tym święcie?